Redcafe.pl - Manchester United Forum
PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Sezon 2009/2010 (/forumdisplay.php?fid=38)
+---- Wątek: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) (/showthread.php?tid=772)

Strony: 1 2 3 4


Re: PL: Manchester United vs Sunderland AFC (03.10.2009; 18:30) - michal85 - 02-10-2009 21:33

Jestem przekonany, że poza Berbą i Rooney'em jest w kadrze inny napastnik. Już niejeden raz tak było, że podawana przez media meczowa kadra różniła się od tej rzeczywistej.


Re: PL: Manchester United vs Sunderland AFC (03.10.2009; 18:30) - Szymcio - 02-10-2009 21:46

A może faktycznie nie ma ani Welbecka ani Machedy. Czyżby Ryan miał pozostać na ławie jako zapasowy "napastnik"? :?


Re: PL: Manchester United vs Sunderland AFC (03.10.2009; 18:30) - sebos_krk - 03-10-2009 08:20

Ryan na ławę i gdyby do 60 minuty wynik nie był pewny mamy jak znalazł świetnego walijskiego jokera.

michal85 napisał(a):
Cytat:Mnie osobiście to frustruje jak Ando raz po raz próbuje tych holywoodzkich piłek i w efekcie musimy walczyć o odyzskanie futbolówki

Jest środkowym pomocnikiem. Próbowanie takich zagrań musi należeć do jego obowiązków. Przecie nie byłoby z niego żadnego pożytku, gdyby podawał tylko do najbliżej ustawionego partnera lub, olaboga, od czasu do czasu użył przerzutu. Wiadomo, precyzji Scholesa to on nie ma, ale jeszcze wiele przed nim.
Próby ryzykownych zagrań u Andersona niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Niby trzeba próbować dogrywać piłki światowej klasy, ale najczęściej po takim podaniu tracimy piłkę. Mnie też to irytuje. Może kiedyś to poprawi, bo na tą chwilę wolę na jego miejscu Carricka, Scholes'a czy Fletchera. Ileż można...


Re: PL: Manchester United vs Sunderland AFC (03.10.2009; 18:30) - Czary - 03-10-2009 11:39

Jeszcze garść statystyk przed zbliżającym się meczem:

Jak dotąd we wszystkich rozgrywkach obie drużyny grały ze sobą 127 razy. Manchester United wygrał 54, a Sunderland 39 meczów, 34 razy spotkania zakończyły się remisami.

"Czarne Koty" po raz ostatni wygrały spotkanie rozgrywane na Old Trafford w maju 1968 roku. Sunderland na kilka tygodni przed zdobyciem przez Manchester United Pucharu Europy wygrał 2:1.

Sunderland wygrał tylko 1 na 16 spotkań Premier League z podopiecznymi sir Aleksa Fergusona. W marcu 1997 roku Sunderland wygrał na Roker Park 2:1. "Czerwone Diabły" wygrały 12 meczów, a 3 spotkania zakończyły się remisami.

Ferguson nie przegrał jeszcze pojedynku z zespołem prowadzonym przez byłego kapitana Manchesteru United, Steve'a Bruce'a.


Re: PL: Manchester United vs Sunderland AFC (03.10.2009; 18:30) - michal85 - 03-10-2009 19:32

Żałosna pierwsza połowa w naszym wykonaniu, lepsza druga, ale ogólnie marniutki występ. Zawiodła najbardziej druga linia, a w szczególności jej centrum. Mnóstwo strat...

