![]() |
Manchester United - AC Milan ( 24.04. Old Trafford ) - Wersja do druku +- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl) +-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8) +--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27) +---- Dział: Sezon 2006/2007 (/forumdisplay.php?fid=34) +---- Wątek: Manchester United - AC Milan ( 24.04. Old Trafford ) (/showthread.php?tid=427) |
- Pejter - 28-04-2007 20:45 Ja się jeszcze nie wypowiadałem, bo w tygodniu nie miałem czasu i sił. Teraz nadrabiam zaległości. Świetny mecz. Naprawdę wspaniałe widowisko. Pierwsza połowa wyśmienicie się rozpoczęła. Mocna główka Ronaldo, odbita od Didy, poszedł jeszcze Heinze i Dida wpakował ją do własnej bramki. Bardzo kuriozalna sytuacja, ale ważne, że 1-0 dla MU. Pierwsze 15 minut graliśmy dobrze, a później stanęliśmy. Do końca pierwszej połowy nie graliśmy praktycznie nic. Pierwsza bramka Kaki to błąd Carricka, który odpuścił Kakę i trochę mniejszy Heinze, który nie do końca dobrze zblokował Brazylijczyka. Edwin moim zdaniem bez szans - Kaka jest zbyt dobry, żeby takie sytuacje marnował. Druga bramka jeszcze śmieszniejsza niż nasza pierwsza. Fletcher przegrywan walkę o górną piłką z Kaką, ten mija Heinze, a za chwilę Evra przelatuje przed graczem Milanu i wpada na Gaby'ego. Weług mnie, Evra czasami trochę zbyt nerwowo w obronie. Gdyby się tak nie rozpędził, tylko poczekał za Heinze na Kakę to Brazylijczyk miałby jeszcze go do minięcia, a tak to przeszkoda sama się usunęła i przegrywaliśmy 1-2. W drugiej połowie od początku graliśmy lepiej, ale to wciąż nie było to, czego oczekiwaliśmy. Dopiero od momentu strzelenia brami przez Rooneya po świetnej akcji Fletcher-Carrick-Scholes-Rooney Wayne wpakował piłkę do siatki. Warto zaznaczyć zaangażowanie w tę akcję Darrena, który po podaniu przed polem karnym wbiegł w nie i kiedy piłka była już u Rooneya on stał obok niego i w razie czego mógł dobić piłkę po interwencji Didy (prawie do tego doszło). Od tego czasu już po prostu zdeklasowaliśmy Milan. Momentami oni w 11 się bronili na własnej połowie, a my 10 w ataku (oprócz Edwina oczywiście). Do końca meczu staraliśmy się strzelić i wreszcie się udało. Wspaniałe podanie Giggsa, Rooney zauważył złe ustawienie Didy i precyzyjnie uderzył mocno, płasko po ziemi. Oszalałem z radości. Ta bramka może zadecydować o naszym awansie. |