Primera Division

[Jaroldz]

Bardzo fajny meczyk, chociaż pierwsza połowa troszkę lepsza i bardziej wyrównana. Mecz źle się zaczął dla Barcy. Złe wybicie Valdesa( nie pamiętam, aby Victor rozegrał tak słaby mecz), piłka trafia do piłkarza Realu, ten chcąc podać do swojego kolegi z zespołu nabija obrońcę Barcy, a i tak piłka trafia do gospodarzy i w końcu Benzema strzela gola już w 22 sekundzie. Wydaje mi się, że Barcelonę zaskoczył tak wysoki i agresywny pressing. Później jeszcze przez kilka minut goście nie mogli wrócić do swojej gry, ale po tym czasie w końcu się otrząsnęli i mecz się wyrównał. Świetne podanie Messiego do Sancheza i Chilijczyk zdobywa bramkę wyrównującą.

Po przerwie już przewaga Barcy i z każdą minutą piłkarze Realu mieli coraz mniej do powiedzenia, a już po 3 bramce w ogóle byli przygaszeni i wtedy ten mecz się praktycznie zakończył. Na stadionie zapanowała cisza, Real już nie narzucał takiego pressingu, nie był tak agresywny, tempo ich akcji było wolniejsze. Zmiany Mou także słabe, które nie wniosły nic do gry gospodarzy.

Znów Pep przechytrzył Mourinho. Jego decyzja o przesunięciu Alvesa do pomocy, cofnięcie Sergio do obrony, a Puyola na prawą obronę było majstersztykiem. Barca zaczęła o wiele lepiej grać. To przemeblowanie zaskoczyło przeciwników.

W Realu znów zawiódł Ronaldo, który nic wczoraj nie pokazał. Zmarnował dwie dogodne sytuacje. W dodatku miał trzy rzuty wolne, z których kiedyś zdobyłby co najmniej jednego gola. Benzema i Lass go przyćmili wczoraj.

Wreszcie wczoraj było mniej prowokacji, chamskich fauli, chociaż piłkarze obu drużyn nie mogli sobie darować dwóch małych scysji.

Także z dobrej strony pokazał się w tym meczu sędzia, który w Hiszpanii ponoć ma niedługo stać się tym najlepszym. Naprawdę sobie poradził, chociaż istniały obawy, że nie podoła.