Redcafe.pl - Manchester United Forum
Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Wersja do druku

+- Redcafe.pl - Manchester United Forum (https://redcafe.pl)
+-- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Archiwum tematów (/forumdisplay.php?fid=27)
+---- Dział: Archiwum ogólne (/forumdisplay.php?fid=32)
+---- Wątek: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy (/showthread.php?tid=1630)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Kosma - 16-02-2015 16:11

Arsenal to inna kwestia, ale Liverpool był przez nas zdominowany i wyglądało to trochę jak za dawnych lat. Fakt, de Gea musiał interweniować, a Balo musiał psuć, ale i tak mecz ten stanowi jasny punkt w dorobku van Gaala u nas.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Hubson - 16-02-2015 18:17

Skoro Liverpool i Arsenal grają dużo słabiej niż w tamtym sezonie lub innymi słowy po prostu są słabsi to większe szanse my mieliśmy na odniesienie zwycięstwa zwłaszcza z takim składem (chociaż akurat wtedy było trochę kontuzji).

Moyes się nie nadawał.. bardziej bym obstawiał przy zdaniu, że mu nie poszło i jego umiejętności nie były na tyle duże/dobre, żeby móc sobie poradzić z okolicznościami. Jednak to był poprzedni menedżer więc do kogo się mamy odwoływać? Jest sporo analogii poza faktem, że po Moyesie mało kto się spodziewał czegoś wielkiego a po van Gaalu znacznie więcej. Pytanie więc czy to Szkot zrobił i tak dużo jak na ten zespół a van Gaal wyciąga z niego max czy to jednak van Gaal nie potrafi podskoczyć poziom wyżej.

Miejsce na podium się zgadza, gadek o stylu jest mniej, ale poza meczem z Arsenalem i Liverpoolem były dwa mecze z Southampton (od których jeszcze za czasów Fergiego) regularnie jesteśmy słabsi w grze w polu i ten mecz wygrany na wyjeździe to zasługa tylko van Persiego, który zagrał chyba najlepszy mecz jak dotąd w tym sezonie.

Chelsea nastawiając się jedynie na bronienie (sam nie wiem czemu Mou podszedł do tego spotkania tak asekuracyjnie) i wyraźnie było widać, że grają na pół gwizdka traci 3 pkt w zasadzie w końcówce. Chciałbym zobaczyć tą naszą heroiczną postawę w meczu na Stamford. Może coś widać w mentalności ale stylowo nadal jest bryndza.

I najgorsze w tym wszystkim jest to, że chcąc utrzymać ten swój mityczny balans zawodnicy tacy jak Herrera i Mata są kompletnie pomijani. A to nie są pierwsi lepsi grajkowie, więc pozwalanie sobie na takie marnotrawienie ich talentu lub/i co gorsza sprzedaż to można się zastanawiać czy wyrzucanie Moyesa i zatrudnianie van Gaala nie było zbyt pochopne. I warto się nad tym zastanowić szczególnie z tego powodu, żeby wybór kolejnego menago przemyśleć duuuzo duużo bardziej, bo jak widać nie tylko Moyes był bezradny, ale van Gaal także sprawia takie wrażenie, człowieka który chce tylko być w 3 a reszta jest dla niego nieistotna.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Ruuuuuuuuuud - 16-02-2015 18:41

Hubson napisał(a):Chelsea nastawiając się jedynie na bronienie (sam nie wiem czemu Mou podszedł do tego spotkania tak asekuracyjnie) i wyraźnie było widać, że grają na pół gwizdka traci 3 pkt w zasadzie w końcówce.

Hmm, dla mnie to przyjechali i grali normalnie, jak Chelsea.Może i to nie był ich najwyższy poziom, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że wcale nie musieli się na niego wznosić. Nastawieni na bronienie to byli w poprzednim sezonie, gdy przyjechali na OT bez napastnika w wyjściowej 11 Smile
Jeśli chodzi o naszą heroiczną postawę to już niedługo Smile Nie wiem czy akurat mamy na rozkładzie Chelsea, ale zbliżają się wielkimi krokami mecze z czołówką. Skończą się mecze z QPR i ciekawe gdzie wtedy będziemy w tabeli.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Ruuuuuuuuuud - 10-09-2015 19:51

Ciekawy artykuł o pracy Lujego

Szczególna uwaga zwrócona na jego brak szacunku do zawodników.

