Korzystając z chwili wolnego czasu chcialbym troche opisać moją kolejna wyprawe na UNITED.
Wyruszyłem z Cieszyna we wtorek 20 lutego o godiznie 6:45 w Żorach pod McDonald's byłem o 7:15 gdzie odebralismy Wojtka3 nastepnie udalismy sie w strone lotniska gdzie po drodze za Katowicami mielismy zabrać Prezesa MUSC PL jakos udało nam sie trafić i już w czwórke jechalismy na lotnisko. Bylismy tam na jakis 2,5 h przed odlotem na miejscu czekali na nas Victor, Domin i nowi Angel i jej kolega.
Wystartowalismy z lotniska Pyrzowice o godiznie 10:25 w Paryzu bylismy o 12:00, udalismy sie po nasz zamowiony samochód niestety babka nie chciała przyjąć naszej karty tak wiec wynajelismy taxi którym wszyscy pojechalismy do Lens było to ok. 135 km od lotniska wiec dosc duzo nas to wyszło ale łącznie porównując w granicach wynajęcia samochodu. Dotarlismy w końcu do Lens podjechalismy do hotelu który był bardzo przyzwoity chwile odpoczelismy wypilismy piwka 2-3 kielony na rozgrzewke i pojechalismy taxi na miasto w jednymz barow wypilismy piwko a poźniej poslzismy do innch gdzie panowała juz swietna amosfera fantastyczne spiewy Red Army w których również uczestniczylismy, wiadomo ze MUFC ma ogromny repertuar piosenek ale zna sie ich już coraz wiecej a z kazdym mecze piesni wchodza jak woda.
ok. godziny 19:45 weszlismy na stadion gdzie juz spora czesc kibiców była już zaczeły sie spiewy odrazu rzuciło sie w oczy ze są swietni kibice na tym wyjezdzie, o godiznie 20:40 stadion był wypełniony po brzegi, masa flag United w tym jedna nasza mała Polski ktorą widać na jednym ze zdjęc na gettyimages.com
(tylko ze troche słabo)
20:45 rozpoczyna sie mecz atmosfera fantastyczna doping przez całe spotkanie fenomelany szczególnie w naszym wykonaniu
Nawet jak powiedział sam prezes "tutaj nie ma przypadkowych kibiców"
Po kilkunastu minutach meczu na dole sektoru rozpoczeła sie zadyma kibice MUFC przechodizli przez płoty niektory dlatego ze zostali przygnieceni do płotu a inni po prostu szukali zadymy z policją jeden nawet wbiegł na murawe i dostał sie do Edwina :] Po kilku minutach zadymy gdzie policja użyła palek i gazu łzawiącego sytuacja sie uspokoiła ale przed naszym sektorem stał już do końca rzad policji prerwencyjnej. Jebać policje ! United atakowali ale marnowali sobie dogodne sytuacje słabo zagrał Larsson któremu nic nie wychodizło, Ronaldo tez przeciętnie i poźniej został ściągnięty z boiska, ale fantastyczny mecz zagrał Evra i Scholes w sektórze United odpalono race, chwile póxniej była spora przewaga Lille robiło sie nieciekawe gol wisiał w powietrzu no i padła bramka... na szczescie sędzia jej nie uznał a już bylismy ostro wkurzeni. W 84 minucie rzut wolny dla United i Giggsy zdobywa gola, szał radosci w naszym sektorze poźniej juz przewaga United i huralne śpiewy
Coś fantastycznego to trzeba przeżyć cieko mi to opisać
Po meczu jeszcze z godizne trzymali nas w obrębie stadionu aż w końcu nas wypuscili na starcie kilka starc kibiców MUFC z policją, pojechalismy taxówką po 24 do hotelu gdzie zaczelismy imprezować
Mielismy spro wodki wiec było ciekawie
koło godizny 2:30 urwał mi sie film ale obrucilismy tego sporo
Poslzismy spać o 4:00 a 0 6:00 mielismy wstawać
Oczywiscie jeszcze na bani wstalismy i pojechalismy taxi z Lens na lotnisko w Lille. Bania mi zeszła koło 12:00 a i jeszcze w samolocie była troche
Po południu bylismy na PKP w Warszawie tam cos zjedlismy poxniej pozegnalismy sie z Victorem i Dominem, a nastepni udalismy na nasz pociąg Inter City, ja, Wojtek3, prezes i Angel. Prezes i Angel wysiedli wczesniej a my z Wojtkiem w Katowicach gdzie odebrał nas mój ojciec, pojechalismy samochodem do Żor gdzie wysiadł Wojtek a my dalej do Cieszyna
Ogólnie wyprawa była swietna, duzo przygód, mega bania, ale najwazniejsze ze wspaniała atmosfera na meczu no i wygrana United
Pozdrawiam całe RED ARMY FROM POLAND
GLORY GLORY MAN UNITED :!: :!: :!:
Do nastepnego meczu
WE ALL FOLLOW MAN UNITED :!: