Rozczarowali mnie wczoraj nasi piłkarze. Wszyscy prócz Naniego, który jako jedyny się starał. Reszta grała tak, jakby miała to w dupie, czy wygramy, czy przegramy. Na siłę można jeszcze napisać trochę dobrego o środku obrony, ale też niewiele. Po stracie gola napisałem, że pozostaje nam LM i liga, gdyż nie wierzyłem, że z taką grą uda nam się coś ustrzelić i się nie pomyliłem.
Największe rozczarowania :?: Zdecydowanie Berbatow, który nie wiedział wczoraj, gdzie się znajduje, i nie potrafił strzelić gola do pustej bramki z odległości ok. 2 metrów.
Następny to Carrick. Jak w takim meczu można zaliczyć taką "piękną" asystę i pomóc rywalowi strzelić gola :?:
Trzeci "as" wczorajszego meczu to Scholes, który po raz kolejny pokazał, że chyba już na niego przyszedł czas i po sezonie powinien sobie odpuścić i zawiesić buty na kołku. Paul już nie nadąża za rywalami, podejmuje niezrozumiałe decyzje i za szybko się podpala. Lepiej zakończyć karierę teraz niż rozdrabniać się na drobne.
A City? Cóż. Po raz pierwszy mają szansę na wygranie czegokolwiek od 35 lat i zapewne to zrobią. Na szczęście nie będzie to ani mistrzostwo Anglii, ani Liga Mistrzów( najpierw trzeba byłoby w niej być

).
Dla nich to będzie wielki sukces, a dla nas stracona szansa na wygranie pucharu, który spośród tytułu mistrzowskiego czy też zwycięstwa w Lidze Mistrzów, ma najmniejsze znaczenie.