Ciampel napisał(a):Właśnie też trudno mi sobie przypomnieć jakieś dramaty z JJB.
Jedyny "dramat" z JJB - jeśli tak to można nazwać - to wymęczone zwycięstwo 2 sezony temu 1:2, gole w samej końcówce w tym ten 2 w doliczonym czasie. Również bym się tego nie obawiał, znacznie gorzej z M'brough, Chelsea no i Blackburn.
Wojtek3 napisał(a):teraz moze zacznijmy myslec o wyjazdach, bo sa slabe w naszym wykonaniu...
No niestety kiepsko nam idzie na obcych terenach, ale wcześniejsze wpadki m.in. z Bolotnem, czy WHU dawały do myślenia. Z tego uciułanego w ostatnich sekundach punkciku możemy się cieszyć, bo gdyby nie gol Teveza, to spotkanie na WHL dopisywalibyśmy obok tych z Fratton, Reebok, czy Upton. Takie mecze trafiają się co jakiś czas, w kolejnych już wyżej wymienionych będzie równie ciężko.
Tevez uratował nam tyłek. Odniosłem wrażenie, że dzisiaj to nawet Ronaldo bał się wziąć na siebie ciężar gry i dopiero w końcowych fragmentów spotkania pokazał się z lepszej strony. Z przebiegu całego meczu, możemy się cieszyć.