Jakby kogoś interesowało - zebrałem kilka informacji o LvG, usystematyzowałem je i postanowiłem się nimi z Wami podzielić. Można ten tekst znaleźć również na manusite w charakterze felietonu.
Kim jest Louis van Gaal? Jak może wyglądać jego kariera na Old Trafford? Co uważa za kluczowe? Czego wymaga od zawodników? Jak wygląda jego podejście do najważniejszych zasad taktycznych? Oto zarys tej barwnej, dziwnej i wielowymiarowej postaci spisany w oparciu o rozmaite noty biograficzne, poradniki trenerskie i artykuły.
Z góry uprzedzam, że w swoim felietonie pragnę skupić się przede wszystkim na dobrych stronach holenderskiego menedżera.
Ciekawostki, kariera
Van Gaal nie jest całkiem normalny, to oczywiste. Holendrzy mówią o nim, że jest nie tylko trenerem, ale i człowiekiem "ekstremalnym". Na przykłady dla pierwszego określenia nie będziemy musieli długo czekać, bowiem selekcjoner Oranje nie waha się odsuwać od składu dotychczasowych gwiazd, wpada w konflikty z doświadczonymi zawodnikami, a od wszystkich wymaga absolutnego posłuszeństwa. Z drugiej strony gdy swego czasu poproszono go o pomoc finansową dla fundacji charytatywnej zajmującej się leczeniem chorych na zanik mięśni dzieci powiedział wprost, że 20 tysięcy euro i tak nic nie zmieni. Pogadał więc z kilkoma znajomymi osobami i zebrał na ten cel 2 miliony.
Katalońscy fotoreporterzy z czasów przygody Louisa z Barceloną daliby się pokroić o miejsce tuż za ławką rezerwowych by móc uwiecznić z bliska notatnik menedżera. Dlaczego? Nie znajdziecie w nim zapisków typu: "Grajcie na Wawrzyniaka, on jest cienki." Zamiast tego widnieją w nim przede wszystkim trójkąty, kółka i inne figury geometryczne - dziwaczny szyfr szalonego eksperymentatora który tylko on sam rozumie i który jest podstawą jego pracy.
Wie jak pachnie niewdzięczność. Rivaldo stwierdził, że gra pod jego wodzą jest zbyt wyczerpująca, a barcelońska prasa wykorzystała te słowa szkalując holenderskiego taktyka aż do czasu jego odejścia z Dumy Katalonii. Szkoda tylko, że ten sam Rivaldo właśnie za czasów van Gaala osiągnął szczyt swojej formy... Nie udało mu się zrealizować swojego celu w wielkiej Barcy, gdzie nie rozumiano jego założeń, wymagań i przyzwyczajeń. Po raz kolejny pokazał swój charakter odmawiając przyjęcia wielomilionowej odprawy. Po prostu opuścił Camp Nou. Z dumą.
Z reprezentacją Holandii którą następnie kierował nie udało mu się zakwalifikować na Mundial w Korei i Japonii który odbywał się w 2002 roku. W kuluarach mówiło się o tym, że przeciwko jego metodom protestowali i buntowali się wyjadacze, stara gwardia Oranje. Kto ją tworzył? Ukochani przez van Gaala juniorzy z Ajaxu z którymi podbił Europę, z których zrobił wybitnych piłkarzy. Ci sami zawodnicy których nauczył wszystkiego od podstaw, których wyszkolił i którym zaufał odwrócili się od niego kilkanaście lat później. Można się spodziewać jak wielki był to wstrząs dla mentora którego wyciągniętą rękę odrzucili jego dawni podopieczni. Nic więc dziwnego, że przy kolejnej przygodzie z Barceloną również nie podołał nadmiernej presji, ostrzałowi mediów i niesnaskom w zarządzie.
