fidain napisał(a):Piszesz, że nie oczekujesz że zmiotą z ziemi Everton tylko, że liczyłeś na wyrównany mecz.
Nie wyrównany mecz. Na dobrą, płynną grę naszych młodzian. Żadna z drużyn nie stworzyła przewagi, jak sam napisałeś, ale mi nie chodzi ani o wynik, ani o przewagę, ani o zmiecenie przeciwnika z powierzchni ziemi. Mi chodzi o styl gry. I to mi się nie podobało. Zdecydowanie za dużo chaosu, za dużo wybijania na oślep z okolic naszego pola karnego (tak jak Evans w meczu z Porto na OT), za dużo niedokładności, brak zagrań otwierających drogę do bramki, brak pomysłu na grę. To była kopanina w stylu 'podam mu, może przeciwnik popełni błąd'. To mi się nie podobało i za to ich krytykuję.
fidain napisał(a):Myślę, że jakbyś w normalnym tonie napisał, że nie podobała Ci się gra naszych zawodników i że oczekiwałeś więcej to nikt by Ci nic nie powiedział, co najwyżej napisał, że on uważa inaczej.
Czyli grzechem jest wyłamać się z szablonu pisania obowiązującego zwyczajowo na forum? Napisałem to w formie groteski. Owszem, wyraziłem swoją opinię, tylko przejaskrawiając ją i nieco ironizując, bo taką miałem ochotę! I to była akcja, która wzbudziła reakcję ?
fidain napisał(a):Tu podczas pisania posta możesz pięć razy się zastanowić, potem jeszcze trzy razy go przeczytać a po wysłaniu jeszcze nawet edytować.
I wierz mi, ze mimo wszystko tak robię
fidain napisał(a):Całą nasza przewaga polega na tym, że my tych dobrych graczy mamy po prostu więcej i do tego mamy kilka gwiazd, które potrafią pociągnąć grę gdy drużynie nie idzie
No właśnie i 2 z naszych gwiazd wczoraj grały na środku obrony. Oprócz tego mamy małe gwiazdki, które mają stanowić o naszej sile w przyszłości i nimi jestem zawiedziony. To nie jest konkurs kto lepiej wybije piłkę z pola karnego. Gdyby to nie grał Man United, to oglądając ten mecz zwyczajnie bym się nudził! I to nie ze względu na brak bramek. z 3 okazji dla Evertonu, dwie były po błędzie Fostera. U nas najlepsza okazja (pomijając nieprzyznany rzut karny) to strzał z dystansu nad poprzeczką Welbecka. Z Man United wiążę dużo więcej emocji niż z jakąkolwiek inną drużyną, nawet kiedy gra jest nudna, to wiem, że nawet z przypadkowej bramki będę się cieszył, z jakiegoś zagrania też będę zadowolony, poza tym mam okazję oglądać jak radzi sobie Macheda, jak Vidic i Ferdinand współpracują i jak Foster wypada nam na bramce. Jednak gdyby nie to, to bym zasnął z nudów. Nie twierdzę, że Everton był lepszy. Twierdzę, że nasi piłkarze w tym meczu niczego wielkiego nie pokazali.
No i a propo stwierdzenia, że walczyli jak równy z równym... A nie zastanawialiście się jakby to było, gdyby po tych dwóch błędach Fostera padłyby bramki. Jak ocenilibyście całą drużynę ? Nadal tak samo ? Odnoszę wrażenie, że rozliczacie ich głównie po wyniku.