Redcafe.pl - Manchester United Forum
Jak spisują się byłe Diabły? - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Manchester United (/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: We are United! (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Jak spisują się byłe Diabły? (/showthread.php?tid=85)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - michal85 - 25-09-2009 11:31

<a class="postlink" href="http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sport/football/2654568/Cristiano-Ronaldo-I-still-love-Manchester-United.html">http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/sp ... nited.html</a>


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - maju - 25-09-2009 12:53

Jakby to powiedzieć, "zagranie dla fanów", aby ciągle go szanowali. Takich słów od Teveza w poprzednim sezonie słyszeliśmy multum, a dobrze wiemy, ile one dla niego znaczyły. Dla Ronaldo MU to był po prostu przystanek w karierze.

Są ludzie, którzy kochają jeden klub i ich marzeniem jest dostać się do niego/grać tam do końca kariery. Ron takiego klubu nie ma, on chce tylko grać w topowych zespołach i mieć piękne CV. I się temu nie dziwię, nie ganię tego, a nawet wręcz przeciwnie. Jednak szkoda, że pierdoli takie głupoty.


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - matys - 25-09-2009 13:16

Lata lecą, a ty, maju, wciąż w wysokiej formie :lol: .


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - maju - 25-09-2009 13:27

?

Gdyby tak kochał ten klub to by z niego nie odchodził...


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - sebos_krk - 25-09-2009 14:00

Dla Ronaldo Old Trafford było miejscem, gdzie stał się gwiazdą światowej piłki. Od małego kochał jednak Real Madryt, więc logiczne było, że kiedyś będzie chciał tam zagrać. Dla mnie portugalczyk zawsze zachowywał się w pełni profesjonalnie. Czas jego kariery w Manchesterze był niezwykle owocny dla klubu, jak i niego samego. Nie dziwię się, że darzy Czerwone Diabły szczególnym sentymentem. Kto wie, może kiedyś tutaj jeszcze wróci?
Porównanie do teveza jest nie na miejscu, bo ten po odejściu wykazał totalny brak szacunku dla byłego klubu, jak i sir Fergusona. Jego słowa świadczą jak prostym jest człowiekiem i jakie są jego główne priorytety.


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - michal85 - 25-09-2009 14:08

Przeczytałeś maju tylko tytuł? Bo jak dla mnie jest on tylko interpretacją redaktora, bo w przedstawionych cytatach Ron nie używa terminu miłość.

Ja już mówiłem niejeden raz - Ron był u nas bardzo szczęśliwy i niejeden raz to podkreślał. Zdobywał trofea, fani go uwielbiali i pewnie z uwagi na to zagrał tutaj tyle lat.

To nie ten sam kaliber co Cantona, ale równie dobrze ktoś mógł powiedzieć, że Cantona też swoją miłość pokazał odchodząc na przedwczesną emeryturę. A na OT był nawet krócej niż Portugalczyk...


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - matys - 26-09-2009 01:10

maju napisał(a):Są ludzie, którzy kochają jeden klub i ich marzeniem jest dostać się do niego/grać tam do końca kariery. Ron takiego klubu nie ma, on chce tylko grać w topowych zespołach i mieć piękne CV.
Nie raz, nie dwa mówił, że chce kiedyś zagrać w Realu, więc nie wiem skąd wydedukowałeś, że Ronaldo akurat nie zależy w jakim klubie gra.
maju napisał(a):Takich słów od Teveza w poprzednim sezonie słyszeliśmy multum, a dobrze wiemy, ile one dla niego znaczyły.
To, że mongoł jest burakiem, nie znaczy, że wszyscy nimi są. Tevez nie zjadł kolacji z Fergusonem, Cris przyleciał na nią specjalnie z Madrytu. Tevez pierdoli o braku szacunku, Ron wręcz przeciwnie. Nie widać różnicy?


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - paolo - 28-09-2009 19:34

W sobotę Saha potwierdził, że nadal jest w wysokiej formie. Strzelił bramkę przeciwko Portsmouth jednocześnie dając kolejne zwycięstwo Evertonowi. Respect!

Kliknij, aby zobaczyć bramkę Francuza

Gola zdobył również Gerard Pique, ustalając wynik meczu Barcelony z Malagą na 2-0.


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - Tomek91 - 29-09-2009 16:52

Cytat: Carlos nie był zaskoczony przyjęciem kibiców Manchesteru United. To jednak utwierdziło go w przekonaniu, że podjął dobrą decyzję – mówi Zabaleta w rozmowie z „The People”.

- W ubiegłym sezonie załatwił mojemu ojcu bilet na spotkanie derbowe. Ojciec był pod wrażeniem, kiedy kibice śpiewali „Argentyna, Argentyna!”. Carlos uważa jednak, że w tym roku kibice nie zachowali się w porządku, bo przecież klub opuścił nie ze swojej winy.

- Fani United winią Teveza, a nie powinni. Wiem, że on był szczęśliwy w Manchesterze United. Chciał został w klubie i ciężko było mu opuszczać zespół.

- Manchester United przegapił jednak szansę. Kiedy stało się jasne, że Manchester City chce bardziej Teveza niż United, to decyzję podjął Carlos.

