RedLucas napisał(a):Śliwa napisał(a):Wystarczy dwa razy ograć Niebieskich i przestać w debilny sposób tracić punkty. To jest klucz do sukcesu.
Jak to prosto brzmi.
Śliwa napisał(a):To ja może powiem ściślej: w dużym stopniu niekompletny.
Po prostu nienadający się do United. Proste jak drut!
Już kiedyś o tym mówiłem, mamy sporo przeciętniaków i hasło niemal zawsze w takich sytuacjach przeze mnie powtarzane: "Jest ilość, nie ma jakości". Jednak to jeszcze aż tak nie boli, najbardziej rani serce, że nie ma tego co zawsze kojarzyło mi się z tym klubem, to co mnie w nim uwiodło - charakteru! Dla mnie to jest kurwa nie pojęte, jak można po stracie bramki na 2:2 w meczu na własnym stadionie, z beniaminkiem nie zrobić nic, aby odwrócić losy meczu. Toć ja bym się tam spalił ze wstydu. No i to pierdolenie Evry, że czas pokazać charakter, ogarnąć się, ale to może proszę pana zacznijmy od siebie? Jeszcze gdyby był przynajmniej kapitanem, to nawet jak jest w chujowej formie, to ma prawo o tym powiedzieć, ale teraz?
Te głupie formułki Patrice gada od meczu z Fulham, kiedy to po raz pierwszy straciliśmy frajersko punkty. Do dzisiaj mówi tylko o tym, że czas pokazać charakter, wziąć się w garść, zaczął tłamsić rywala. Przychodzi mecz i co widzimy :?: Znów to samo. Brak ambicji, woli walki, totalna olewka. Myślą, że mecz sam się wygra.
Jeszcze takie spostrzeżenie. Dlaczego za Giggsa nie wszedł Scholes, który na pewno dałby nam wiele więcej od Gibsona, którego wpuścił Ferguson :?: Rudy był nie w pełni sił aby wejść na murawę :?: