CM & FM, managery piłkarskie

[panopticum]

Zagrałem sobie Newcastle. Sprowadziłem na wypożyczenie Sturridge`a i Thiago Alcantarę. Na dodatek jakiegoś całkiem niezłego Belga (Simmonsa?) do środka pola, chuj wie po co Chrisa Brunta, który grał chujowo i się dziwił, że go nie wystawiam, oraz Jana Venegoora of Hesselinka, bo zawsze śmieszyło mnie to jak się nazywa.

Napad w ogóle mi nie chciał strzelać, Demba Ba okazał się impotentem w grze. Przez pół roku 3 bramki wydusił Sturridge. Inna rzecz, że to były ważne gole, bo FA mnie nienawidzi i po sobie kazała mi grać z Chelsea, Liverpoolem, Arsenalem i United. Jako, że jestem genialny, to nawet z taką bandą małp i takimi przeciwnościami losu zdołałem wyrwać 6 punktów z tych spotkań. Ale to zarządowi nie wystarczyło i wyrzucili mnie w grudniu po porażce z Sunderlandem. Nawet nie dali mi dojść do głosu, że ci dranie zabili mi w trakcie meczu dwóch najlepszych graczy i dostali karnego z dupy. Jeszcze Ben Arfa się załamał w czasie przerwy, jak grzecznie zwróciłem mu uwagę, że gra gorzej niż babcia po lobotomii. Wyrzucili jak psa, tuż przed świętami. Wcale im to nie pomogło, bo Newcastle skończyło niżej w lidze niż było jak mnie zwolnili. Sprawdzałem, czy można wysłać do zarządu faks z narysowanymi chujami, ale nie można.

Potem szukałem pracy, ale Hiszpania mnie nie chciała na selekcjonera, po tym jak Del Bosque opuścił kadrę gdy zawalił Euro. Wybrali Rafę Beniteza. Ta gra jest głupia, ale jeszcze wszystkim pokażę.