Udało się zdobyć 3 punkty, doskoczyliśmy do Chelsea na 2 i trzeba się tego cieszyć, ale sama gra nie była jakoś specjalnie porywająca w naszym wykonaniu.
Zauważalne było to, że pierwszy raz od długiego czasu obrona i pomoc grały w takim normalnym ustawieniu, nie było widać tej płynności w grze. Szczególnie jeśli chodzi o środek pola, gdzie oczekuje się więcej od Carricka i Fletchera a wczoraj wyglądali nieco niewyraźnie, ale tak jak Michał ja również uważam, że z każdym meczem będzie już tylko lepiej.
Najlepszym zawodnikiem w naszych szeregach był mimo wszystko Roo- to on był naszą główną siła napędową i każdy atak musiał przejść przez niego.
Cieszy to, że wreszcie to napastnicy pokusili się o bramki, poza tym sama współpraca Wayne'a i Berbatowa również wyglądała obiecująco