Polityka

[Maciek]

Możemy się tu nie zgadzać i dobrze, że mamy odmienne zdania, bo mozemy o tym dyskutować - sam przyznałeś, że przy wódce może być poparł

Co do taniej siły roboczej, to u nas autostrady będą za 18 miesięcy, jak tu wejdą Chińczycy i zbudują, oby tak było. Gorzej, jak tu zostaną, gorzej dla budowlańców, których zresztą niewielu już zostało.

pawlo napisał(a):Jednoczesnie chetnie wrociliby do polski gdyby tyhlko tam mieli lepsze warunki.

Ja takiej gadki nie kupuje. Każdy by tak chciał, przyjechać na gotowe, tylko, że zostaje tu cała masa ludzi, którzy muszą to lepsze jutro zagwarantować i sobie i tym którzy na to czekają za granicą... Mam nadzieję, że przez "warunki" większość tych, którzy będą wracali, w tym ty, będą rozumieli przejrzyste prawo i wolny rynek, na którym zainwestują po powrocie i dołożą swoją cegiełkę do budowy tego lepszego jutra.
Zapewne to też miałeś na myśli i taką gadkę to już mogę kupić

Poza tym, pawlo, życie to sztuka wyboru, wszystkiego mieć nie można... Skoro co do służby wojskowej trzeba się określić, to co do aktywności wyborczej też by wypadało


PS: Red, w całej Hiroszimie mieszkało wówczas około 267 tysięcy ludzi, w Nagasaki sporo mniej, nawet biorąc pod uwagę, że oba te miasta zniknęły z powierzchni ziemii i zginęli wszyscy mieszkańcy, to mielibyśmy około 390 tysięcy ofiar. (A w obu miastach nie zginęła nawet połowa mieszkańców, a wg innych badań, nieco ponad połowa)
Załóżmy (zawyżymy troche oficjalne dane, jak wyżej zresztą, ale chce tylko pokazać to co wy przecież wszyscy znacie, czyli wiedzę tego pana), że w niedługim czasie, kilku latach po ataku zginęło 100 tysięcy ludzi, a w przeciągu następnych 20 lat zginęło jeszcze 1000 osób z potwierdzonym związkiem przyczynowo -skutkowym z atakiem, to mamy liczbę łącznie nieprzekraczająca 500 tysięcy ofiar
Także gdzie 4 miliony, które zginęły w 30 sekund i gdzie jeszcze ta stukrotność ofiar tego ataku bombowego co dałoby 400 milionów, to ja nie wiem, ale nie jestem logiczny, o Hiroszimie i Nagasaki wczoraj usłyszałem po raz pierwszy, także zapewne gadam bzdury