Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012)
mucha Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 2,322
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 3
Post: #22
Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012)
Szkoda, że nie wygraliśmy, bo według mnie zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale biorąc pod uwagę okoliczności to są powody do zadowolenia. Mecz nie ułożył się po naszej myśli. Widać było, że wyszliśmy z myślą o cierpliwym oczekiwaniu na Chelsea i wyprowadzanie kontr. Niestety straciliśmy głupawą bramkę na 1:0, przy której Evra został ograny jak dziecko i wszystko się posypało. Jednak miałem nadzieję, że po przerwie szybko strzelimy gola wyrównującego i wrócimy do gry. Zaraz zrobiło się 2:0 po fantastycznym golu Maty i 3:0 po szczęśliwym trafieniu Luiza, choć moim zdaniem to był samobój Ferdinanda.

Wtedy rzuciliśmy wszystko na jedną kartę i w fantastyczny sposób doprowadziliśmy do remisu. Pierwszy karny na Evrze ewidentny. Co do drugiej jedenastki mam wątpliwości. Karny z rodzaju tych "soft", ale absolutnie nie czuję, że Chelsea została okradziona przez Webba, bo w pierwszej połowie nie odgwizdał oczywistego faulu Cahilla na Welbecku, po którym mógł nawet dostać czerwoną kartkę. No i na koniec fantastyczne dośrodkowanie Giggsa i Hernandez zrobił to, czego się od niego oczekuje. Znakomity powrót do gry, jest lekki niedosyt, ale myślę, że możemy być zadowoleni z dzisiejszego występu. W końcu to Chelsea, na Stamford Bridge.

Jeśli chodzi o indywidualne oceny to najbardziej podobali mi się:
de Gea - przy żadnej bramce nie zawinił, zaliczył kilka dobrych interwencji, a przy wolnym Maty po prostu interwencję sezonu
Giggs - niezmordowany, napędzał nasze ataki, fantastyczna asysta przy golu Chicharito
Rooney - perfekcyjne karne, a w szczególności ten pierwszy, poza tym w swoim stylu cofał się i pomagał w kreowaniu akcji

Na minus obrona, bo jednak te trzy stracone bramki nie wzięły się znikąd. Przy pierwszej zawinił przede wszystkim Evra. Evansa bym nie obwiniał, miał pecha i tyle. Gol Maty to znowuż brak koncentracji Evry, który zostawił Torresowi dużo miejsca, a ten celnie obsłużył Matę. No właśnie, a kto krył Matę? Gdzie tam był Rafael? Trzeba by było dokładnie przeanalizować tę sytuację. No i gol Luiza. Chelsea miała trochę szczęścia, że piłka odbiła się od Ferdinanda, bo gdyby nie to, to nie sądzę, żeby wpadła do siatki po strzale Luiza. Faktem jednak jest, że Rio przegrał pojedynek główkowy. Szkoda tych goli, tym bardziej, że poza bramką Maty, były to głupio stracone gole.

W pierwszej połowie bardzo podobał mi się Rafael, oby się chłopak nie łamał. Ja widzę w nim jednego z potencjalnie najlepszych prawych obrońców na świecie w przyszłości. Potrafi odnaleźć się w ofensywie, dobrze współpracuje z Valencią, a kiedy do skrzydła schodzi Rooney to też wygląda to dobrze. Chłopak daje nam sporo w ofensywie, nie ogranicza naszych poczynań tak jak miało to miejsce w przypadku Johna O'Shea. Jedyną wadą Rafaela było to, że w defensywie nie radził sobie równie dobrze. Ale dzisiaj był świetny pod tym względem, odebrał kilka piłek, nie dał się przejść. Miejmy nadzieję, że to oznaka nabierania dojrzałości.

Dziś zawiodły też nieco skrzydła. Valencia miał ciężką przeprawę z Bosingwą, więc zostaliśmy pozbawieni naszej siły napędowej z ostatnich meczów. Fajnie, że wrócił Young, ale moim zdaniem grał bardzo kiepsko, schematycznie, powoli, bez elementu zaskoczenia. Cóż, dopiero co wrócił po kontuzji, więc nie oczekuję cudów, ale dzisiaj nie był w najlepszej dyspozycji.

Take me home,
United Road,
To the place I belong,
To Old Trafford,
To see United,
Take me home, United Road.
05-02-2012 19:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: PL: Chelsea FC 3-3 Manchester United (5.02.2012) - mucha - 05-02-2012 19:29

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości