Oj, najadłem się nerwów, najadłem. No ale mecz na zero z tyłu, co cieszy niezmiernie. Cała obrona zagrała dobrze, choć gdyby nie świetna postawa Van der Sara, to mogłoby być cholernie szaro-buro. Niemniej jednak jesteśmy na dobrej drodze do ustabilizowania naszej defensywy.
Co tyczy się pomocy to zarówno Giggs, Carrick, jak i Anderson, nie zagrali najlepszych zawodów, ale do tego już się przyzwyczaiłem w przeciągu kilku ostatnich meczów - po prostu zagrali przyzwoicie i chwała im za to. W oczy rzucił mi się niezły początek Andersonsonsona, ale później jakby troszeczkę oklapł.
Z przodu nieźle, ale też nie idealnie. Ronaldo poza piękną bramką pokazał mało, ale też jakieś głupie straty nie rzuciły mi się w oczy. Rooney to nasz najlepszy gracz na całej długości i szerokości boiska. Podobała mi się jego asekuracja naszej prawej obrony
. Dymitar świetnie utrzymywał się przy piłce - bez położenia go na ziemie z faulem, czy też bez, chyba ani razu piłki mu nie odebrano (no chyba że coś przeoczyłem), ale też nie był jakiś zachwycający.
Cieszy to że żaden z naszych nie zagrał żenady - nawet Nani swoją zmianą odegrał poniekąd jakąś rolę.
Jednak zawodnikiem meczu, i chyba całego dwumeczu jest dla mnie Helton - gdyby nie stał w bramce Smoków, nasza przeprawa byłaby o wiele łatwiejsza.
Teraz dwumecz z Arsenalem, czyli na pewno dawka ogromnych emocji. Moim zdaniem wcale nie jesteśmy faworytami. Już doczekać się nie mogę