Stoke tylko pozornie jest przeciętnym zespołem. U siebie są niezwykle groźni, dodatkowo wspomagani przez fanatycznych kibiców. Mają twardą defensywę, która nie patyczkuje się z rywalami. Poprzedni mecz MU na Britannia Stadium był nieprawdopodobnie trudnym dla podopiecznych Fergusona starciem. Mieliśmy ogromne szczęście, że po akcji w tercecie Neville-Berbatow-Tevez udało nam się zdobyć zwycięskiego gola.
Skład:
W bramce musi zagrać
Foster, to warunek podstawowy do tego, by ten chłopak jako tako zastępował Edwina do czasu, aż on wróci. Jeśli dziś zagrałby Kuszczak, Ben kompletnie straciłby wiarę w swoje umiejętności i psychicznie po prostu by zgasł. Na prawej obronie widzę
O'Shea, w środku
Ferdinanda i Vidica a na lewej
Evrę. Ten kwartet wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Bardzo dzisiaj liczę na Rio, który po kuriozalnej wpadce z City dziś na pewno będzie cholernie zmotywowany. Druga linia, to
Fletcher i Giggs na środku,
Valencia po prawej i
Nani po lewej stronie. Centrum musi dziś być kreatywne, bo na Stoke nie wystarczą byle dwa szybkie podania. Skrzydła powinny być szybkie, błyskawicznie wymieniające się pozycjami z innymi zawodnikami, potrafiące tak strzelić jak i podać. Podać
Berbatowowi i Rooneyowi, bo obaj na pewno będą chcieli dziś zdobyć gola. Wazza po to, by jeszcze bardziej podreperować swój dorobek bramkowy, a Dimitar - by się przełamać. Choć jeśli mam być szczery, to dziś mam wybitnie złe przeczucie co do tego, że Bułgar trafi dziś do siatki
Trzeba wygrać, małym nakładem sił, by starczyło ich na Wolfsburg. Nie mówię, by lekceważyć The Potters, bo to może się bardzo źle skończyć, ale rozpocząć z przytupem i później nieco spuścić z tonu, jednocześnie kontrolując przebieg meczu. Liczę, że w końcu zachowamy czyste konto, bo Stoke jakimś rewelacyjnym atakiem nie dysponuje, więc nasi chłopcy powinni sobie z nimi poradzić. Ech, żałuję, że nie obejrzę tego meczu.
MUFC OUR RELIGION!