Foster - nie wiem czy tam nie było faulu. Jeśli nie, to powinien być to jego ostatni występ dla United [ 5 ]

O'Shea - mógł lepiej pokryć Benta, ale ogólnie ok [ 6 ]
Evans - ok [ 6 ]
Vidić - Jones sprawił sporo kłopotów, poza tym ok [ 6 ]
Evra - gubił się w defensywie, ale w ofensywie jak zawsze groźny [ 6 ]

Welbeck - nie najgorzej, chociaż na początku wyglądał na bardzo zdenerwowanego [ 5.5 ]
Scholes - ...[ 4 ]
Fletcher - ... [ 5 ]
Nani - frustruje jak dawniej [ 5.5 ]

Rooney - ... [ 4.5 ]
Berbatov - cudowna bramka [ 7 ]

Carrick - powinien zagrać od początku [ 6.5 ]
Anderson - nic pozytywnego [ 5.5 ]
Valencia - ok [ 6 ]

Czekam teraz na posty tych, którzy byli cicho jak wygrywaliśmy 8-)


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - matys - 03-10-2009 19:35

Fergie out!


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - mucha - 03-10-2009 19:36

Benitez in!


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - RedLucas - 03-10-2009 19:41

Zacznę nietypowo, bo odniosę się do ostatniego zdania Michała. Ja po prostu spotkania w CC, czy też z Wolfsburgiem nie miałem okazji oglądać, więc nie miałem zamiaru nabijać bezsensownych postów.

Teraz już o meczu. Bardzo słaba nasza pierwsza połowa. W drugiej fragmentami gra wyglądała naprawdę dobrze, lecz brakowało wykończenia.

Oceny:

Foster - moja cierpliwość do tego pana się skończyła. Naprawdę liczyłem, że jak zacznie grać regularnie, to nabierze pewności siebie i będzie bronił dobrze. Faul przy bramce Jonesa może i był, lecz co z tego, przecież on może grać rękoma, musi złapać taką piłkę.

O'Shea - na swoim poziomie.
Vidić/Evans - ciągle nasz środek nie gra pewnie.
Evra - dobrze, ale przytrafiło się parę błędów w defensywie.

Nani - musi grać, póki co słabo...
Scholes - widzieliśmy Paula z minionego sezonu.
Fletcher - dużo słabiej, niż to do czego nas przyzwyczaił.
Welbeck - nie wiem, czy to był mecz, w którym powinien się ogrywać.

Rooney - chyba czas, aby ławeczka trochę pogrzała w pupcię.
Berbatow - pierwsza połowa słaba, druga dużo lepsza.

Anderson - rozruszał grę.
Carrick - wcześniej powinien się pojawić.
Valencia - cały czas to samo.

Czemu Ryan nie zasiadł choćby na ławce? No cóż, czekamy na odp Chelsea i Live.


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - berba fan - 03-10-2009 19:44

Trudno mi naprawdę znaleźć coś pozytywnego po tym meczu... chyba tylko bramka Berbatowa :? no, może i to, że jednak nie przegraliśmy.


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - paolo - 03-10-2009 19:44

Jeden punkt wyrwany w doliczonym czasie gry. Nie wiem czy to był fart, czy walka do końca, bo niestety streamy zawiodły. Jednak kawałek pierwszej połowy oglądałem i muszę przyznać, że słabizna w środku, już nie wspomnę o kolejnym żółtku dla Scholesa. Szkoda Fletchera, miejmy nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy. Rooney też zgubił formę, za to Berbatov jeden z lepszych dzisiaj i na niego zagłosowałem w ankiecie. Skrzydła bezbarwne. W obronie O'Shea mógł się bardziej postarać przy strzale Benta w 7. minucie. Dobrze, że na lewej flance Evra nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Mecz nie wyglądał najlepiej, ale mamy chociaż remis. O ile w reprezentacjach nikt nie odniesie kontuzji, to na Bolton ruszymy w mocnej ekipie. UNITED!


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - Foster - 03-10-2009 20:45

0-1

Wydaje mi się, że błąd przy tej bramce popełnił O'Shea. Powinien być zdecydowanie bliżej Benta. Choć z drugiej strony Evans niepotrzebnie tak blisko krył tego zawodnika, który schodził do boku. Poszedł za nim przez co zrobiła się dziura w środku...Foster przy bramce bez szans.

