Niezłe, przede wszystkim bardzo rozsądne zawody z naszej strony. Bez fajerwerków, ale bardzo solidnie. Cieszę się na pewno z tego, że tylu graczy w końcu dostało szansę gry, brawo Moyes

Bo naprawdę się bałem pierwszego składu.
Ciągle sporo jest niedokładności, mało pomysłu na grę, choć i jego w drugiej części było więcej i sporo akcji mogło się podobać. W obronie nie bezbłędnie, ale naprawdę dobrze. Przynajmniej dobre zawody Jonesa, bardzo podobał mi się Rafael i do tego trzeba dorzucić Chichę, który swoje zrobił. Widać, jak bardzo gry brakuje Naniemu, choć był to niezły powrót, to jednak bez błysku.
I teraz najważniejsze. Kurwa, czy ten Rooney nie mógł dziś usiąść, nie mógł zejść choć na 20 min? Musiał ten Kagawa być rzucany a to po lewym, a to po prawym (!) skrzydle... Efektem tego też nie zobaczyliśmy w ogóle dziś Zahy. A już to, że dostał opaskę kapitana, gdy na boisku był Giggs, to obraza dla tego klubu. Po raz kolejny Rooney staje się ważniejszy od klubu, a sam Moyes na wszystkie sposoby się płaszczy przed nim, aby ten tylko łaskawie chciał dalej grać w United.