RedLucas napisał(a):Czasem mam kurwa wrażenie, że ludzie tylko czekali, aż ten Nani wróci, żeby zmienić obiekt hejtowania.
Ja mam za to wrażenie, że część osób usprawiedliwia go na siłę "Nani jak na niego zagrał dobre zawody", "pokazywał ochotę" itp. itd. Wiem, że facet był pół sezonu kontuzjowany (z czego przez większość czasu starał się wymusić podwyżkę), może i coś sobie z Fergusonem wyjaśnili w cztery oczy, ale tym bardziej powinien bardziej się starać. Dostrzegam okazjonalne przebłyski, ale też zbyt mało chęci.
RedLucas napisał(a):Wczoraj akurat zapierdalał. A to, że był mnie widoczny w drugiej połowie, to tak samo jak większość zespołu, bo na moje oko SAF zalecił chłopakom, że koniec grania cios za cios, teraz solidnie z tyłu i z rozwagą szukamy bramki dającej 3 pkt.
Tutaj całkowicie się z Tobą nie zgodzę. Ferguson przy stanie 0:0 miałby ustawiać drużynę bardziej defensywnie? Zresztą po co, skoro obrona w tym meczu wyglądała dość solidnie? Fulham zwyczajnie opadło z sił, bo gra non stop pressingiem kosztuje wiele zdrowia. Właśnie druga połowa powinna umożliwić Naniemu, czy Valencii skuteczniejszą walkę na skrzydłach, ale obaj zawodzili i stąd nieporadność trwająca aż do błędu Sanderosa.