Ehh, znowu nie zrozumiałeś
Cytat:I teraz, 62 mln F długu, wygląda na to że, w tych 62 mln F 20 mln to odsetki ( lit A) Zostaje rata 40 mln. Zysk 59,6 mln. Wygląda na 19 mln F na plusie rocznie. Czyli klub i tak zarabia ...
Chodzi o to że wygląda na to że klub przed spłatą długu ma na czysto 79,8 mln F, różnica między lit A i B pokazuje ile wynoszą odsetki od kredytu. A te wynoszą 20 mln F. Łapiesz? a sama rata długu wynosi 42 mln F. Ale widzę, że trzeba organoleptycznie 79,8 - 62 = 17,8 mln F.
A dlaczego Glazer ma komukolwiek coś wyjaśniać, z jakiej paki ? Nie twierdzę, że pojawienie Glazera w klubie jest pozytywne, twierdzę po raz kolejny że jest to bez znaczenia. Co ktokolwiek ma do powiedzenia w sprawie planów właściciela firmy, na szczęście nic. To nie komunizm. Facet ma wyjść przed 10 000 kibiców, i opowiedzieć im co będzie robił w klubie przez 10 lat ? Dzięki czemu o planach dowie się każdy, w tym właściciele konkurencyjnych klubów. Opowiadanie o planach firmy to samobójstwo. I jak ja bym był na jego miejscu to też bym słowem nie pisnął na temat tego co będę robił.
Sprawdziłem z ciekawości, co jest z tymi cenami biletów
___________
Cytat:Pokaż mi jakiekolwiek zdanie, świadczące o tym, że ja twierdze ze jakikolwiek udziałowiec dokłada do tego interesu. Chyba sam fakt, że napisałem o dywidendach, czyli o pieniądzach, które należą im się jako ich zysk wyklucza tę możliwość.
To Twoja odpowiedź
Cytat:Każdy udziałowiec jest zobowiązany wpłacać własne pieniądze w klub.
Cytat:Po kolejne mylisz się, twierdząc, że klub nie miał żadnych pieniędzy, tylko były to pieniądze akcjonariuszy. A przecież każda spółka kapitałowa posiada swój kapitał. To co sobie wypracuje, należy do niej. A akcjonariusze zarabiają na dywidendach, które wcale nie muszą być wypłacane co roku i wcale nie muszą być wypłacane z zysku osiągniętego przez spółkę (musiałem sprawdzić, bo nie wiedziałem jak działają te dywidendy, ale byłem pewny ze nie muszą co roku, tylko jest to ustalane przez zarząd). Teraz to wszystko jest własnością glazera. Każdy funt, jaki zarobi klub jest własnością glazera, każdy funt, który straci pokrywany jest z kieszeni glazera. Wtedy te 60mln (już posługuję się tym przykładem, bo nie chce mi się sprawdzać ile my zarabialiśmy) mogło pójść w całości na rozwój klubu, jeżeli np zgromadzenie akcjonariuszy ustaliło, że nie bierze dywidendy. Teraz ta sama kwota MUSI pójść na spłatę kredytu, którego w ogóle nie musieliśmy brać.
Ja nie twierdzę, że klub nie miał pieniędzy. Kolejny raz nie rozumiesz tego co napisałem. Pokazałem Ci przykład budżetu klubu. Z prawdziwego budżetu klubu za rok 2007, wychodzi tak.
Przychód - 245 m F
Zysk - 79 mln F
166 mln F, zostało w klubie
Czego Ty nie rozumiesz ? Poprzednio było tak samo, zysk trafiał do akcjonariuszy, ewentualna strata była przez nich pokrywana.
Mam po raz kolejny wrażenie, że Tobie tak jak i większości kibiców. Wydaje się, że przed Glazerem, klub nie wypłacał żadnych zysków. Że wszystko co zarobił zostawało w kasie klubu. Idylla i sielanka. Znalazłem jedną informację na wikipedii, że klub w ostatnim roku działania wypłacił 92 mln dolarów zysku swoim akcjonariuszom.
Cytat:No i jeszcze tak sobie tylko gdybając - dlaczego w sytuacji gdy klub zredukował szkółkę, pociął koszty tam gdzie się dało, zwiększył ceny na wszystko, podpisał kontrakt ze sponsorem na większą kasę, wzrosły wpływy z LM i Premiership. Czyli dochody się zwiększyły znacząco klubu w porównaniu z tym, co klub zarabiał wcześniej. Dlaczego w takiej sytuacji, gdy się polepszyło, glazer zmuszony był zmienić zasady kredytu, czyli przyjąć jeszcze większe zadłużenie w zamian za mniejsze raty. Przecież miał wszystko wyliczone na mniejszych dochodach klubu, wziął kredyt i zapewniał, że wszystko jest ok. Po czym wpływy się zwiększają a glazer musi zmniejszać raty (zwiększając zadłużenie) bo nie jest w stanie spłacić rat.
