Dawno nie ponieśliśmy porażki, dlatego zapomniałem już jak to bardzo boli. Przed meczem byłem optymistą- na Old Trafford prezentowaliśmy się bardzo dobrze a i na wyjazdach ostatnimi czasy wyglądało to troszkę lepiej, więc pełen wiary w nasze umiejętności byłem przekonany, że jeśli nie z 3 to chociaż z 1 wywieziemy z Wolverhampton. Zwłaszcza, że początek spotkania mieliśmy wymarzony i szybko strzelona bramka powinna ustawić nieco spotkanie. Na nasze nieszczęście gospodarze szybko doprowadzili do remisu i później konsekwentnie zaznaczała się ich przewaga, ale niemniej pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra i wierzyłem, że kolejna motywująca przemowa Fergusona i to, że po przerwie gramy lepiej doprowadzi do szczęśliwego finału. Niestety o tym co się działo w 2 połowie należy jak najszybciej zapomnieć...
Za dużo było głupich, indywidualnych błędów, obrona jakby jakaś przestraszona to nie potrafiła szybko i skutecznie wyekspediować piłki z własnego pola karnego, złe krycie. W pomocy duży kontrast: starał się bardzo Fletcher i Nani, który napędzał nasze akcje i próbował odmienić losy meczu a po drugiej stronie oceny zupełnie niewidoczny Carrick i mało pożyteczny Giggs.
Liczę na to, o czym już wspomniał RedLucas:
RedLucas napisał(a):Chociaż nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że taka porażka nam się przyda. Na pierwszy plan wyjdzie parę spraw i zaczniemy grać jak należy również na wyjazdach, taką mam nadzieję.
Jesteśmy na szczycie i trzeba się tam być na koniec sezonu, ten mecz dobitnie pokazał, że czeka nasz jeszcze sporo pracy i nikt nam w ręce pucharu za ładne oczy nie da, dlatego trzeba sprężyć się i pokazać że na tytuł zasługujemy. Najbliższa, najlepsza okazja to derbowy mecz :twisted: