RedLucas napisał(a):czemu tak jak to było za Fergiego nie wyszliśmy na pełnej kurwie już od początku drugiej połowy? Nie ruszyliśmy od pierwszego gwizdka ostrym pressingiem, tak żeby Spursi mieli pełno w majtkach?
Dlaczego to nie wiem, ale od początku sezonu jest tak, że po przerwie wcale nie zaczynamy grać lepiej, ba, często było tak, że po rozmowie z Moyesem zespół już kompletnie siadał na tyłku.
RedLucas napisał(a):alej, czy ten Anderson to jest naprawdę taki żółtodziób, który nie mógł chociaż na trochę odciążyć tego Cleva w tym okresie świątecznym?
O tym też miałem pisać

Moyes mówi coś o rotacji, a tak naprawdę to trudno ją w ogóle zauważyć. Zmiany dotyczą w większości pozycji na których pojawiają się nowe urazy. Imo Anderson i Nani to już są przez Moyesa skreśleni, straceni, do odstrzału, ciekawe tylko czy odejdą już zimą czy dopiero latem.
Co do Evry to sie zgadzam, wcześniej go krytykowałem, ale nie byłem przekonany czy jest sens sie go pozbywać i stawiać na kogoś innego. Ale wczorajszy mecz przelał czarę goryczy. To samo tyczy się Smallinga i jego gry na prawej obronie, taki boczny obrońca to może grać w Stoke, ale nie regularnie u nas. Fabio wczoraj nawet na ławce nie było
Na koniec jeszcze się trochę doczepie ;p
RedLucas napisał(a):Tragiczne 70 minut gry
Tragiczne to było 90 minut z Norwich. Wczoraj nawet to fajnie wyglądało, całkiem mi się gra podobała, ale...Ale raz, że zapłaciliśmy za karygodne błędy w defensywie, dwa, że nic nie potrafiliśmy zdziałać konkretnego z przodu. Wrzutki po ziemi spod bocznego linii nie mają najmniejszego sensu, na takie dośrodkowania to Valencia może sobie pozwolic jak jest bliżej bramki, przy linii pola karnego, to samo Evra. W ten sposób nie zaskoczymy rywali. Powtórzę się jeszcze raz: mieliśmy przewagę, graliśmy wysoko, nie wyglądało to źle, ale czegoś tam jednak zabrakło.
RedLucas napisał(a):Rooney był wczoraj przetragiczny
Zagrał słabo, bo przez duża część meczu był niewidoczny, ale pisanie, że był przetragiczny, że dreptał po boisku, że miał wyjębkę (

) to się mija z faktami. Były w tym meczu takie dwa fajne obrazki. Jeden właśnie z Rooneyem, walczącym przy chorągiewce o piłkę i drugi z Evansem ścigającym się z Adebayorem przez pół boiska. O żadnym z tych zawodników nie powiedziałbym, że miał wyjebke w tym meczu.
PS: Podobało mi się jeszcze to jak próbowaliśmy wykorzystać szybkość Welbecka. Sytuacja bramkowa to było bardziej genialne podanie Januzaja, ale mam tu na myśli te zagrania Valencii. Imo wyglądało to na zamierzone, wyćwiczone zagranie, które o mało nie przyniosło nam dwóch bramek.