Ze ja muszę tu robić za informatora, struktura długu została zmieniona z kredytów wysokiego ryzyka ( krótkie terminy + oprocentowanie ) na długoterminowe ( długie terminy + wyższe oprocentowanie ). To chyba kiedyś Gill tłumaczył ale nie chce mi się szukać. Poza tym, bardzo istotne dla takiego biznesu są wahania kursów walut. A dolar poleciał na łeb na szyję.
Ja wiem, że przeciętny kibic MU by chciał, żeby MU działał jak fundacja, nie należał do nikogo i nic nikomu nie wypłacał ale tak się nie da. Tak działa Real Madryt i Chelsea. Tam nikt nie kalkuluje zysków i strat. Tylko, że w Chelsea też to się skończy. Też któregoś dnia gangster przyjdzie do klubu i powie, wpakowałem w was miliard funtów, pora oddać i będzie płacz. Zresztą to już się zaczyna w Chelsea, wydatki poszły ekstremalnie w górę a przychody nie. I przychody nie chcą rosnąć. Chelsea jest na minusie około 70 m F w tym roku, a w 2011 mają być na 0. To jest prawie wyrok śmierci. Bo te 70 M F będzie trzeba znaleźć w wydatkach. 70 m F trzeba będzie zaoszczędzić na transferach, pensjach itp. A kibice tak strasznie się cieszyli. Nie pomyśleli, że Romek tez chce zarobić, może nie w 10 lat ale w 30. Ze za szaleństwa Romka, koniec końców zapłacą kibice. I będzie to znacznie wyższa cena, niż ta która płacimy za Glazera w MU.
Podobnie będzie działał Liverpool jeśli przejmą ich arabowie. Wpakują 500 m F , kibice się posikają ze szczęścia. Nowy stadion i piłkarze. Co mniej rozgarnięci fani MU, będą im zazdrościć. A za 10 lat DiC, stwierdzi no to pora odcinać kupony np. po 100 mln rocznie Taki odwleczony wyrok jest znacznie gorszy niż to co robi Glazer.
Bo wygląda na to że Glazera interesuje rentowność mniej więcej w wysokości tej raty długu. To znaczy, że za 10 lat, gdy klub będzie zarabiał np. 120 mln F rocznie, Glazer zadowoli się 60 mln F.
I po raz kolejny napiszę, ze dla klubu to bez różnicy czy płaci zysk udziałowcom czy spłaca dług. I uważam, że w czasach gdy kluby są skazane na przejęcia przez miliarderów. Z całej rzeszy rosyjsko-ukraińskich oligarchów, mafiosów czy arabskich szejków, trafiliśmy najlepiej. Bo trafiliśmy na biznesmena, który pieniądze zarabiał na wolnym rynku i normalnymi metodami w USA. I jako jedyny z całej tej zgrai jest tak naprawdę facetem znającym sie na robieniu pieniędzy.
Najciekawsze na koniec. Czyli o micie wysokich cen biletów. Warto sprawdzić zanim się o tym wspomina.
Co ważne, na OT bilety kosztują zawsze tyle samo niezależnie od przeciwnika. W Tot i Ars, cena zależy od tego czy mecz jest z Derby czy z MU.
MU - ceny od 25 F do 44 F za mecz ( możliwość zniżki 50% )
CHE - 45 - 60 F ( bez zniżek )
Tot - 14-71 ( bez zniżek )
Ars - 226 - 266 F za mecz !!!!, polityka cenowa zmierza do tego żeby wszyscy mieli tylko karnety sezonowe. A ile te kosztują - "The most expensive season ticket at Man U is £703 - £150 less than our cheapest."
Czyli na mecze Arsenalu najtańszy karnet kosztuje 853 F, a na Mu najdroższy 703. A kibice MU i tak uważają, że płacą za dużo. 703 F za oglądanie przez sezon pupili to śmiech a nie cena, 3,5 tys złotych . To ma być drogo ? Kto sieje te opowieści o cenach biletów ?
Pawlo, wciąż czekamy na informacje na temat wypłacanych dywidend, bez tego ani rusz