1-1
Wspaniałe uderzenia Berbatova. Jak nie świetnie podaje to strzela świetne bramki. Oby tak dalej Dymitar. Bardzo dobra wrzutka O'Shea.

1-2
Dziura w środku pola. Fletcher nie dał rady odebrać piłkę wślizgiem na połowie, a Anderson sobie spokojnie biegł i obserwował. Moim zdaniem powinien zaatakować zawodnika, który wrzucał. O'Shea również powinien spróbować odebrać piłkę, a nie stać i czekać co się wydarzy. Foster by faulowany, ale... w takiej sytuacji powinien był piąstkować, a nie próbować łapać. Jakoś dziwnie wyskoczył, tak jakby miał kilo kupy w gaciach...

2-2
Straszne zamieszanie w polu karnym... Mieliśmy naprawdę sporo szczęścia. Gdyby nie młody Rio, to strzał Pata przeleciałby obok bramki.

Meczu nie oglądałem, więc tylko mogę napisać o bramkach. Więcej jak zobaczę powtórkę meczu...


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - Szymcio - 03-10-2009 21:00

Faktycznie, Giggs powinien dzisiaj odpoczywać, Welbeck jest geniuszem futbolu a Foster nadal zasługuje na to, by stać przed Kuszczakiem. Boże! Co za kopanina. Strat tyle, że w poprzednich kilku meczach razem wziętych tylu nie było. Skrzydła beznadziejne, Rooney tragiczny, obrona niepewna no i geniusz Ben. Minus na minusie, żal, zgrzytanie zębów i tęsknota za straconymi dwoma punktami.

Na plus Evra za walkę, za rajdy i ten strzał rozpaczy w końcówce, Berbatow za próby konstruowania i niesamowitego gola i... Tyle. Carrick wniósł trochę ożywienia, Anderson podobnie. Vidic i Evans mieli po kilka ładnych interwencji, ale ogólnie ich gra też nie była różowa. Wayne już w meczu z Wolfsburgiem grał słabiutko, teraz przeszedł samego siebie. Miał pretensje do kolegów, bo mu nie podają, ale sam popełniał mnóstwo prostych błędów. Szkoda, że środek pola zagrał dziś tak żenująco. Scholes posłał kilka ciekawych piłek, ale Fletcher był cieniem zawodnika walczącego do pierwszej krwi z City. Nani spisał się słabo, parę razy szarpnął, ale był niedokładny i irytujący ze swoimi żenującymi dryblingami. Welbeck nie wiedział chyba dlaczego jest na boisku, po co na nim się znajduje i do czego służy ten białawy przedmiot za którym wszyscy ganiają. Katastrofa.

Już we wtorkowym spotkaniu zaprezentowaliśmy się tak sobie, ale dziś było dno. Olbrzymi fuks sprawił, że wymęczyliśmy punkcik. Widać było kompletny brak kreatywności. Wkurwiał mnie niesamowicie O'Shea posyłający cholera wie po co trzydziestometrowe piłki do przeciwników. Szlag mnie trafiał gdy patrzyłem na tę niemoc. Nienawidzę oglądać takich męczarni. Po nieprawdopodobnym trafieniu Berbatowa myślałem, że teraz przyszło najlepsze. Gówno przyszło. Foster jak zwykle popisał się swoim skillem i już się z tego nie otrząsnęliśmy...

Żałuję nie tego stylu, tej kopaniny, tylko bezsensownej straty dwóch punktów na Old Trafford z przeciętnym zespołem który powinniśmy spokojnie oklepać. Zwłaszcza, że jutro Chelsea może spokojnie stracić punkty z Liverpoolem. Cóż, wypadki chodzą po ludziach. Trzeba się otrząsnąć i na 17 zmobilizować się by skopać Bolton. Ech... Jednak Ryan mógł zagrać. Pewnie zrobiłby więcej niż Nani, Welbeck i Valencia razem wzięci.

