Wczoraj się śmiałem z Liverpoolu, że zremisowali 1-1 z Reading, a dziś United przegrało w fatalnym stylu z Leeds, które jest dwie ligi niżej niż my. Wstyd, naprawdę wstyd. Mecz z Leeds, odwiecznym rywalem, spodziewałem się zażartej walki i zwycięstwa United, a jak było? Było...
... bardzo słabo. Środek pomocy nie istniał, Anderson i Gibson wyglądali jakby pomylili piaskownice. Był to trzeci mecz w sezonie, w którym obaj zawodnicy wyszli w pierwszym składzie, mam nadzieję, że był to trzeci i ostatni raz. Na trzy mecze z takim środkiem, dwa przegraliśmy po fatalnej grze. Gracze Leeds w środku mieli masę miejsca do popisu... W środku mieliśmy jedną wielką dziurę. Jakby tego było mało, żaden z nich nie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialności za rozgrywanie akcji.
Obrona była bardzo niepewna. Gary wyglądał jakby pierwszy raz w życiu grał w piłkę, Brown grał jak amator. Evans jedyny trzymał poziom choć i on nie ustrzegł się błędów.
Skrzydła w pierwszej połowie nie istniał. Obertan na chwilę obecną nie nadaję się do pierwszego składu. Niech wchodzi na ostatnie 15-20 min, ale w podstawowym składzie to go widzieć nie chce. Welbeck jak na napastnika grającego na skrzydle wypadł przyzwoicie...
Przez większą część meczu miałem wrażenie, że gramy jednym napastnikiem, który w dodatku marnują każda dobrą okazję...
Podpisuje się po tym co napisał Michał, kupmy skrzydłowego póki czas. Bo jeden Valencia to za mało...
Kuszczak - mam wrażenie, że przy bramce nieco zawinił...
Neville - aż żal było patrzeć, jak zawodnicy Leeds mijali Anglika. W ofensywie zero pożytku z niego, jak już łaskawie się włączył do akcji to zazwyczaj kończyło się to stratą...
Brown - ostatnio grał jak profesor, dziś grał jak amator...
Evans - jako jedyny trzymał poziom. Owszem nie ustrzegł się błędów, ale w porównaniu z resztą obrońców zaprezentował się dobrze.
Fabio - w pierwszej połowie nie wyglądał najlepiej. Sporo błędów w obronie, w ofensywie też bez rewelacji. W drugiej połowie było lepiej, w obronie wyglądał pewniej, częściej i z lepszym skutkiem włączał się do akcji ofensywny.
Obertan - jak już wcześniej pisałem, na chwilą obecną chłopak nie nadaję się do pierwszej "11".
Anderson - jak tak ma wyglądać następca Scholes to ja dziękuje... chłopak się nie nadaje na rozgrywające. Chciałem już ostatnio o tym pisać, le sobie odpuściłem, dziś jednak nie mam takiego zamiaru. Masa niedokładnych podań, brak pomysłu na grę... Jeszcze jak gra w parzę z kim ogarniętym Scholes czy Carrick to jeszcze jakoś to wygląda. Kiedy jednak przyjdzie mu grać kreatora to sobie nie radzi... Na plus praca w obronie, parę razy fajnie przerwał akcje, to tyle jeśli o plusy w jego grze...
Gibson - momentami wyglądał tak jakby mu się nie chciało... Podobnie jak Predator nie miał zbytniego pomysłu na grę. Również uważam, że Darron musi grać z kimś ogarniętym bo inaczej to klapa.
Welbeck - momentami było fajnie, momentami jednak widać było że skrzydło to nie jego miejsce. Dziwi mnie, że Ferguson go zdjął z boiska, gdyż na na początku II połowie przeprowadził parę ładnych akcji...
Berbatov - to on w ogóle grał? Tak jak dziś to Dymitar mnie jeszcze nigdy nie irytował. To wyglądało tak jakby grał za karę. Jak ma tak grać już lepiej grać 4-5-1... Jedno dobre podanie do Rooneya w I połowie i to tyle. W drugiej raz czy dwa fajnie zachował się w polu karnym. Zdecydowanie za mało...
Rooney - miał chyba z 3 czy 4 sytuacje do strzelenia bramki. Każdą zmarnował... W przeciwieństwie do swojego partnera z ataku był aktywny, jednak mało mieliśmy z niego pożytku...
Valencia - bardzo dobra zmiana. Antoś coraz lepiej sobie poczyna, co mnie bardzo cieszy. A co najważniejsze dziś pierwszy raz odkąd trafił na Old Trafford dośrodkował lewą nogą
Owen - słabizna...
Giggs - w środku wyglądał lepiej niż Gibson i Anderson, mimo że sam nie zaprezentował nic nadzwyczajnego. No ale żeby zaprezentować się gorzej niż dwójka w/w pomocników to trzeba by się naprawdę nieźle postarać
Żenuła...