Do przerwy. Obejrzałem dość wnikliwie 1 część spotkania. Wyjaśniam kilka spraw. Wybaczcie ubogie opracowanie graficzne ale nie mam takiej maszyny jak Gmoch
Błąd VDS, ten kiedy nie złapał piłki. Przyjrzyjcie się, jeśli macie gdzie, że piłka spada w pole karne dokładnie z kierunku z jakiego świeci słońce. VDS ledwo ją widział, stąd pewnie słabsza interwencja, po której następuje kolejna rewelacyjna na leżąco.
W pierwszej połowie Carrick tyrał jak wół, podwajał obronę. Miał 5 przechwytów, sterował kolegami. Większość przechwytów kończyła się błyskawiczną kontrą. Ustawiał się tak, że pool nie mógł przejść środkiem. Przykład jak MC pomaga obrońcom
Niby nic, niby słaby w ocenie niektórych, ale Kuyt strzelić w spokoju nie mógł. I tak było póki grał Carrick. Zawsze dobrze ustawiony. Blisko obrońców albo pomagał w obronie albo ustawiał się tak na wolnym polu, żeby obrońca mógł mu odegrać piłkę. Kiedy pool atakował ustawiał się tak, że odcinał graczy w środku pola stąd sporo przechwytów i zmuszenie poolu go rozgrywania piłki przez obrońców. Najlepszy zawodnik w pierwszej połowie. Naprawdę polecam obejrzeć to jeszcze raz i zobaczyć jak on się ustawia, jak automacik krąży po boisku zawsze tam gdzie trzeba. I 34 minuta - kontuzja, przez ten cały czas LFC zaatakowało może z 2-3 razy na poważnie, nie przepchnęli środkiem boiska ani jednej akcji. Pierwsza prawdziwa akcja środkiem pola sunie w 35 minucie gdy Carrick już kuleje. 38 minuta podanie w pole karne po ziemi do Arbeloy, oczywiście coraz mocniej kulejący Carrick zatrzymuje podanie. 44 minuta MC coraz gorzej, ledwo dobiega do zostawionego bez krycia przed polem karnym Kuyta, na szczęście to że dobiegł powoduje, że poolczyk pod presją oddaje średni strzał.
I tak cały czas Carrick jak strażak ( czasem przed pożarem

).... więc jak piszesz szymcio, że on grał słabo to chyba się nie przyjrzałeś za dobrze. Jego spokojne panowanie w środku pola, pozwalało Scholesowi i Andersonowi zaangażować się w akcje ofensywne. A obrońcy nasi mogli spokojnie rozegrać piłkę, mając go przed sobą. Tego łącznika zabraknie w drugiej połowie i zacznie się tragedia
Anderson ze Scholesem, jeszcze sobie w miarę radzili, kilkanaście dobrych piłek do przodu. Dużo akcji szło przez Roo, Tevez i Berba w rozegraniu duzo gorzej.
Co do obrońców bo im się przyglądałem szczególnie. Obrona grała jak z nut w pierwszej połowie.
Vidic: 3 kapitalne interwencje
Rio : 4 jw
Evra: 1 jw
Brown: 3 jw
VDS : 1 błąd zawiniony
0 błędów obrońców, pewne i szybkie interwencje i samobój błąd VDS.
Najlepszy zawodnik I połowy - bezapelacyjnie Carrick.
Roger and out.
PS w pierwszej połowie nawet w ataku nie graliśmy za bardzo 4-3-3. Choć wtedy upieranie się przy formacjach jest bez sensu.
W obronie cały czas tak :