@sebos
Argument o motywacji, czy większej chęci zwycięstwa do mnie nie trafia. Przecież my także mieliśmy o co grać. Chłopaki w wywiadach nie raz opowiadali o wielkiej chęci zdobycia w tym roku F.A. Cup, wielu tego sukcesu nigdy nie doświadczyło, ba, nie grało nawet w finale. Tak więc poziom determinacji wcale u naszych nie musiał stać na niższym poziomie, w końcu chcieli doprowadzić klub do pierwszego od tylu lat zwycięstwa w tychże rozgrywkach. Kolejna sprawa. Nie wierzę, aby piłkarze potraktowali to na większym luzie bez patrzenia na rywala, jakim byli nasi hałaśliwi sąsiedzi. Zresztą sama nazwa "półfinał" powinna wytwarzać w głowach zawodników myśl o niesamowitej szansie, bliskiej zdobyczy.
Tak trochę filozofuje, lecz nie zgadzam się z tezą, iż mogliśmy chcieć bardziej. Przecież sam pisałeś o ciężkich w ostatnich tygodniach meczach, poza tym graliśmy przez pewien czas w 10. Chłopaki dali z siebie wszystko, ale wyszło jak wyszło.
I nie, ten mecz nie był z serii można go przegrać. Przynajmniej dla mnie. I to z kilku powodów. Ale powiem tylko tyle, iż jeżeli jesteś już tutaj, napociłeś się, aby awansować do przedostatniej rundy, jesteś o krok od finału, to takie stawianie sprawy nie ma sensu. Półfinał to półfinał, jaki by nie był to przegrany zawsze będzie boleć.
sebos_krk napisał(a):Zobacz, że w dziesięciu szło nam nawet lepiej niż w drugiej połowie w 11. Oczywiście można powiedzieć, że taka była taktyka City, ale większą rolę gra tu topór motywacyjny w postaci bardzo bliskiej porażki.
Powiem tak. Nie zauważyłem, aby piłkarzom skoczyła motywacja do 100 punktów po czerwonej kartce. Po prostu walczyliśmy tak jak to robiliśmy przez całą fazę meczu. I co by nie mówić taktyka city zrobiła swoje, czyli nie totalny nacisk już blisko pola karnego czyniąc z nas przy okazji postacią dramatyczną tego spotkania, jak to miało miejsce tuż po strzeleniu gola przez kilkanaście minut, tylko zmniejszenie pressingu.
@Red
Berbatov to nie jest pionek, aby obawiać się wystawiania go do pierwszej jedenastki na taki mecz. Także zasługuje na grę, zresztą jak każdy z trójki napastników.
Myślę, iż gdyby nie doszło do tej czerwieni, to nie miałbyś najmniejszych pretensji o spóźnioną zmianę Paula.