Foster - 5 - Strasznie niepewny, gdy tylko ktoś do niego podaje, gdy piłka się do niego turla ja już mam ciemne plamy przed oczami. Czas, żeby Ferguson przejrzał na oczy. Ten chłopak nie potrafi się podnieść psychicznie i po raz kolejny strzela nam samobója. Inna sprawa, że pierwszy raz przez niego tracimy punkty...
O'Shea - 5,5 - Mógłby sobie darować te wyśmienite crossy do Bóg wie kogo. Nie wiem, czy przypominają mu się mecze, gdy grywał w środku pola, ale naprawdę mógłby darować pokazywanie swoich umiejętności kreatorskich. Poza tym w porządku, parę niezłych zagrań w ofensywie.
Vidic - 6,5 - W miarę dobrze, pod koniec był już bardzo pewny, ale przez całą pierwszą połowę był niepewny. Popełnił kilka głupich błędów (raz niemiłosiernie objechany w środku boiska), których piłkarz tej klasy popełniać nie powinien.
Evans - 7 - Twardy, silny i nieustępliwy. Nie patyczkował się z rywalami. Widać w nim niesamowity potencjał.
Evra - 7,5 - Na początku tragiczny, popełniał błąd za błędem, później coraz lepiej. Znowu szarżował jak byczek Fernando, no i jego (niecelny bądź co bądź!) strzał rozpaczy zapewnił nam 3 punkty. Kochamy Cię, Pat!
Nani - 5,5 - Mnóstwo strat. Frustrujący występ. Znowu chciał pokazać, że ma umiejętności techniczne godne boskiego Diego, ale niewiele mu wychodziło. Do tego parę zepsutych rożnych, które powinien uderzyć lepiej.
Fletcher - 6 - Nic specjalnego. Zdarzały mu się błędy techniczne, no i ten kretyński faul, który mógł się zakończyć nawet czerwoną kartką. To nie był jego dzień.
Scholes - 6 - Coś tam próbował, posłał parę dość dobrych piłek, ale i tak nie był to ten Paul jakiego chciałem oglądać. I znów złapał żółć, no kurwa ile można?
Welbeck - 5 - Podobnie jak Nani, tyle, że jeszcze gorzej. Podejmował złe decyzje, gdy mógł oddawać strzał w pierwszej połowie, to wolał założyć kapelusz bodajże Ferdinandowi. Świetny to był pomysł, nie ma co.
Berbatow - 7 - Starał się, angażował, cofał po piłkę. Do tego ten gol - coś nieprawdopodobnego.
Rooney - 4,5 - Trzeci mecz z rzędu bez gola. Żeby jeszcze chociaż rozgrywał, pomagał w kreowaniu - nic. Beznadziejny występ angielskiego snajpera.

Anderson - 6 - Kilka udanych akcji, widać było, że mu zależy, że chce walczyć.
Carrick - 6,5 - Starał się robić to, co robi w najlepszej formie, ale dziś nie było komu podawać. Mimo to i tak kilkakrotnie stwarzał zagrożenie.
Valencia - 5,5 - Trochę zbyt mało efektywny.

Trza się pozbierać i zacząć robić to, co umiemy najlepiej - wygrywać.
MUFC OUR RELIGION!


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - Lukas - 03-10-2009 21:11

O pierwszej połowie należy jak najszybciej zapomnieć. To po prostu była żenada. Żadnego pomysłu na rozegranie, do tego wręcz masa niedokładności. Z przykrością patrzyło się na "poczynania" Diabłów.

W drugiej było widać poprawę i myślałem, że po bramce Berby nasi jednak wygrają to spotkanie. Niestety po raz kolejny tracimy w głupi sposób bramkę. Całe szczęście że jakimś cudem w końcowych minutach piłka jednak znalazła drogę do bramki Gordona.

