Dobra, no ile można o jednym, już się zaczynacie powtarzać tylko innymi słowami
Po prostu dla jednych będzie ważniejsze to, że Rafał nie miał zdrowia, nie był zdyscyplinowany taktycznie (bullshit), nie można było na niego liczyć, a dla drugich, w tym dla mnie, ważniejsze jest to, że ten gość naprawdę pokochał United, miał jaja, wypruwał flaki za United i był piłkarsko lepszy od Antosia.
Dla mnie nie zawsze najważniejsze jest to, czy piłkarz ma zdrowie, jest światowym topem, charakter jest cholernie ważny. Wiedział o tym też SAF, który pod względem komponowania zespołów pod względem charakterologicznym był mistrzem. I to była jego największa siła.