Re: FA: Manchester United 0-1 Manchester City (16.04.2011)
Zupełnie nie wiem czemu ale jakoś tak zwyczajnie spłynęła po mnie ta porażka i to porażka z City. Spodziewałem się, że będzie nam ciężko wygrać, jednak miałem nadzieję, że jakoś nam się uda przebrnąć dalej, niestety nie udało. Porażka boli, ale było widać, że chłopaki mieli w nogach mecz z Chelsea.
Edwin - to co miał wybronić wybronił
O'Shea - parę razy dał się łatwo minąć, poza tym zero pomocy w akcjach w ofensywnych
Rio & Vidic - niby dobrze, ale jednak nie do końca.
Evra - średnio, dobre zagrania przeplatał ze słabymi. Kilka razy go objechali
Nani - widać było, że się stara, jednak nie wszystko mu dziś wychodziło, szczególnie na początku. Bez wątpienia nasz najgroźniejszy zawodnik.
Carrick - do momentu gdy popełnił błąd grał bardzo dobrze i był naszym najlepszym zawodnikiem. Popełnił błąd, zdarza się. Inni dziś też błędy popełniali jednak to znów on będzie najostrzej atakowany.
Scholes - słabo, do tego jeszcze idiotyczny faul. Przykro mi to pisać, ale to już chyba powoli koniec...
Valencia - słabo, wyglądał tak jakby nie miał sił.
Park - walczył, jednak częściej irytował niż robił coś co przynosiło pożądane efekty
Berbatov - zmarnował dwie świetnie okazje, mógł ustawić mecz. Zawiódł, ale to i tak Carrick będzie ten najgorszy. Żeby nie było, nie oczekuje od niego cudów, skoro częściej się siedzi na ławce niż gra to potem jest tak jak było dzisiaj.
Chicharito - dzisiaj nie pomógł
Anderson - dużo biegał z piłką i w sumie tyle
Fabio - starał się
Jeszcze słówko komentarza a pro po straconej bramki. Fakt, Carrick dał ciała stracił piłkę i nic go nie usprawiedliwia, jednak Vidic też za bardzo się nie popisał. Yaya minął go właściwie bez żadnego problemu.
<ONE CLUB> <MANCHESTER UNITED> <ONE LOVE>
Mój Blog: Pod presją czasu
|