Bardzo ważne zwycięstwo, zresztą teraz już nie będzie mało ważnych wygranych. Każde spotkanie będzie na wagę złota. Jak zwykle ciężko nam szło w pierwszej połowie, Bolton postawił ciężkie warunki. Jednak w drugiej połowie już było spokojnie, zagraliśmy skutecznie, a rywale zdecydowali się na grę długą piłką, co nie mogło przynieść efektu.
VDS - niesamowita interwencja.
Neville - ciężkie miał dziś zadanie, ale dał rade.
Vidić - czyścił aż miło.
Evans - trochę słabiej, ale również solidnie.
Evra - bez fajerwerków.
Scholes - szczególnie początek spotkania genialny, w drugiej części mało widoczny.
Fletcher - na swoim poziomie.
Giggs - jak na pierwszy mecz po dłuższej przerwie, to przyzwoicie.
Nani - dla mnie MOTM. W końcu bardzo dobre zawody na lewym skrzydle. Praktycznie nie było głupich strat, nie spowalniał gry, oby tak dalej.
Valencia - taki sobie występ.
Berbatow - ahh... Blisko było do tego hat-tricka, o którym tak półserio mówiłem przed meczem
Rezerwowi: Okej. Tylko znów widzę Carricka z początku sezonu, musi się Michael zebrać w sobie, bo potrzebujemy go w końcówce sezonu.