W tym meczu widać było dwa zespoły Manchesteru. W pierwszej połowie cisnęli, weszły dwie bramki, powinny wejść 3 albo 4. A po przerwie daliśmy dupy i to w tak prosty sposób że dramat. Dwie bramki z dupy, przy pierwszej jeszcze rozumiem, piłka się odbijała, rykoszety zmyliły, trudno, wtedy powinni się chłopaki obudzić i zacząć napierdzielać tego beniaminka. A tu zonk, zespół stanął jakby pogodził się z tym że remis to przynajmniej nie przegrana...Brak woli walki, brak tego ciśnienia. Ale może przynajmniej po takiej serii frajerskich meczów ubędzie trochę sezonowców...
![Smile Smile](images/smilies/smile.gif)
Każdemu zespołowi zdarzają się gorsze momenty, oby te ostatnie mecze z dupy dały nam do myślenia, bo na razie wygląda to fatalnie (oczywiście z małymi wyjątkami). Cytując kumpla: "przynajmniej jesteśmy wyżej niż Liverpool", jak dla mnie to małe pocieszenie. Mam nadzieję, że wszystko się odwróci i zaczną znowu grać swoje.