- Carlos zawsze daje z siebie sto procent. W United również tak było. Pomógł klubowi wygrać mistrzostwo Anglii i Ligę Mistrzów. Po tym jednak jak został potraktowany w derbach utwierdził się w przekonaniu, że podjął dobrą decyzję idąc do City – dodał klubowy kolega Teveza.

Tevez zmienia obiekt zażaleń, przerzuca się na kibiców. Naprawdę nie wiem, czego on się spodziewał idąc do City, że na OT wszyscy powitają go jak króla, pomarzyć można, ale gracz City oczekujący na ciepłe przyjęcie na Old Trafford to szaleniec.


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - Czary - 30-09-2009 15:56

Carlos Tevez stracił szacunek do kibiców United:

Cytat:Argentyńczyk rozpoczynał swoją karierę na Wyspach w zespole West Ham United. W ostatniej kolejce Manchester City wygrał w Londynie 3:1, a napastnik strzelił dwa gole. Tevez jednak nie cieszył się po zdobyciu bramek i okazał wielki szacunek kibicom "Młotów". Jak sam przyznał, nie zachowa się tak w stosunku do fanów z Old Trafford, którzy ostatnio przyjęli go gwizdami.

- Zdecydowałem się nie świętować zdobytych goli w meczu z West Ham. To był mój pierwszy klub w Anglii i zawsze będzie w moim sercu, część mnie zawsze będzie "Młotem" - mówił Tevez. - Jako profesjonalista cieszyłem się z goli zdobytych dla City w tym spotkaniu, jednak wolałbym wygrać przeciwko innemu klubowi.

- Przed derbami również zdecydowałem, że nie będę świetować zdobytych goli, ale po takim przyjęciu, jakie przygotowali dla mnie fani z Old Trafford, zmieniłem zdanie. Jeżeli strzelę w kolejnym meczu przeciwko United, na pewno będę świętować zdobycie gola.

Źródło: The Guardian

Brak szacunku pokazał przechodząc do City, czy chociażby co chwile komentując Fegiego. Myśli, że komuś zależy na jego szacunku? Niech gra w tym swoim "wielkim" nowym klubie, a nie co chwila żali się prasie. I tu jest kolejna różnica między nim, a Crisem, który mimo odejścia do Realu jest bardzo szanowaną osobą w gronie fanów United.


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - bobsley - 30-09-2009 19:36

Ale teraz Tevez się odgryzie bo strzeli bramkę United w kolejnych derby ... chce ich w kolejnej rundzie CC Wink

Tevez był jest i będzie najemnikiem a żal mi tylko ludzi którzy złapali sie na jego miłość i oddanie United Wink


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - samcro - 30-09-2009 21:44

Cristiano kolejne 2 bramki dla Realu dziś strzelił


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - RedLucas - 01-10-2009 18:11

bobsley napisał(a):Tevez był jest i będzie najemnikiem a żal mi tylko ludzi którzy złapali sie na jego miłość i oddanie United Wink

A mi żal takich ludzi, którzy uważają się za wszechwiedzących i próbują wmówić całemu światu, że od początku do końca nie wierzyli w miłość Teveza do United...

A co do Ronaldo, to póki co Portugalczyk spłaca się Królewskim. W siedmiu meczach strzelił 9 bramek! Robi wrażenie.


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - bobsley - 01-10-2009 20:38

RedLucas napisał(a):A mi żal takich ludzi, którzy uważają się za wszechwiedzących i próbują wmówić całemu światu, że od początku do końca nie wierzyli w miłość Teveza do United...

spoko może i być Ciebie mi żal ... szczerze w dupie to mam ale Tevez swoim zachowaniem potwierdza tylko to co twierdziłem od dawna Wink


Re: Jak spisują się byłe Diabły? - bobsley - 03-10-2009 06:33

to jest prawdziwy ex Diabeł choć tak naprawdę nigdy nie dostał większej szansy w United a mimo to ...
Cytat:Napastnik Sunderlandu, Fraizer Campbell przyznał, że ma mieszane uczucia w związku z powrotem na Old Trafford, jednak jego zdaniem odejście z ekipy Czerwonych Diabłów nie było błędem.

- To będzie dziwne uczucie powrócić na Old Trafford, nie jako zawodnik United - stwierdził piłkarz - Ale po pewnym czasie uznałem, że już właściwy czas na zmianę otoczenia. W klubie z Manchesteru byłem od kiedy skończyłem dziesięć lat, czyli połowę mojego życia, to bardzo dużo. Czas spędzony w drużynie Sir Alexa Fergusona był wspaniałym doświadczeniem. Wiele nauczyłem się od starszych zawodników,a i sam coach zawsze służył radą. Jutro wyjdę skoncentrowany, aby zagrać jak najlepiej. Po drugiej stronie boiska będą jednak stali moi koledzy, więc będzie to dla mnie dziwne przeżycie -zauważył Fraizer i po chwili dodał - Bycie częścią ManUtd to była wspaniała sprawa. Musiałem sobie jednak zadać pytanie, czy chcę być tylko zawodnikiem wielkiego klubu, z niezbyt wieloma szansami na występy. Odpowiedź brzmiała: "Nie", dlatego też przeniosłem się do Sunderlandu, gdzie mam szanse na regularną grę. I to dla Czarnych Kotów jutro dam z siebie wszystko - podsumował Campbell.