Ankieta: Najlepiej zaprezentował się:
Ankieta jest zamknięta.
Van Der Sar 0% 0 0%
Brown 0% 0 0%
Evra 0% 0 0%
Vidic 9.09% 1 9.09%
Ferdinand 36.36% 4 36.36%
Anderson 0% 0 0%
Scholes 0% 0 0%
Carrick 36.36% 4 36.36%
Tevez 0% 0 0%
Rooney 0% 0 0%
Berbatov 18.18% 2 18.18%
Giggs 0% 0 0%
Hargreaves 0% 0 0%
Nani 0% 0 0%
Razem 11 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Liverpool 2-1 Manchester United (13.09.2008)
michal85 Offline
diabeł wcielony
*****

Liczba postów: 2,667
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 41
Post: #61
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Kilka słów na gorąco. Jak dla mnie przegraliśmy ten mecz taktycznie. W pierwszej połowie wyglądało to jeszcze przyzwoicie, pomimo tego, że niezwykle daleko od bramki grał Rooney. Drugą linię w ryzach trzymał jednak Carrick i po tym jak zobaczyłem go kulejącego, to wiedziałem, że będzie ciężko. A gdy na drugie 45 minut wszedł Giggs, to już modliłem się o to, żeby Fergie jak najszybciej zrozumiał swój błąd i wprowadził Hargo. Przez te 20 minut drugiej części gry LFC dominował. Scholes grał słabiutko, a Anderson to nie jest zawodnik, który potrafi kierować drugą linią. Druga bramka dla gospodarzy w ogóle mnie nie zaskoczyła - zasłużyli sobie na nią. Szkoda, że dwukrotnie po głupawych błędach traciliśmy bramkę, ale taki jest futbol.

Największą szkodą jest za to kontuzja Carricka. To obecnie jedyny nasz środkowy pomocnik, który gra na poziomie zdobywców podwójnej korony.

Ignorowani:
  • under

Programuję w codeigniter przede wszystkim dla strony internetowe brzesko, ale również dla innych
13-09-2008 14:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Miko Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,615
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #62
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Porażka i same straty. Kto ma pociągnąć tą drużynę, jak widoczny jest brak lidera w pomocy. Schols i Anderson znów na minusie. Vidić z czerwoną... Czyli górą strategia Rafy, oj, brakuje CQ, no i oczywiście Crisa. Nie sprzyja nam szczęście na początku.
13-09-2008 14:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Olle Offline
Member
***

Liczba postów: 159
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #63
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Powiem tak: zbyt optymistycznie podeszliśmy do tego meczu, jakby Ferguson zapomniał, że gramy z Liverpoolem, i choćby w tabeli dzieliło nas 18 miejsc to zawsze będzie ciężki mecz. Pierwsza bramka już w trzeciej minucie, kompletnie pogubiona defensywa LFC - zapowiadał się spacerek. Ale już po kilku minutach było wiadome, że będzie bardzo ciężko utrzymać ten wynik. No i ta głupio stracona bramka - Brown strzelił samobója, ale to chyba Van der Sar zachował się źle przy tej sytuacji - nie miał szans dobrze wypiąstkować tej piki, gdyby został w bramce, dostałby proste podanie od Wesa. W tym momencie cała drużyna siadła, a najgorsze, że po przerwie w ogóle nie było widać poprawy. Druga połowa to bezdyskusyjna dominacja Liverpoolu i niestety nasz brak pomysłu na grę. Przez 20 minut graliśmy bez defensywnego pomocnika (bo chyba trudno za niego uznać Scholesa), zupełnie niepotrzebne było trzymanie na boisku trzech napastników, skoro sytuacji mieliśmy tyle co kot napłakał. Nasz futbol totalny został bezlitośnie wypunktowany przez przeciętnie grający zespół. Szkoda.

Jednak to nie wynik i brak punktów mnie najbardziej martwi, ale czerwień Vidica w perspektywie następnego meczu PL z Chelsea. Mam nadzieję, że Fergie wyciągnie wnioski z tego spotkania i do Londynu chłopaki pojadą zmotywowani jak na finał Ligi Mistrzów.




