Ruuuuuuuuuud napisał(a):Rozjebało mnie tez stwierdzenie: "bramki tracilismy po bledach, ale to nic, wazniejsze, ze cos sie dzialo z przodu" <ściana> I za chwilę przez to "nic" możemy sie obudzić w Lidze Europy.
Co jest trudniejsze? Zacząć grać ładnie, z pomysłem, stwarzać sytuacje, czy wyeliminować prosty błąd, niedokładność, brak koncentracji u obrońcy i bramkarza? Sami sobie wczoraj strzeliliśmy obie bramki własną głupotą.
Po błędzie trener nie musi nic mówić, bo gracz od razu wie, że źle zrobił, a na temat stylu gry to Fergie z Phelanem dwa miesiące mogą debatować i nic nie wymyślić. Dlatego nie wkurzam się na wczorajszy wynik, bo lepiej to wyglądało z przodu niż ostatnie męki ligowe.
btw fajny komentator na n-sport. Cały mecz mówił o Rafaelu na prawej stronie i to tak, jakby nie wiedział, że jest ich dwóch tylko po prostu nazywa się Rafael Fabio da Silva. Poza tym jego wiedza jest tak ogólnikowa, że bez problemu mógłby komentować 3 ligę boliwijską i tak by się nadał, bo nie zna gry piłkarzy, tylko opiera się na tym co zobaczył w czasie meczu.