PS: Jeśli ktoś zna źródło, chętnie poczytam w oryginale Wink


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - RedLucas - 10-09-2015 20:41

Coraz więcej syfu wychodzi do mediów o metodach pracy i kontaktami LVG z drużyną. Jednego jestem pewny, na pewno część tych doniesień jet prawdą. Czemu? A bo za Fergusona nic nie wychodziło z szatni, z Carrington do mediów. Teraz widać, że są osoby, które nie są zadowolone z tego, co się dzieję i na złość mediów anonimowo skarżą się mediom. Ja się wcale nie zdziwię, jak to jest jakiś zwykły ręcznikowy, który właśnie został odsunięty od wspólnych posiłków i rodzinnej atmosfery.

Trochę, jakby powoli zaczynała się uwidaczniać ta druga, ciemna strona LVG, o której wiele osób zapomniało, a mianowicie niby mało istotne kłótnie z poszczególnymi grajkami oraz nadzór, schematyczność, rygor w formie wręcz chorobliwej. Każdy z nas o tym wiedział, ale zawsze gdzieś te minusy znikały w blasku sukcesów LVG. Niemniej widać było, że z każdym rokiem syfu w jego zespołach jest jakby więcej. I w tym momencie boję się, że natrafiło nas apogeum tego zjawiska i wszystko zakończy się piękną katastrofą zarówno United, jak i Holendra. Obym się mylił i wszystko odbiło jeszcze w zupełnie innym kierunku i te cienie w pracy LVG gdzieś znów zniknęły, ale na chwilę obecną coraz bardziej się boję, tego co przyniosą nam najbliższe tygodnie, miesiące.

Było wiadomo, że jak LVG ktoś nie podpasował charakterologicznie, sportowo, to umarł w butach. Takich przypadków mamy już naprawdę dużo pod wodzą Holendra. Rafał, Chicha, RVP, Nani i wrzuciłbym tu też ADM jednak. Pytanie tylko czy na starość Holender nie popełnia błędów w tej sferze i odstrzeliwuje niewłaściwych zawodników, przez co strzela sobie w kolano. Przeciętnemu kibicowi wydaje się, że decyzje te nie były raczej dobre, do tego w chwili obecnej LVG średnio broni styl gry, więc jest pożywka. No zobaczymy, cholernie jestem ciekawy, co jeszcze czeka nas z Lujim. Jestem pełen obaw obecnie, ale gdzieś z tyłu głowy siedzi, że przez całą karierę gość miał w sobie ten błysk geniuszu, którym potrafił zachwycać świat i tak naprawdę tylko to mnie trzyma przy życiu i przy tym, że nie skanduję "LVG OUT".


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Under - 10-09-2015 21:43

Van Gaala krytykuję od pół roku. Powoli kibice dostrzegają to, o czym ja pisałem już dawno. Van Gaal to kompletny dureń.

Jako menedżer United robi wszystko na odwrót, ignorując zasady, tradycje i zwyczaje tego klubu. Przy większości odchodzących zawodników można postawić znak zapytania:

-Lindegaard. Naprawdę gorszy od Romero? Czy kiedykolwiek w swoich występach w United zawiódł? Czy kiedykolwiek Romero pokazał, że jest na poziomie czołowych klubów, skoro przegrywał rywalizację z takimi tuzami jak Subasic i Viviano?
-Rafael. Czy nie lepiej byłoby go do Lyonu tylko wypożyczyć aby się odbudował? To przecież świetny zawodnik, a oddany został za darmo, zresztą nie powiedział o Van Gaalu nic pozytywnego.

Nani, RvP - nie podjęto z nimi próby negocjowania tłustych kontraktów aby zostali w klubie. Odpalono ich za frytki. Co do Hernandeza, to na samą myśl mi się włącza agresja. Uwielbiam Grocha jak mało kogo, w klubie jest 1 napastnik a Chica dostaje kopa w plecy. Zresztą już wypożyczenie go do Realu i sprowadzenie Falcao było irracjonalnym pomysłem.

