Primera Division

[Jaroldz]

Benzema miał w pierwszym meczu kilka wyśmienitych sytuacji, ale jak zawsze czegoś mu zabrakło. Wczoraj także się nie popisał w paru sytuacjach.

Co do meczu, to widać, że Real w drugim sezonie pracy Mou będzie lepszy, grają odważniej, ale gorzej przygotowana do sezonu Barcelona nadal jest lepsza.

Co do zamieszek z końcówki meczu. Mou(ł) po raz kolejny pokazał, że nie potrafi przegrywać i nie ma w ogóle klasy. Najpierw wsadza palca w oko Vilanovie, a za chwilę spierdala do swojego sztabu, aby czasem go nikt nie przy atakował. Żałosne. Pali się grunt pod nogami Traductora, oj pali Wielki Mou wciąż dostaje wpierdol od trenera, który przyszedł z Barcelony B.

Wcześniej jeszcze miał miejsce jeszcze jeden incydent, którego być może wiele osób nie zauważyło:

[flash=425,344]http://www.youtube.com/v/kPGx2hkhnhw&feature=player_embedded[/flash]

Czy tak powinien się zachowywać człowiek, który uważa się za najlepszego trenera :?:

Pepe znów pokazał, że nie panuje nad sobą i że jest niezrównoważony psychicznie. W pierwszym meczu miał szczęście, że sędzia nie dał mu dwóch żółtych kartek.

Nie jestem rasistą, nie mam nic do czarnoskórych, ale mam dosyć tego małpoluda Marcelo. Za każdym razem, kiedy gra z Barceloną zachowuje się brutalnie i za wszelką cenę chce zrobić komuś krzywdę. Za to, co zrobił Cescowi powinien dostać zakaz na ok. 4 mecze.

Pinto nie lepszy. On ma chyba więcej czerwonych kartek w GD niż rozegranych meczów. Villa nie wytrzymał ciśnienia i chyba to on pocisnął Oezilowi.

Szkoda, że taka sieczka się zrobiła w końcówce, bo widać było, że sędzia nie chciał dawać kartek, nie chciał prowokować obu stron.

Niech się Real uczy od nas, jak się przegrywa z klasą. Nasi gracze potrafili podać im ręce, pogratulować, mimo że znów byliśmy od nich dużo słabsi. A Real pokazał, że od Barcy nie jest dużo gorszy.

Przytoczę fragment tekstu z Weszło:

Cytat:Szkoda, że Real - klub królewski - stał się tak buraczany.
Szkoda, że Real - klub wielkich mistrzów - stał się przytułkiem dla rzeźników.
Szkoda, że Real - klub legendarny - dziś zatruty jest frustracją.

Tak się nie przechodzi do historii.

A teraz czekam na pojazd po mojej osobie.