Cóż. Moi dwaj bracia od zawsze bluzgali United i tylko czekali na każde potknięcie moich ulubieńców. Zresztą, jakiemu klubowi nie kibicowałbym jako małe dziecko, tak oni go znieważali. Prawo starszych

A byłem przecież "fanem" Ajaxu, Interu Mediolan, FC Barcelony oraz Siarki Tarnobrzeg. Niezbyt pamiętam co mnie ciągnęło do tych klubów - wiem tylko, że w zerówce umiałem ułożyć z klocków z wygrawerowanymi literkami słowo AJAX i tyle. A Barcelona i Inter to przede wszystkim Ronaldo. Nie ten
nasz ale poczciwy El Gordo.
Paweł, starszy ale nie najstarszy brat, kibicuje Milanowi. Z lubością wypomina mi spotkanie na San Siro i baty, jakie tam otrzymaliśmy. Bardzo też lubi oglądać ze mną mecze United z jakimiś mocarstwami, by po straconym golu śmiać się ze mnie do woli. W tym sezonie trochę ucichł, bo jak wiemy, jego ulubiony zespół rewelacyjnie nie grał. Moim ulubionym zwrotem kierowanym do niego, po całym potoku braterskich drwin jest (wrażliwi niech nie czytają):
Cytat:Ty jesteś jakiś kurwa pojebany, weź się pierdolnij w łeb, chuju głupi, kurwa, chuja się znasz a pierdolisz jak pojebany. Wypierdalaj bo Ci zaraz wyjebię.
I tak dalej.
Najstarszy brat dawniej sympatyzował z Widzewem Łódź a także Realem Madryt. Później wszystko mu to minęło, ale również jest pierwszy do wyśmiewania się z upadków MU. Nie lubię go.
Najlepszy przyjaciel to fan Arsenalu Londyn, przez co niejednokrotnie się ścieramy - nie tylko w żartach. Niestety, nie ma dostępu do Canal + a i łącze internetowe pozostawia sporo do życzenia, więc mecze ulubieńców ogląda naprawdę bardzo rzadko. Jego dziewczyna kocha zaś Barcelonę. Gdy pierwszy raz ją spotkałem i dowiedziałem się o tym, jaki klub najbardziej miłuje, to najpierw prychnąłem pogardliwie, a następnie zostałem zarzucony jawnymi oszczerstwami pod adresem MU, który niedawno przegrał z Barcą 0:2.
Reszta kompanów nie kibicuje nikomu, albo od czasu do czasu Lechowi i reprezentacji Polski