Menedżer United to osoba tragicznie wręcz uparta, a przy tym ma fatalny charakter. Wyobrażacie sobie Sir Alexa który robi show na konferencji prasowej, wynosi sprawy zespołu dziennikarzom i publicznie objeżdża zawodników? Upartość, to kurczowe trzymanie się swoich genialnych pomysłów, jakkolwiek złe by one nie były. Fellaini na "10", 3-5-2, Rooney na CM, Roo-Falcao-RvP razem na boisku. Ile meczów musi upłynąć, zanim LVG koryguje swoje chore pomysły?

Mnie oczywiście najbardziej wkurwia sprawa z Angelem. Nigdy nie zagrał na swojej pozycji, a to przecież piłkarz za 70mln euro. Tłamszony, nie miał żadnego oparcia w trudnym momencie, siedział na ławce na pewno nie z powodów sportowych(skoro grali Young i Fellaini). Jestem pewien, że dawniej by do tego nie doszło. Po to przecież Ferguson miał Queiroza, aby zapewnić odpowiedni kontakt i podejście do latynosów. Działało.

Pedro daje do zrozumienia, że ma złe zdanie o LVG a do tego klub niewystarczająco o niego zabiegał.
Valdes? Od początku był dziwnym pomysłem LVG, który nagle go odpala bez powodów. Odmówił gry w rezerwach? Mimo, że w nich grał? Absurd.
DDG? Dlaczego sprawa z nim nie była wyciszona, po co LVG wygłupiał się na konferencjach?


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Kosma - 11-09-2015 00:05

Właściwie post Undera mógłbym zedytować w dwóch miejscach i się pod nim podpisać. Tylko w dwóch, ale jednak dość mocno zmieniających wydźwięk jegoż.

Cytat:Myślę, że PSG miało problemy finansowe i nie mogło kupować piłkarzy. To główny powód, dla którego tam nie trafiłem.
~ Angel di Maria

Historia Anioła w United to casus piłkarza, który miał absolutnie wywalone na to, czy mu tu pójdzie, czy nie. Gdy na początku wszystko wydawało się proste, chłopek cieszył się z bramek i gry. Później świeżość uleciała, przyszła lujowska dyscyplina i Angel grał kupę, ale przede wszystkim miał to w dupie. Gościowi jeszcze bardziej niż Kakao hajs się zgadzał a reszta była tłem. Można było to przewidzieć przed jego transferem, gdy był blisko PSG mającego problemy z FFP. Można było być tego pewnym, gdy w listopadzie rzekł zacytowane słowa. Jakkolwiek bym nie winił (a winię w dużej mierze) van Gaala za niewykorzystanie potencjału di Marii, tak nie można zamknąć oczu, że zawodnik tej klasy nie powinien przegrać rywalizacji z Youngiem, a tu akurat Luj miał absolutną rację, stawiając na Anglika. W końcu jedyne, co ten cygan potrafił wiosną zrobić, to sieknięcie w plecy sędziego Clattenburga.

Under napisał(a):Van Gaala krytykuję od pół roku. Powoli kibice dostrzegają to, o czym ja pisałem już dawno.

To nie jest tak, przynajmniej w moim przypadku, a sądzę, że tu akurat mogę się wypowiedzieć w imieniu sporej części znanych mi fanów. Ileś niepokojących sygnałów, ruchów, ruszków, zachowań, decyzji kibice widzieli. Każdy przecież miał co najmniej wątpliwości co do przytoczonych przez ciebie 3-5-2, Rooneya w środku, tercetu egzotycznego oraz niewspomnianej absurdalnej absencji Herrery zakończonej z musu plagą kontuzji. Większość spodziewała się, że, o ile na majstra trzeba poczekać, o tyle symptomy lepszej przyszłości winny być już widoczne, a poza kilkoma błyskotliwymi meczami wiosną, mieliśmy bądź, co bądź, bryndzę.