Swoją pozycję odbudował w AZ Aalkmar. Po raz kolejny wyszło na jaw, że LvG najlepiej czuje się tam, gdzie ma wokół młode, chłonne głowy, wsparcie zarządu i olbrzymią władzę. To co zrobił z tym zespołem jest postrzegane w Holandii jako jawny cud. W 2007 roku przegrał tytuł w ostatniej kolejce ligowej, walcząc ramię w ramię z przeciwnikami mającymi budżet dwu i trzykrotnie większy. Rok później, pomimo sprzedania Szoty Arweładze i Danny’ego Koovermansa, którzy mieli udział przy 55 golach dla AZ zdobył upragnione mistrzostwo - pierwsze od 28 lat mistrzostwo którego triumfatorem nie był ktoś z wielkiej trójki: Ajaxu, PSV czy Feyenoordu.
Z Bayernem w pierwszym roku swojej pracy zdobył Mistrzostwo, puchar ligowy i dotarł do finału Ligi Mistrzów. W kolejnym został zwolniony z powodu słabych wyników. Sinusoida - czy ktoś zna lepsze określenie dla kariery szalonego geniusza z Holandii?
Taktyka, pomysły, styl
"Bądź w szatni pół godziny przed treningiem, nie jedz posiłków w samotności, nie czytaj gazet w dniu meczu" - to niektóre ze złotych myśli Louisa. Myli się ten który twierdzi, że jest wyłącznie odpychającym dziadygą traktującym piłkarzy jak roboty. Od zawsze powtarza, że najistotniejsze jest to, by każdy w klubie czuł się komfortowo. Gdy trenował Ajax najważniejsze dla drużyny były poniedziałki i czwartki: po weekendzie wraz z całą kadrą omawiał miniony tydzień - nie tylko ostatnie ligowe spotkanie, ale też prywatne problemy chłopaków. Każdy mógł mówić szczerze, to kształtowało pozytywne relacje w klubie. W czwartki rozmawiali o nadchodzącym rywalu: i tutaj wszyscy mieli prawo wygłosić własną, dosadną opinię, a van Gaal potrafił w całej swej arogancji wziąć je pod uwagę.
Dużo mówi się o nowatorskich pomysłach van Gaala - o jakich konkretnie? O tym co zrobił z Ajaxem można napisać tomy. W tamtych czasach mało kto wiedział czym jest futbol totalny, on wyszlifował go do perfekcji. Budowanie akcji od inteligentnych obrońców, poprzez błyskotliwych pomocników, aż do skutecznego napastnika. Gra na jeden kontakt, pressing. Dziś dużo mówi się o piłkarzu w typie "dziesiątki". Teraz to norma, prawda? We wczesnych latach 90. niewielu trenerów miało pojęcie o tym cóż to za wymysł - van Gaal wiedział. Ustawienie Jariego Litmanena między formacjami pomocy i ataku było szokiem dla rywali i wodą na młyn przy atakach Ajaxu. Co ważne, jest to trener który z typową dla Holendrów oceną smaku stara się grać pięknie, widowiskowo, nie męczyć kibiców. Mówi wprost, że piłkarze powinni zadowalać swoją grą fanów, a fani są zadowoleni kiedy oglądają futbol ofensywny.
LvG w AZ osiągnął gigantyczny sukces dzięki temu, że miał do dyspozycji (znów!) grupę młodych, żądnych wiedzy i gry chłopaków. Gdy przychodził do klubu w składzie były spore nierówności, np. trzech prawych pomocników i tylko jeden lewy obrońca. Holender, dzięki zawodnikom których uważa za najważniejszych jeśli chodzi o wyniki drużyny (trener jest na drugim miejscu) i własnym pomysłom potrafił zaradzić owym dysproporcjom. I to z jakim skutkiem.
Defensywa
Wiele mówiło się o fatalnym stylu gry United, gdzie odległości między zawodnikami były wprost kuriozalne. Van Gaal uważa, że odległości te nie mogą być większe niż 5-10 metrów, zwłaszcza podczas zakładania pressingu, aby rywalowi trudniej było przenieść futbolówkę w strefę która jest w twojej drużynie luźniejsza. Nie jest zwolennikiem klasycznego 4-4-2 bowiem jak sam mówi, taka formacja powoduje, że na boisku są tylko trzy linie działań (sztywno: obrona-pomoc-atak). Według Holendra coś podobnego sprawia, że o wiele trudniej założyć pressing. W jego zespole linii musi być sześć (stoperzy-boczni obrońcy-dwóch środkowych pomocników-jeden ofensywny-skrzydłowi-napastnik), aby zawodnik mający aktualnie piłkę miał więcej opcji rozegrania, a przy próbie odebrania futbolówki nie trzeba było łamać linii (zagęszczenie jakiegokolwiek sektora boiska nie tworzy dziury w środku pola poprzez umiejętne przesuwanie się zawodników).
