Re: FA: Liverpool - Manchester United (28.01.2012; 13:45)
Jak opowiadałem na początku sezonu, o tym, że błędy De Gei będą nas kosztować sporo - to zgodnym chórem byłem wyśmiewany na shoucie, cóż, powinienem być teraz ponoć "zadowolony". Oba gole (drugi do spółki z Evrą) na koncie Hiszpana. Ponadto co najmniej dwie setki, które za bramkarza uratowali obrońcy. Jakoś, kurna, nie czuje satysfakcji.
Pomijając bramkarza chciałbym też podziękować serdecznie SAFowi, za to, że na dogorywanie drużyny zareagował dopiero po 80 minucie. Serio, błyskotliwe, a może mu, jak mi, się myli czasem, które mecze mają dogrywki, a które rewanże? (dla napaleńców, to był żart).
SAF jest geniuszem, nie ruszajcie na mnie z krucjatą, jestem przekonany, że jest - ale w tym meczu zmiany zawalił. Kompletnie, konkretnie.
Z pozytywnych aspektów tego, nie oszukujmy się, dramatu, wybiega nam Rafael, który dzielił i rządził pierwszą połową. IMHO MOTM tego zawalonego na własne życzenie meczu.
"Wydałem dużo pieniędzy na wódę, babki i szybkie samochody – resztę po prostu roztrwoniłem."
George Best
|