Ludzie to widzieli, ale nauczyli się przez lata kibicowania Manchesterowi Fergusona, że generalnie są knypami w stosunku do trenera. Nieraz aż prosiło się zjechać decyzje Szkota, ale najczęściej okazywało się, że staruszek znów miał rację. Nie zawsze - pamiętny Rafael w środku pola zamiast Pogby przeciw Blackburn, zmiana pozycji Andersona czy niewykorzystanie Kagawy to oczywiście przykłady kamyczków do ogródka Ferga w ostatnich latach. Jednakże casusy choćby da Silvów na skrzydłach z Jaśkiem O'Shea na CMie przeciw Arsenalowi czy cofniętego Welbecka neutralizującego Real Madryt uczyły wiary i ufności menadżerowi.

Nie jesteśmy społecznością fanów Królewskich czy Chelsea przywykniętej do trenerskiej karuzeli, do nieustannego dybania na stołek menedżera i traktowania bossów jako kozłów składanych w ofierze na przebłaganie bóstw opiekujących się sportem. Dlatego u nas istnieje (istniał?) ogromny kredyt zaufania do następców Ferga. Jego rozszerzoną wersję otrzymał Moyes jako szkocki pomazaniec. Mimo że roztrwonił go bardzo szybko w cholerę, przekraczając wszelakie spodziewane normy, do końca fani byli dlań życzliwi, chociaż w większości oczywiście krytyczni. Takiż sam zapas zaufania dostał van Gaal, bo nazwisko, bo włodarze United nauczyli się na błędach, bo trener z jajami, bo świeży sukces z Oranje, bo pewny siebie skurwysyn. Głupie byłoby jeżdżenie po Holendrze właściwie od początku, skoro sytuacja wyglądała znacznie lepiej niż za Mojszego. Upierał się przy tym 3-5-2, potem przy innych duperelach - jego prawo szukać w nowym zespole taktyk, które wydadzą dobre owoce. Zrobił klopsa z di Marią - posadził go wiosną na ławie. United zaczęło grać, wygrywając m. in. w świetnym stylu derby. Przy trendzie wznoszącym podtrzymanym przecież przez większość okienka transferowego (Depay, Schneiderlin, Schweinsteiger) dość nieroztropnym byłoby outowanie Luja - co z tego, że kiedyś tam się motał, że smutno, bo Rafael odchodzi, skoro wszystko idzie w dobrą stronę? Kurczę, dalej nie wiadomo, czy to wszystko nie wypali. Potężnych przesłanek ku temu na horyzoncie przynajmniej ja nie widzę, lecz jak to pisał jakiś czas temu w kontrze do mnie Foster - to dopiero 4+2 mecze. Kij wie, z czym w rękach skończymy w tym sezonie.

Nie podoba mi się w tym momencie w Manchesterze wiele, choćby to, że to United nie ma charakteru klubu, który uwielbiałem w latach minionych. Nie podoba mi się szastanie pieniędzmi i gnojenie zasłużonych dla klubu bądź mocno zeń związanych zawodników. Przecież nawet sir Alex w 2011 pozbył się zbyt wolnych Browna, O'Shea i Berby, a jednak odbyło się to w absolutnie innej, czystej (ok, w przypadku Bułgara nie całkowicie) atmosferze. To wszystko racja. Możesz więc pisać "ja wiedziałem to dużo wcześniej". Nie, nie wiedziałeś. Widziałeś to, co inni i wyciągałeś z tego dalej idące i radykalniejsze wnioski. OK, być może / pewnie trafiłeś, miałeś rację. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie ówczesne dane wejściowe, tak głęboko idące tezy w mojej ocenie spełniają się może w dwóch na dziesięć przypadków. Nie powinieneś się dziwić, że słowa dureń w kontekście Holendra używałeś ty jeden.

E: Pozwolę sobie jeszcze uzupełnić wyliczankę, skoro już wszystko zbieramy do kupy.

