PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)

[Kosma]

Nawiążę do osoby Naniego. Tutaj mam zdanie niemal identyczne z RedLucasem. Ten gość znów irytował. OK, mniej symulek i lepszy wpływ na grę zespołu niż powiedzmy w listopadzie, ale dalej poniżej swojej średniej. Defensywa Arsenalu akurat z nim sobie świetnie radziła. Ta sławetna sytuacja, w której wyszedł jego egoizm - tam też stracił piłkę, ale wykorzystał gapiostwo Kanoniera, wrócił się i odebrał z powrotem. I tutaj plus dla niego, ale jego całego meczu do dobrych nie zaliczam.