RE: PL: Liverpool - Manchester United (17.10.2016)
Ten mecz to jakiś sabotaż chyba. Zagraliśmy naprawdę świetną pierwszą połowę, w której było widać, że dwóch graczy znacząco odstaje - Pogba i Rash. Tymczasem Rash schodzi dopiero bodaj w 75, a Pogba rozgrywa cały mecz. Jak?!
Już nawet szkoda wspominać o tym, że spośród Lingarda, czy Maty, wszedł Roo. Ale na to pewnie trzeba kolejnych kilku lat, żeby z ławki się nie podnosił, gdy walczymy o wynik. No chyba, że nie walczyliśmy? Bo właściwie sam nie wiem. W pierwszej połowie jeszcze spoko, ale w drugiej już nieziemsko mnie wkurwiał Zlatan. I to wkurwienie tak powolutku narasta. Bo z meczu na mecz jest ogromny regres. Nie oczekuję, że ma prowadzić naszą grę, ale oczekuję, że jak ma patelnie, to ją wykorzystuje!
Tymczasem marnowanych setek w ostatnich meczach jest mnóstwo. Jest niewidoczny, a jak się pojawia, to marnuje patelnie. Wszyscy siedzimy na Roo, a tu powolutku nam rośnie kolejna święta krowa. Ale OBY nie, do tego jeszcze daleko. Ale zjazd Szweda jest widoczny.
Szkoda strasznie tego meczu, bo zagraliśmy naprawdę dobrze i powinniśmy wygrać. Szkoda ogromnego wysiłku i jakości, jaką dostarczyła nam drużyna, zmarnowana przez parę jednostek. I to tych niby najlepszych, najlepiej opłacanych..
Szkoda!
"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
|