O Herrerze wspomniałem wyżej. Wydawało się, że po wymuszonym wpuszczaniu go na boisku i ewidentnym powodzeniu tego ruchu w tym sezonie nie będzie kolejnego cyrku z Hiszpanem, a jednak. To, co się wyrabia w temacie Andrzeja to prosta droga do opuszczenia przezeń klubu następnego lata. I to z powodu woli zawodnika, niekoniecznie farmazonu Luja.
Co się zdarzyło z Januzajem to ja nawet nie. Wystawianie wychowanka w podstawie po to, by go wypożyczyć w cholerę (dla samego piłkarza może to będzie krok w przód i wyrwanie się spod Holendra, dla zespołu przynajmniej na dziś, jest to zły ruch) i za chwilę ściągnąć za gruby hajs młodziaka częściowo na jego pozycję zakrawa o żart. Przeca my do dziś nie mamy pewności co do tego, czy BVB zapewniła sobie prawo odkupienia Adnana na stałe! Wyobrażacie sobie ten fuck-up, gdy Borussia za dość grosze bierze sobie Januzaja po udanym dlań sezonie? Skandal.
Pisałeś o Fellainim na dziesiątce. Dziwi mnie, że nikt nie przykłada wagi do tego, co Luj mówił na konfie przy okazji meczu z Bruggią. Nasz trener uważa Fellainiego za gotowego, by grać na ataku. Dla mnie jest to tak absurdalne, że aż zęby bolą. Stawiam flachę, że van Gaalowi nie chodziło o skrajny przypadek odrabiania trójbramkowej straty w finale Ligi Mistrzów, lecz o najzwyklejsze mecze. W innym wypadku nie zostawiałby w drużynie jedynie Rooneya z Martialem. Wspomnicie moje słowa, ci bagatelizujący tezę filozofa, przy pierwszej pasującej pladze kontuzji. Nie mam wątpliwości, ze bez mrugnięcia okiem Luj może na szpicę wstawić Fellka, a Rooneya ustawić obok choćby Schweiniego.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - michal85 - 11-09-2015 07:12

Kosma napisał sporo mądrych rzeczy. Pewnie część powielę, ale swoje dodam Wink

Każdy zdawał sobie sprawę z tego jakim trenerem i człowiekiem jest Lui. Trenerem z olbrzymim bagażem doświadczeń, charyzmą, ale człowiekiem niełatwym. Myślę, że każdy zakładał, że to będzie trener na góra kilka lat - ma ułożyć fundamenty pod dalsze sukcesy. Niewykluczone, że podobnie jak kibice FCB, o wielkości Luiego przekonamy się dopiero po jego odejściu Wink

Mam na pewno sporo "ale" do Holendra, ale jestem przekonany, że jakikolwiek inny manager by się nie pojawił, byłoby zawsze źle. Kto się łudzi, że przy zatrudnieniu innego szkoleniowca nie byłoby pretensji o transfery? Nie byłoby pretensji o wystawiany skład? O to, że szkoleniowiec jest uparty? Phiiii. Były o to pretensje za czasów Fergiego, jest za czasów Luiego i będzie tak przy następcy. Kibice Bayernu o to samo maja pretensje do Guardioli. To normalne przy wielkich managerach, wprawdzie wkurwiające niejeden raz, ale trzeba zaakceptować to, że nie my zasiadamy na ławce Wink

Martwi mnie sporo rzeczy. Chyba najbardziej ta bezwzględność w stosunku do wychowanków. Nie mamy do nich zaufania. Prędzej sprowadzimy talent za wiele milionów niż damy szansę swoim. Tego nie potrafię zaakceptować, bo cieszyłem się na myśli o Lui głównie własnie dlatego, że był słynny z tego, że lubi dać szansę młodym. Że lubi pracować z piłkarzami i wyciąga ich na wyższy level.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Silvan - 11-09-2015 09:12

Właściwie podpisuję się pod tym, co pisaliście powyżej. Swoim zwyczajem chciałbym jednak dorzucić trzy grosze. Rozważając dotychczasowe poczynania van Gaala w United czuję się zwyczajnie oszukany. Kompletnie nie przeczuwałem tego, że pod jego rządami klub zacznie zatracać swoją unikalną tożsamość i tradycję. Liczyłem na nieco inny kierunek, w dużym stopniu zgodny z dotychczasowym nurtem działania tego klubu. Holender skierował go jednak na tą samą autostradę, po której rozpędziła się Chelsea, City, PSG i inny, a gdy raz się na nią trafi, to obawiam się, że odwrotu już nie ma. Różnice pomiędzy tymi klubami, a moim United zaczęły się zacierać jakoś tak niepostrzeżenie… Unikalność United zaginęła gdzieś pomiędzy jednym a drugim bredzeniem o filozofii i jest to dla mnie cholernie przykre.