Sam mówi, że w teorii często wygląda to lepiej i łatwiej niż w rzeczywistości, a jeśli zawodnicy nie zrozumieją jego koncepcji ruchliwości, zamknięcia w danym obszarze boiska i ustawiania się - z cudownej taktyki wyjdą nici. Co ciekawe, Louis ogromną wagę przywiązuje do tego, aby gracze jak najlepiej znali się od strony czysto piłkarskiej: muszą znać wszystkie wady i zalety kolegów, by w razie niebezpieczeństwa wspomóc mniej zwrotnego, gorzej radzącego sobie z klepką, czy obdarzonego "jedną nogą" kolegę. To korzystnie wpływa na jakość ekipy i szlifuje dyscyplinę oraz inteligencję boiskową zawodników.
Jeśli chodzi o grę obronną, bardzo dużą rolę pełni w jego filozofii środkowy napastnik. Musi wiedzieć który ze stoperów rywali gorzej radzi sobie z piłką przy nodze aby zmuszać go do jej jak najczęstszego posiadania - tym samym odcinać od piłki lepszego technicznie środkowego obrońcę. W tym czasie partnerzy mają za zadanie nacisnąć "drewniaka" celem albo natychmiastowego odzyskania piłki, albo przechwycenia jej poprzez rozpaczliwe wybicie na aut lub na "naszą" połowę.
LvG nie lubi też długich uwalniających podań "do nikogo" wykonywanych pod presją. Zawsze wpaja zawodnikom, że akcje buduje się od tyłu, zawsze każe im tam (zresztą - nie tylko tam) grać po ziemi, szybko. Zdaje sobie sprawę, że może się to skończyć katastrofą, tym bardziej, że jego linia obrony najczęściej podchodzi wysoko co jest szczególnie niebezpieczne przy kontratakach.
Ofensywa
Technika zawodników - panuje przekonanie, że jej opanowywaniu poświęca więcej czasu na treningach niż przygotowaniu fizycznemu, przemyślane, szybkie podania, błyskawiczne przyspieszenie, szczególnie na skrzydłach. Ceni i jawnie faworyzuje zawodników których uważa za inteligentnych, którzy potrafią zrobić coś z niczego, którzy przewidują ruchy rywali. Preferuje futbol totalny, gdzie każdy wie jakie są jego zadania, gdzie każdy, nawet obrońca przy nadarzającej się okazji musi atakować z ogromną pasją. Reprezentacja Holandii którą prowadził w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Brazylii zdobyła 34 gole - więcej strzelili tylko Niemcy (36) - niemniej jednak nasi umiłowani sąsiedzi stracili 10 goli - o 5 więcej niż drużyna prowadzona przez nowego trenera United.
Wspomniane sześć linii ma pomagać kreatywnemu pomocnikowi. To on dzieli i rządzi. Dwóch CM-ów ustawionych za jego plecami nie jest odpowiedzialnych za rozgrywanie. Oni mają przede wszystkim zabezpieczać swoją strefę, podchodzić do atakujących kolegów dając im opcję do rozegrania. Według van Gaala cofnięci pomocnicy nie są od rzucania kluczowych podań. Nie znaczy to jednak oczywiście, że ich rzucać nie mogą.
Płynne przemieszczanie się piłki między formacjami, swobodne wychodzenie z obrony do ataku, szybkie flanki, inteligentna centrala, napastnik nieskoncentrowany wyłącznie na golach - słowem futbol totalny. Z tego znani są holenderscy trenerzy i tego też uosobieniem jest następca Davida Moyesa.
Na koniec słynny żart. Czym się różni van Gaal od Boga? Bóg wie, że nie jest van Gaalem...