Tom Cleverley

[RedLucas]

Może jakby był na swoim miejscu, czyli zmiennika Herrery, który nie gra tak dużo, jak od paru sezonów. To może spadłaby z niego ta presja i powoli by się odbudował. Choć szczerze, to w to nie wierzę. Pamiętam jak dziś pierwszy sezon Cleva po powrocie z Wigan.

Gra tego chłopaka naprawdę cieszyła. Pamiętam ile dawał temu zespołowi, energii, przyspieszenia. W chwili obecnej zatracił swoje wszystkie atuty. Grę z pierwszej piłki, podania napędzające akcje, energię, nawet nie jest go już tak pełno wszędzie na boisku, jak kiedyś... Pamiętam, jak sam, jak i wielu na tym forum często chciało, żeby grał częściej, bo dawał tak dużo mobilności naszemu środkowi. Naprawdę fajnie wówczas się komponował z powolnym Carrickiem. Dziś także ja nie potrafię ze spokojem patrzeć na jego grę, zupełnie inny człowiek.

Ale to jest dokładnie, to co mówi Michał. Moim zdaniem o tym wszystkim zdecydowała wyłącznie głowa. Mocno zaczął w United, ludzie oczekiwali coraz więcej, presja coraz większa i chłopak się złamał i od dawna nie ma już chociażby przebłysków. Przy dobrej formie zespołu na pewno byłby znośny, ale obecna sytuacja uwydatnia braki takich grajków, jak on, Young itd itd