Kolejny bardzo dobry mecz.
Zaczęliśmy w bardzo dobrym stylu, momentalnie wskoczyliśmy na wysokie obroty i Reading nie miało szans na skuteczną obronę. Dwa szybkie, ale mocne ciosy pozwoliły już spokojnie kontrolować wydarzenia w pierwszej części. Pozwoliliśmy nawet chwilami na dłuższe rozgrywanie gościom, ale jak zrywaliśmy się do kontr to pachniało kolejnymi bramkami.
W drugiej części było podobnie. Dobre kontry i (wiel)błąd gości dał nam kolejne bramki i zasłużone, okazałe zwycięstwo.
Wszyscy zagrali przynajmniej poprawnie i trudno mówić o kimkolwiek w kontekście nieudanego występu. Stam w hruncie rzeczy może się cieszyć, że skończyło się tylko na czterech trafieniach United, bo mogło i powinno być więcej. Widać, że zawodnicy dobrze się czują na boisku, są pewni siebie. Tego z pewnością brakowało w ostatnich latach i oby w nadchodzacych tygodniach (i do końca sezonu
) ta pewność została utrzymana.
Szkoda na pewno urazu Rojo, bo Argentyńczyk ostatnio był w gazie i trzeba wierzyć, że szybko wróci do pełni sił.
Na plus:
- Rash. Świetna gra bez piłki, bardzo aktywny. W pierwszej części brakowało tylko skuteczności do pełni szczęścia. Fajnie jednak, że się przełamał. Dobrze by było gdyby jednak dostawał więćej szans na szpicy, choć konkurencja oczywiście całkiem zacna
- Martial w formie. W pierwszej części robił niemalże co chciał.
- no i oczywiście Carras. Absolutnie kluczowy grajek w tej ukladance.
Na minus:
- desygnowana kadra. Widać od tygodni, że naprawdę drużyna jest poukładana. Szkoda, że nie próbujemy więc nowych wariantów (przetestować na dobre Bastiego albo Blinda na pozycji Carrasa), ani młodzieży (nawet na ławce brakło miejsca dla jakiegokolwiek grajka z akademii).
PS No i oczywiście słowa uznania dla Wazzy.
Ps 2 ponoć świetną partie w meczu z AFC rozegrał Ben Pearson