Ważne zwycięstwo, bo po ostatniej wpadce z Fulham potrzebne było zwycięstwo i udało się, choć nie było łatwo. Meczu całego nie oglądałem, telewizor włączyłem tak koło 66 minuty, kiedy to już United dążyło do odzyskania prowadzenia.
Cieszy fakt, że w końcu zagrało 4 nominalnych obrońców i Carrick z Fletcherem mogli w końcu zagrać w drugiej linii, gdzie czują się zdecydowanie lepiej niż w obronie. Rooney bardzo nierówno, ale widać, że zależało mu na tym, żeby się zrehabilitować za ten błąd, który kosztował utratę bramki. Cieszył się po samobóju Dawsona jakby to była przedostatnia kolejka, a nie środek sezonu. Berbatov wg. the Sun miał pauzować 3 miesiące, a tu zagrał i swoją bramkę zdobył, choć główna w tym zasługa Rooneya, który maczał palce przy każdej bramce.
Za kilka dni mecz z Wigan, Chelsea gra u siebie z Fulham i prędzej chyba the Blues stracą punkty niż United, nie należy zapominać o Arsenalu, to jeszcze nie jest wyścig dwóch koni.
E: kto zagłosował na Obertana jako na gracza meczu?