ewelinka937 napisał(a):Dlaczego musiało sie nam to przytrafić właśnie wtedy gdy do końca sezonu tylko kilka spotkań? 
Gdyby przytrafiło nam się na początku sezonu, czy w każdym innym momencie i tak byłoby źle. To, że akurat teraz, trudno. I tak dobrze, że przez cały sezon defensywa się tak dobrze trzymał. Trzeba liczyć, że Vida szybko się wykuruje i że Rio nie ma nic poważnego. Co do samego meczu, to kiepsko Brown i O'Shea. Liczę, że Irlandczyka zastąpi w przyszłych meczach albo OH (jeśli na prawej stronie), lub Pique (jeśli na środku).
W pomocy weterani grali kompletny piach. Carrick już lepiej, Ronaldo strzelił bramkę, po jego strzale powinien być podyktowany karny (ręka gracza Boro), kilka niezłych szarż. Szkoda, że nie pomógł bardziej Brownowi/O'Shea na tej prawej stronie, bo to co tam się działo to śmiech.
Dobra zmiana Parka, łądna asysta, gol dosyć szczęśliwy. Roo zagrał najlepiej, mnóstwo serca, energii, harował na całym boisku. Tylko niepotrzebny ten wślizg w stronę bramkarza. Rozumiem, że nie chciał mu nic zrobić, ale imo po co kombinować, jak i tak nie miał szansy do tego dobiec. Biorąc pod uwagę formę sędziego, można się było spodziewać jakiś konsekwencji.
Teveza nie zauważyłem. Park zdecydowanie więcej wniósł do gry. Aha i Edwin bardzo dobrze, poza tym potknięciem. Wtedy to mi stracha napędził

No i jestem zdania, że mimo "spóźnialstwa" Hargo, musi on grać w pierwszej jedenastce, zwłaszcza biorąc pod uwagę nasz stan obrony na obecną chwilę.
edit: nie chcę tłumaczyć remisu postawą sędziego, ale to co odwalał arbiter to żenada: gdzie karny za rękę? Roo był na spalonym? Ogólnie to jeszcze Evra co chwilę leżał, przynajmniej raz powinien być faul i kartka za faul od tyłu, a jak widzieliśmy, nie było nic. Ogólnie to Boro grało nie tylko twardo, ale uciekało się do dość prymitywnych i chamskich zagrań (np. kopnięcie Ronaldo w kostkę, gdy wbiegał w pole karne, czy wejścia Boatenga). No ale nie od dziś wiadomo, że poziom sędziowania na Wyspach obniżył się dość wyraźnie...