Champions League 2010/2011

[Mubinio]

Ja mam trochę bardziej wyważone poglądy na temat tego, kto awansuje dalej.

Jedynym pewniakiem wg mnie jest Barca, chociaż spodziewam się, i liczę na to, że Ukraińcy napsują im sporo krwi.

Inter-Schalke: przed meczem z Valencią wszyscy skreślali Szwabów,a potem okazało się, że ograli Hiszpanów, i to w bardzo dobrym stylu. Tak więc wcale bym się tak nie jarał, że Inter to pewniak tej pary - a już tym bardziej, gdy spojrzymy na wyniki Interu w tym sezonie.

Real-Tottenham: to będzie wyrównany dwumecz. Nie rozumiem tego, że po tym, jak Tottki ograły (też w dobrym stylu) Inter czy Milan, niektórzy niedowiarkowie wieszczą, że Real się po nich przejedzie. Bzdura. O awansie mogą zdecydować tutaj gole strzelone na wyjeździe.

No i nasz mecz: tutaj już za Chiny Ludowe (patrząc obiektywnie) nie da się wskazać faworyta. Ewentualnie można by powiedzieć, że jesteśmy w trochę lepszej sytuacji, bo po prostu lepiej gramy w ostatnich lata w LM. Ale czy to jest aż tak wielki atut? Pozostaje się cieszyć, że w końcu meczu Chelsea-ManUtd nie będzie sędziował, i wypaczał wyniku, impertynencki sędzia (chociaż - kto wie?).