No i jest zajebiście - forma rośnie i skuteczność również. Co prawda mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ale z 4-0 każdy jest chyba zadowolony. Rooney idzie na króla strzelców. Oby passa trwała jak najdłużej i się nie zablokował jak w ubiegłym sezonie. Bramka należała się dziś także Naniemu, który zamknął usta krytykom. Ale poczekajmy jeszcze kilka spotkań z oceną formy Portugalczyka. Fajnie było widać Rio w obronie po raz pierwszy od października 2009. Owen z Roo ładnie się ze sobą zgrywali, ale byłoby wspaniale ujrzeć z City w ataku Dioufa i Wayne'a. I oczywiście Gary'ego.
Co do gola Rooneya po strzale Naniego - nie dziwię się, że kontynuowaliśmy grę. Kiedyś tam w ważnym meczu bodajże LM właśnie w taki sposób straciliśmy bramkę (ktoś z naszych leżał na środku boiska) i Ferguson się wkurzył i powiedział, że też tak będziemy grać - nie ma gwizdka, jedziem dalej. Tak w ogóle to ten z Hull doznał urazu w starciu z Roo czy własnym bramkarzem?
Nadal czuję, że do lutego już na dobre się wkręcimy i zacznie się dobra, skuteczna passa. 3-0 z Burnley, 4-0 z Hull. Napawa optymizmem, biorąc pod uwagę fakt, iż Premiership z roku na rok jest coraz bardziej wyrównaną ligą. A w meczu z City też dobrze nam szło, tylko sędzia z... epsuł.