Drugą sprawą, którą przynajmniej staram się traktować jakby osobno, są aspekty czysto sportowe, a tutaj jest co najwyżej przeciętnie. Już kiedyś o tym pisałem, ale mam wrażenie, że Holender odkrywa optymalne warianty taktyczne i personalne jakby przypadkiem. Dopiero, gdy jego dziwaczne autorskie pomysły nie wypalą, albo sytuacja zmusi go do zmiany raz obranej drogi, to wtedy i TYLKO wtedy dzieje się z tą drużyną coś dobrego. Przykładów jest dość sporo np. Herrera i Mata z poprzedniego sezonu, Rooney w środku pola itd. Tutaj też nie można być zadowolonym z van Gaala. Jego największym osiągnięciem jest powrót do LM, który był raczej absolutnym obowiązkiem wobec nakładów finansowych i wymiany większości składu.

Reasumując coraz mniej rzeczy broni van Gaala, który jak Krzysiek wcześniej pisał wydaje się po prostu zdesperowany, by cokolwiek jeszcze wygrać na koniec kariery i nic innego się dla niego nie liczy. W świetle powyższego cieszy mnie, że van Gaal jest dla klubu planem krótkoterminowym wymierzonym w przebudowę drużyny. Nie wiem jednak, czy wobec braku sukcesów powierzyłbym mu drużynę na 3ci sezon, z tą decyzją jednak jeszcze się wstrzymują. Obecny sezon to dla mnie taki make-or-brake w kontekście przyszłości van Gaala. Jeżeli zawiedzie w spektakularnym stylu o czym pisał Red, to nie widzę powodów, aby nie podziękować mu już w czerwcu. Sam napędził tą karuzelę oczekiwań na natychmiastowy efekt, a kto mieczem wojuje...


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Hubson - 11-09-2015 09:33

Nie chcę zostać źle zrozumiany, ale postaram się dokładnie przekazać to co mi chodzi po głowie. Wydaje mi się, że większość trenerów, którzy są takimi trenerskimi "gwiazdami" na każdym kroku podkreślając, ze to oni są najważniejsi i to wszystko ma iść po ich myśli bo inaczej będzie źle - to nie jest klub pod takich ludzi. Oczywiście ciężko jest gdy skład ma mnóstwo gwiazd (Rooney, Falcao, van Persie, di Maria (Mata jest wybitnym graczem, ale charakterologicznie to nie jest typ gwiazdora więc tutaj go umieścić nie można)) to trener taki jak Moyes (wiem, wiem, znowu to samo, ale tylko z pozoru) nie ma odpowiedniej hmm.. władzy w tym klubie. Jakby tak zanalizować ilość gwiazd w zespołach Fergusona to nigdy nie było ich tak dużo, 2 do 3 na których wyczyny raczej zapierdzielali inni, którzy dokładnie znali swoje role, zadania i obowiązki i przede wszystkim wiedzieli kto tu rządzi. Gdy ktoś wyskakiwał ponad te zasady (Becks, van Niestelrooy, Heinze, (Stama też można tu chyba dodać), Keane czy Tevez to po prostu był żegnany.

Z resztą zawsze mieliśmy talent to mimo generalnie dużej ilości graczy którzy kończyli poza klubem do kształtowania naprawdę solidnych a czasami i wybitnych zawodników. Problemem jest to, że oni stawali się gwiazdami u nas a nie przychodzili jako gwiazdy. A gdy stawali się gwiazdami to nie licząc pewnego pokolenia wybitnych ludzi raczej każdy odchodził i osoba przychodząca na jego miejsce też miala bardzo dużo do udowodnienia.

