Bardzo dobry mecz w wykonaniu Diabłów. Goście z Londynu zostali niemalże zgnieceni. Przez całe spotkanie to my byliśmy drużyną dominującą i wygraliśmy zasłużenie i całe szczęście dla Fulham, że tylko 3:0 bo okazji było mnóstwo. Sam Berbatov mógł ustrzelić hattricka, ale albo był na spalonym, albo nie trafiał w bramkę :roll:
Obrona bez zarzutów. Widać jednak, że Evra robi różnice- gdy jest razem z Ronaldo na skrzydle to baardzo trudno ich zatrzymać.
Pomoc bardzo dobrze. Ronaldo w pierwszej połowie trzymał jeszcze poziom, ale za to w 2 już mu ewidentnie nie szło. Park solidnie, ale chyba za bardzo chce strzelić bramkę dlatego mu to nie wychodzi.
Atak: Ładnie Berbatov, choć niepowalająco. Wiemy że stać go na dużo lepszą grę. Tevez- jak dla mnie słabo- o ile w pierwszej połowie jeszcze jakoś próbował, szukał piłki, odgrywał do partnerów, to w drugiej kompletnie niewidoczny- kompletne nic. Apacz musi się bardziej postarać aby zasłużyć na kontrakt w United, bo takimi meczami na pewno nikogo nie przekonuje.
Co do MOTM to bezdyskusyjnie Scholes- to co wczoraj wyprawiał to było coś niesamowitego. W momencie gdy wszyscy rozkoszują się formą Ryana, Paul znakomicie przypomniał o sobie: tak jakby chciał powiedzieć "hola hola, nie zapominajcie że jeszcze ja tu jestem". Każde jego podanie było niemalże na nos kolegi z drużyny, do tego ta cudowna bramka
zwłaszcza że nie była to prosta piłka. Do tego dochodzi odbiór piłki przeciwnikom- niekiedy robił to tak prosto jakby miał do czynienia z dziećmi
Jestem zadowolony z postawy Diabłów w tym meczu: oby tak dalej. No i mamy 5 pkt przewagi nad LFC <jupi>