Kółko wzajemnej adoracji

[Pchela]

(08-08-2013 19:46)RedLucas napisał(a):  Ale tu naprawdę kurwa nie chodzi o to, czy Michał ma 100% racji, czy nie ma jej w ogóle! Chodzi o to, jak prowadzicie dyskusje. Nigdy w życiu nie widziałem na tym forum takiego naskakiwania na drugiego człowieka, jakby Ci matkę obraził, tylko dlatego, że nie zgadzasz się z jego zdaniem. Nie wiem, nie zgadzam się np z tym, że Fellaini jest surowy technicznie itd. Ale spójrz jak odniósł się do tego matys, a jak Ty. To jest to, o co większości tego forum chodzi w głównie Twoim i Undera zachowaniu. Łapiesz, czy dalej nie?

Żeby nie robić offtopu, to Wiliam to nie jest przypadkiem pozycja Kagawy?

Mi też nie chodzi czy ma racje, czy nie [a jej nie ma]. Po prostu mi chodzi o głupotę i braku znajomości tematu [w tym cały problem forum - wypowiadanie się na temat, na który się nie ma pojęcia]. Ja np. jak nie mam zdania/nie znam się na jakimś temacie to się odcinam od dyskusji i nic nie piszę. Wymieniłem wszystkie cechy, jakie może mieć środkowy pomocnik, a Michał chyba zrozumiał to tak, że Fellaini nic z tego nie ma, co jest kompletną bzdurą [wyżej co napisał jeszcze większa, złapałem się za głowę i nie wiedziałem co się do jasnej cholery dzieje]. Wiele razy odpisywałem normalnie, nikogo nie obrażałem [mimo, że ja jestem obrażany, czasem nie bezpośrednio], do wszystkiego się odnosiłem i tłumaczyłem. Po wpisie Michała mi tego, tak w zwyczajnie w świecie, zabrakło. Nie miałem siły. Walka z wiatrakami, pisanie prostych rzeczy, które można skumać - nie, nie mogłem. To przerosło moje oczekiwania. Nawet gdybym odpisał ładnie - byłoby to bez sensu, kompletnie.

Okej, odpisywałem jak matys w temacie o polskich ekipach w europucharach - źle, Hubson miał coś przeciw. Odpisałem inaczej - również źle, bo o to chodzi forum, że...źle dyskutuje?

Ruuuuuuuuuud napisał(a):A jak Michał ją prowadzi? Przedstawia swoje zdanie jako fakt, koniec, aż się odechciewa jakiejkolwiek dyskusji.Przy okazji dyskredytując osobę z którą się nie zgadza.

+milion. Dodam, że niektórzy, nie wiem, boją się dyskusji z Michałem, jest tu jakąś alfa i omegą, autorytetem, przez co niektórzy odlatują i szybują ponad ziemią. Takie mam odczucie, jakby niektórzy bali się wprowadzić swoje zdanie stając się obserwatorami i myśląc "kurde, Michał jednak ma racje, prawie jak zawsze". Nie wiem, nie rozgryzłem tego forum, na pewno to nie zachęca do pisania, a jestem jednym z niewielu, który się nie boi czegoś zarzucić. Podkreślę: takie mam odczucie. Bywa.