Obecnie do takich typowych gwiazdroskich charakterów na pewno trzeba zaliczyc Rooneya, reszty osób znaczących coś w szatni van Gaal się pozbył, więc teraz w teorii sklad byłby odpowiedni dla trenera z dużym potencjałem, ale który docenia coś więcej niż bezgraniczne podporządkowanie się menagerowi i który przynajmniej potrafi się przyznać do błędu. Nie wiem dlaczego, ale trenerzy w stylu Mourinho czy van Gaala, którym kompletnie brak pokory i starają się sprawiać wrażenie, że wystarczy robić swoje, jakby to miało wystarczyć zamiast najwyżej cenić zapierdalanie i poza tym zapierdalanie raczej kiepsko będą się sprawdzać tutaj. Tutaj zawsze kluczowa była wola walki i robienie swojego. Walka do końca i brak uznania wyższości przeciwnika. Nieustępliwość, której od wielkich gwiazd ale także zawodników WYPALONYCH nie sposób uzyskać. A Lui i Jose którego tu przywołałem czasami wydaje się, że jeżeli zagrają po swojemu to to wystarczy. Może w Portugalii, w Hiszpanii czy Włoszech gdy się mialo Ibrę, może w Holandii, ale nie na wyspach. Za Ferga każdy się nas bał. Teraz ta magia prysła, nikt nie boi się naszej ekipy, ba.. mam wrażenie, że niektórzy też zapomnieli już o pewności siebie jaką mieli za czasów Fergiego. Temu klubowi jest potrzebny trener pokorny, który poza umiejętnościami będzie potrafił docenić inne wartości jakie wniesie ze sobą do tego klubu. Tak było od zawsze i mi osobiście wydaje się, że takiego kogoś powinniśmy szukać.

Tylko problem jest taki, że obecnie ciężko znaleźć takiego trenera. I generalnie to smutny wniosek mi się narzuca, że póki Rooney sobie nie pójdzie to każda koncepcja każdego trenera będzie psuta przez tego grubasa i obawiam się, że to może być największy problem w tym klubie na następnych parę lat.

Za Fergusona już dawno nie było by tu ani Rooneya, ani De Gei.

Jednak trzeba oddać, że okienko ostatnie transferowe ja oceniam na wielki plus i nie licząc oddania Januzaja na wypożyczenie no i w sumie sprzedaży Chichy to reszta ruchów bardzo dobre i bardzo potrzebne. Martwi tylko, że w obliczu tego, że Blind robi za stopera.. (Gomis pozdrawia) nie ma alternatywy dla lewego obrońcy chyba, że Rojo ma tam nakurwiać w domyśle. Poza tym mamy naprawdę perspektywy w drużynie i w końcu poza najważniejszym i tym samym najgorszym obecnie elementem w składzie nie ma mega gwiazdorów a drużyna, której główną mocą powinien być profesjonalizm. Może dlatego też Hernandez odszedł bo mógłby robić afery o zbyt mało gry. W teorii po okienku została drużyna, która jeżeli tylko zostanie dobrze poprowadzona może odnieść sukces i to nie jeden. Pytanie tylko czy za sterami Luiego czy niestety to także nie jest człowiek, który da nam więcej radości niż poprzednik poza POJEDYNCZYMI meczami.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - michal85 - 11-09-2015 11:05

Nie wiem skąd wniosek, że za Fergiego nie byłoby u nas DDG. Niby czemu?

Również trochę nie składa mi się do kupy fragment o tym, że z jednej strony brakuje brakuje nam pewności siebie, tego że boją się nas inni, a z drugiej strony, że potrzeba nam trenera pokornego. Fergie był pokorny? Dobry żart. Był arogancki w chuj, może nie tak jak Mou, ale jakbyś nie kibicował United to byś miał tysiące powodów, żeby wyzywać go od aroganckiego bufona.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Hubson - 11-09-2015 11:21

No sorry, ale jak postawisz z jednej strony Mou i van Gaala (w sumie to są podobni) a z drugiej Fergiego to ja osobiście nie powiedziałbym, że to jest ta sama arogancja. A wręcz przeciwnie.
Poza tym mi chodziło tutaj o podejście do pracy i cenienie sobie pracowitości danych zawodników + jako takie przyznanie się do błędu (odejście od czegoś co nie działa, vide eksperymenty z diamentem lub inne niektóre zagrywki, których nie trzymano się tak kurczowo jak Holender) i potrafienie wykorzystać coś więcej z zawodnika. No i nie przypominam sobie by Fergie twierdził kiedykolwiek, że będzie dobrze bo on nazywa się Ferguson i wie co robi i to wina zawodników, że nie rozumieją filozofii...

