PL: Manchester United 4-0 Queens Park Rangers (14.09.2014)

[Lukas]

Po pierwszej strzelonej bramce powiedziałem swojej dziewczynie, że jeszcze 3 i będę zadowolony, no i kolejne 3 wpadły i trudno nie być zadowolonym, ale tak jak zostało już zaznaczone, nie był to występ fantastyczny a i rywal słabiutki, więc wręcz obowiązkowo trzeba było zgarnąć 3 punkty.
Zaskoczył mnie van Gaal, że postawił na czterech obrońców... i przyznam, że jakoś tak to pewniej wyglądało. Evans z Blackettem dobrze to ogarniali, Rafael bardzo in plus a Rojo ok. Zdarzały się jeszcze pomyłki i przynajmniej dwukrotnie mogliśmy stracić bramkę, ale szczęśliwie jakoś udało sie zagrać na zero z tyłu.
W środku wspaniałą robotę robił Herrera - tu przejmie, tu poda, pomyśli: oby kontuzje go omijały to będziemy mieli z niego dużo radości, nieco z tyłu bardzo fajnie Blind - debiut naprawdę udany, zanotował kilka ważnych przechwytów.
Dalej z przodu zdecydowanie na plus Di Maria - fajnie wreszcie widzieć kogoś to potrafi rozruszać tą drużynę, coś zmienić, dodać szybkości i kreatywności, świetne zawody Argetyńczyka.
Nieco mniej widoczna pozostała trójka (Mata jakoś mało aktywny, Rooney był statyczny i niedokładny a van Persie i często musiał się wracać do tyłu). Tutaj van Gaal bedzie musiał się zastanowić kogo i jak ustawić byśmy mieli z nich największy pożytek. Para Robin i Wayne nie zdaje egzaminu.
Wygrana cieszy ale naprawdę jest jeszcze co poprawić- więcej płynności, szybkości i dokładności w naszych poczynaniach musi się pojawić.