Szanowni
dyskusja o wydawaniu pieniędzy rozgorzała na dobre więc dorzucę swoje 3 grosze )
Pierwsza i podstawowa kwestia:
NIE MA znaku równości pomiędzy wypracowanym zyskiem a ratą na spłatę zadłużenia klubu!!!! Ponieważ zysk netto liczymy (w uproszczeniu):
Przychody
-(koszty)
=Zysk operacyjny
+Przychody finansowe
-(koszty finansowe) w tej pozycji jest owa "Rata" do zapłacenia bankom na poczet długu - te GBP 62 mln
=Zysk przed opodatkowaniem
czyli jeśli mówicie że wcześniej klub zarabiał GBP 60 mln i wypłacał dywidendę a teraz przeznacza GBP 62 mln na spłatę długu i nic nie zarabia to się mylicie. To po prostu tak nie działa.
Zrobiłem mały search w internecie i chociaż dane finansowe za ostatni rok nie są dostępne publicznie to z grubsza wyniki finansowe za 12 miesięcy kończące się 30.06.2007 są następujące:
Przychody ogółem - rekordowe GBP 245 mln - wzrost do roku poprzedniego o 27%
Zysk przed opodatkowaniem - GBP 59.6 mln - wzrost do roku poprzedniego o 96%
Nie umiem wypowiedzieć się co do podatku ale myślę że United Group rozlicza się gdzieś na kajmanach albo innym przylądku dobrej nadziei

Jeszcze jedna kwestia w sprawie wypłat dywidend - dywidenda może ale nie musi być wypłacana. O tym decydują właściciele, w tym wypadku pan Glazer, ale jestem w stanie założyć się o duży browar że Glazer nie wypłaca sobie dywidendy z bardzo prostej przyczyny - wypracowany zysk to jest źródło finansowania na następny rok. Po co zadłużać się w banku na zakup kilku rasowych zawodników jeśli to klub (poprzez sprawne zarządzanie i odpowiednie decyzje właścicieli) zarabia na transfery? Poza tym ludzie pokroju Glazera nie kupują firm dla paru baniek corocznego zysku! Glazer kupił MU za GBP 790 mln. Przez rekordowe wyniki finansowe za 2007 i jeszcze lepsze prognozy na 2008 (Zysk przed opodatkowaniem ok GBP 110 mln) firma jest teraz ostrożnie licząc warta ponad miliard funtów..... I zapewniam was że gdy tylko Glazer będzie chciał sprzedać MU chętni się znajdą z szybkością światła!
Tak więc dla mnie sprawa jest prosta - Właściciele sobie - Trener i drużyna sobie, dopóki właściciele nie chcą zasiadać na ławce trenerskiej (vide sytuacja z Abramowiczem) wszystko jest git.