Jeżeli miałbym kogoś dzisiaj wyróżnić w naszych szeregach to byłby to Berbatow, Carrick, Evra, Anderson. A na konkretną burę zasługuje Rooney, Fletcher i Foster.

Nie zagraliśmy dzisiaj jak na Mistrza Anglii przystało i trzeba dziękować za ten 1 punkt. Sunderland zagrał dzisiaj bardzo dobrze- szczególnie jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce i przerywanie naszych akcji. Nie mieli zbyt wielu szans na bramkę, ale skutecznie je wykorzystali.


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - Kula - 03-10-2009 21:35

Poczytałem sobie Wasze opinie na temat spotkania itd. Ponieważ w przerwie mieliśmy małą kłótnię o występ niektórych graczy, drugą połowę oglądałem z długopisem w ręku i notowałem różne rzeczy. Mam jeszcze o tyle ułatwione zadanie, że mogę pauzować mecz przewijać w dowolnym momencie czy oglądać w zwolnionym tempie.

Tak mi wyszło porównanie gry Dannego i Nanniego od 45 do 71 minuty

Kontakty z piłką Danny : 5, Nani:18. Z czego Danny praktycznie od razu 3 razy piłkę stracił, podczas gdy Nani w tym czasie nie stracił piłki ani razu, wręcz kilka zagrań miał całkiem "rozwijających". Tak generalnie podejrzewam wyglądała aktywność obu skrzydłowych również w pierwszej połowie.

Jeśli chodzi o duet Vidic-Evans 45-90 minuta.

Na minus. Vidic miał 1 wtopę na początku drugiej połowy. Czy bramka obciąża jego konto, zostawiam do waszej oceny, potem jeszcze raz to za lekkie zagranie do Fostera. Do tego 13 udanych interwencji ( 2 pojedynki główkowe z Jonesem, gdzie żaden z nich jej nie sięgnął, bo sobie przeszkadzali i 11 udanych interwencji ). Licząc maksymalnie niekorzystnie dla niego 3-13. Evans 5-krotnie pozwolił przyjąć bez żadnych problemów (bez walki!) piłkę Jonesowi, udane interwencje - 7 plus strata w środku boiska, licząc niekorzystnie 6-7.

Mimo wszystko Vidicowi się pamięta Evansowi nie bardzo, dlaczego? myślę, że oglądając mecz automatycznie zapamiętujemy sytuacje w których obrońca po walce traci piłkę a nie kojarzymy tych kiedy obrońca po prostu odpuszcza krycie i nie angażuje się w odbiór piłki. Do czego zmierzam, do tego że z pary Vidic-Evans i Vidic-Ferdinand, Serb zawsze jest tym aktywniejszym zawodnikiem (wybite zęby do jeden z objawów) , na którego częściej spada ciężar dokonania "pierwszej krytycznej interwencji". Dalej akcja rozwija się zależnie od tego czy Vidic da radę czy też nie...i nawet gdy drugi obrońca w tym czasie zachowa się jak kompletna sierota to i tak Vidic obrywa bo nie wygłówkował czy coś. Błędów nie robi ten co nic nie robi. A Vidic jest taki, że robi co może i chwała mu za to. A przecież SAF zawsze może mu powiedzieć, nie skacz do piłek nie walcz, zachowuj się przeciętnie czyli stań dwa metry za napadziorem i próbuj odbierać piłkę gdy ten już ją ma przy nodze...wtedy nikt nie będzie miał do Ciebie pretensji jak coś nie wyjdzie

Dzisiejszy mecz nie był dobry w jego wykonaniu ale jeśli chodzi o drugą połowę to Vidic był jednak lepszy id Evansa.

Z braku laku głos na niezawodnego Evrę.


Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - paolo - 03-10-2009 21:42

Szymcio napisał(a):Znowu szarżował jak byczek Fernando, no i jego (niecelny bądź co bądź!) strzał rozpaczy zapewnił nam 3 punkty. Kochamy Cię, Pat!

Ta, wtedy byłoby miło. Smile