Obie ekipy ze zgrzytem weszły w nowy sezon i obie prezentują się wyraźnie poniżej oczekiwań i możliwości. Żeby było śmiesznej oba kluby mają identyczny rekord w tym sezonie, zwyciężyły dwa pierwsze mecze, potem zanotowały remis, by w ostatniej kolejce solidarnie doznać porażek 0_o Jedynie stosunek bramek przemawia na korzyść United. Wobec powyższego obie ekipy trochę na własne życzenie, nałożyły na siebie dodatkową presję przed tym meczem. Zwycięzca rozpocznie marsz w górę tabeli, a przegrany zakopie się przynajmniej na jakiś czas gdzieś blisko jej środka.
Do meczu jeszcze parę dni i wiele się może zmienić, ale chciałbym sprawdzić w jakiej formie jest De Gea, więc liczę, że zagra w kadrze Hiszpanii, potem będziemy trochę mądrzejsi. W miarę cieszy forma Schweinsteigera. Ostatnio w moim odczuciu prezentował się trochę poniżej oczekiwań, ale wszystko wskazuje na to, że występy w kadrze trochę mu pomogły. Na moment w którym piszę te słowa, nie wiadomo czy kontuzja Carricka wykluczy go z "Bitwy o Anglię", ale WRESZCIE na myśl o jego nieobecności w ważnym meczu nie ogarnia mnie blady strach. O ile Carras nie będzie mógł zagrać, to w tym meczu chyba postawiłbym na trójkę Bastian - Morgan - Ander, przy czym Hiszpan miałby trochę większe pole manewru w ofensywie. Sądzę, że opanowanie środka może być absolutnie kluczowe dla losów meczu, a Liverpool miał problemy z rozciąganiem gry w meczu z WHU. Niespodzianek w składzie United raczej nie będzie, van Gaal jest w tym względzie trochę przewidywalny.
Dla Liverpoolu dużą stratą na pewno będzie absencja Coutinho, który jest moim zdaniem najbardziej kreatywnym zawodnikiem Scouserów. Nie wiadomo też, co jest grane z ich nowym "Jordano el capitano" Hendersonem
Nie pojechał na zgrupowanie kadry, ze względu na kontuzję stopy, jego brak też zapewne(?) byłby osłabieniem. Wobec tego najgroźniejszymi zawodnikami będą raczej Firmino (spodziewam się, że zagra bliżej środka boiska) noi oczywiście Benteke, który na razie nie zachwyca (w reprezentacji również) po przeprowadzce na Anfield, ale spodziewam się, że Smalling będzie miał przy nim pełne ręce roboty. Ich obrona też nie jest zbyt szczelna, dlatego spodziewam się, Rodgers nie będzie bawić się w grę trójką obrońców.
Myślę, że United jest lekkim faworytem tego meczu, ze względu na atut własnego boiska, bardziej poukładaną grę defensywną i absencje Coutinho i (prawdopodobnie) Hendersona. Tylko nie bardzo wiem kto miałby ukłuć Scouserów, znowu Mata? Gra ofensywa United jest trochę żałosna, a Rooney nawet jak był w lepszej formie, to i tak zwyczajowo spalał się w meczach z Liverpoolem. Zapowiada się trochę nudnawy mecz dla koneserów, ale obym się mylił. Niech to będzie impuls do lepszej gry i zwyżki formy, szczególnie formacji ofensywnej.