Jak mówicie, było troszkę lepiej. Szczególnie w pierwszej połowie. Graliśmy naprawdę dobrze, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Oczywiście nie przekładało się to raczej na sytuacje bramkowe, których było jak na lekarstwo. Akcja bramkowa miód, dalej nie widać, że Mata na dyszce to gwarancja jakiś 20 asyst w sezonie?
Druga połowa już dużo gorsza. AV spokojnie mogli nas ukuć i wówczas mega trudno byłoby nam doprowadzić do zwycięstwa. Jednak druga połowa była jeszcze trudniejsza po prostu. Chłopaki się zmęczyli już grą w 10, a w dodatku zniknął jeszcze tak naprawdę Depay, więc grali w 9, więc tak naprawdę można ich usprawiedliwić.
Dobra, teraz na już na poważnie o poszczególnych grajkach. Surowo strasznie oceniacie Matę. Chłop powinien skończyć mecz z dwoma asystami, pomagał w obronie. Fakt, jedna fatalna strata, ale poza tym jak najbardziej na plus dla mnie. Depay mnie zawiódł. Też mi się wydaje, że jednak chłopak będzie potrzebował trochę czasu na aklimatyzacje. Po meczu wyglądał na strasznie zdołowanego. Trochę się martwię, żeby nie wpadł w jakiś dół, z którego będzie trudno mu się wygrzebać. Liczę, że LVG będzie na niego dmuchać i chuchać i dużo z nim rozmawiać.
Dalej, w porządku Januzaj. Ale jak dla mnie to za dużo z jego gry nie wynikało niestety. Parę razy zabrał się z piłką. Ale tak, jak mówię, mało go było w grze. Chwała mu za bramkę, za walkę i za to, że już się chyba nie kładzie, jak pipka, ale w grze sporo do poprawy. Niemniej fajnie, że strzelił to na pewno szanse jeszcze dostanie, bo na nie zasłużył. Smoła ofc profesor. Oby go kontuzje omijały, bo może zgwałcić tą ligę w tym roku. Dobrze również Darmian, ale ciut gorzej, niż ze Spursami. Dla mnie dobrze również Shaw. Deff jest najważniejszy, a tu było bardzo dobrze. Jasne, z przodu jest dużo do poprawy, ale to dużo łatwiej poprawić, niż miałoby być na odwrót. Dodam jeszcze tylko, że Morgan znów głupie straty. Jak to wyeliminuje, to będzie naprawdę kawał grajca.
No i mój mistrz, Rooney, O samej grze, nie ma co mówić, bo nie da się go inaczej ocenić niż tragedia. W jego grze nie było NIC pozytywnego, ale za to o czymś trochę innym maznę za moment w temacie o Capitano