I owszem Fergie bywał bufonem i bywał wkurwiający czasami bardzo, ale do stawiania go przy trenerskich "gwiazdach" to jednak daleka, daleka droga. Fergie nigdy nie osiadł na laurach, a przynajmniej starał się tego nie robić, a van Gaal zdaje się od dawna być poza zasięgiem, bo za daleko odleciał.

Z tą pokorą bardziej chodziło mi o to, że zaraz po wygraniu czegokolwiek Fergie bagatelizował to by wygrywać dalej. Można to nazwać żądzą wygranej, można nazwać to nie osiadaniem na laurach ale w tym wszystkim chodziło o dalszą pracę. Dalsza praca w momencie gdy się wygrywa niemalże wszystko to dla mnie akurat swego rodzaju pokora, no bo na pewno nie można nazwać tego nieustanną radością.

No widocznie nie udało mi się zbytnio przekazać tego co chciałem..


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - robaldo - 11-09-2015 11:27

michal85 napisał(a):Niewykluczone, że podobnie jak kibice FCB, o wielkości Luiego przekonamy się dopiero po jego odejściu

Zaczyna się to wszystko układać w logiczną całość. To wszystko o czym piszecie, żelazny rygor, bezwzględne przestrzeganie taktyki, wszelkie organizacyjne przymioty, które po takiej dwu-, czy trzyletniej dawce zostają w krwi tych piłkarzy na ich dalszą karierę. Ale jednocześnie mogą być uwolnione dopiero w momencie, w którym ta wisząca nad nimi gilotyna się oddali. Rzeczywiście ma to dla mnie teraz sens.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - Under - 11-09-2015 12:41

Cytat:Właściwie post Undera mógłbym zedytować w dwóch miejscach i się pod nim podpisać. Tylko w dwóch, ale jednak dość mocno zmieniających wydźwięk jegoż.
Cytat:Kosma napisał sporo mądrych rzeczy. Pewnie część powielę, ale swoje dodam Wink

( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Cytat:wiosną zrobić, to sieknięcie w plecy sędziego Clattenburga.
I zaliczyć świetną asystę przy golu sezonu Maty.

Cytat:No sorry, ale jak postawisz z jednej strony Mou i van Gaala (w sumie to są podobni) a z drugiej Fergiego to ja osobiście nie powiedziałbym, że to jest ta sama arogancja. A wręcz przeciwnie.

Moim zdaniem SAF był co najmniej równie arogancki co Van Gaal. Mourinho to jest szczyt oczywiście

Cytat:Niewykluczone, że podobnie jak kibice FCB, o wielkości Luiego przekonamy się dopiero po jego odejściu
Ale co pozostawi po sobie LVG? Rafaela gdzieś daleko, Grocha gdzieś daleko, Januzaja gdzieś daleko... Rafał i Groch spokojnie mieli potencjał na zostanie "małymi legendami" w stylu O'shea, Fletcha czy Ole. Za chwilę pewnie odejdzie Rojo, Bastian za 3 lata pewnie MLS.

Januzaj, Pereira, Wilson zmarnowali cały poprzedni sezon. W tym roku Januzaj się wyrwał, ale jeśli nie krótkie wypożyczenia do Championship to znowu czas zmarnują Wilson, Pereira i jeszcze Johnstone.


RE: Louis van Gaal i sztab szkoleniowy - robaldo - 11-09-2015 12:50

Z tego co czytałem Pereira ma wejść w buty Januzaja. Problem jest tylko taki, że będzie musiał o miejsce na placu walczyć z Rooneyem...