K***a! Liverpool na czele tabeli! Argh!
13-09-2008 15:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Mata Offline
why duck donald
*****

Liczba postów: 2,982
Dołączył: May 2008
Reputacja: 11
Post: #64
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Scholes'owi i Gigssowi już podziękujemy , w szczególności ten drugi rozegra jeden dobry mecz na pięć przeciętnych i słabych . Anglik nie jest o wiele lepszy. Carrick i Hargreaves tylko tak i wyłącznie na dzień dzisiejszy i zapewne miesiąc albo i więcej powinna wyglądać nasz środek pomocy . I tak reszta pomocników może uczyć sie od Carricka prawie ze wszystkiego ;/ Van der Sar bardzo słabo , mało pewności , w ogóle jak nie ten sam piłkarz . Obrona ? To była nasza obrona ? Ten sam Rio ? ten sam Vida , Evra i Brown ?? Niestety ale : Tak . nieRozumiem Vidicia ,ale mogliśmy już przegrać z live a on nie osłabił by nas na Chelsea a tak to ? Evans , chyba że O'Shit wyjdzie o_O
Roo chyba tak źle nie grał nigdy ;/

Na chelsea liczę na jakąś roszadę w składzie i przede wszystkim chodź 45 minut Ronaldo . Bez niego tracimy śmiało 50% w ofensywie . Taka jest prawda , ale Tevez czy też Berba nigdy go nie zastąpią . Pomyśleć jakby odszedl jednak do realu ,a zostalibyśmy bez żadnych większych nadziei przed meczem z Chelsea , eh.

Reasumując : Liverpool zwyciężył jak najbardziej zasłużenie.,

„Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno
13-09-2008 15:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Lukas Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,737
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 9
Post: #65
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Z niecierpliwością czekałem na dzisiejsze spotkanie. Wierzyłem, że w końcu zaprezentujemy się w tym sezonie chociażby przyzwoicie i nadal podtrzymamy wspaniałą passę zwycięstw nad Liverpoolem.

Niestety zawiodłem się i to bardzo: przede wszystkim nie istniał u nas środek pola, nie miał kto ciągnąć gry do przodu, inicjować akcji ofensywnych. Scholes nie grał absolutnie nic, jedyne co pamiętam z jego występu to 2 głupie straty i jedna próba uderzenia z dystansu. Jako tako prezentował się Carrick, ale on za to złapał kontuzję :/
W defensywie to w pewnych momentach wydawało mi się że graliśmy 3 obrońcami: Evra chyba za często uciekał na skrzydło.O ile można powiedzieć że pierwsza połowa była wyrównana to w drugiej oddaliśmy The Reds całkowicie inicjatywę...
Co gorsza to gracze Beniteza nie grali jakoś tak nadzwyczajnie wspaniale- to prostu daliśmy dupy na całej linii. Wierzę, że SAF szybko wyciągnie wnioski z tego meczu.

Nikt i nic na świecie nie wywołuje u mnie tyle emocji co Manchester United.
I za to kocham ten klub.
13-09-2008 15:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kula Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 735
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #66
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Miałem mecz oglądać gdzie indziej a wyszło na kompie. To co widziałem to było żenujące.

I nie mam pretensji do naszych zawodników. SAF i jego asystent dziś po prostu przespali mecz. Queiroz wróóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóć.

Bramka w 4'. United zamiast rzucić się do gardła poolowi, cofnął się zostawiając kawał przestrzeni i z czasem oddając go coraz więcej. Błąd w taktyce..... jak już się posłało w bój 6 ofensywnych graczy z jednym umiarkowanym Carrickiem to trzeba to wykorzystać. A nie zapędzić ich do obrony i gry w środku pola.

Środek pola się trzymał jako tako do zejścia Carricka, zobaczyłem wchodzącego Giggsa i tak sobie pomyślałem kto teraz będzie czyścił środek pola. Bo ni cholery nie mogłem wyłowić w naszej drużyny, kogoś kto mógłby chociaż formalnie aspirować do gry na tej pozycji. Błąd taktyczny i kluczowy w tym meczu, środek pola się posypał kompletnie.

A potem zaczęło się, czarna dziura w środku pola. Drużyna rozerwana na pół bez żadnego łącznika. Jedyne piłki do napastników leciały od VDS lub obrońców. ( Co oni mieli robić jak nie dostawiali piłek? ) Był taki moment koło 48' minut że już VDS i Vidic rozgyrwając piłkę między sobą zaczęli patrzeć w kierunku ławki, bo już widać było, że nieszczęście wisi w powietrzu. Oczywiście ławka zareagowała błyskawicznie. 20 minut im zajęło skumanie się co jest grane

No więc wszedł OH Mając przed sobą 3 napastników, na skrzydle Giggsa i obok siebie Andersona, który nie potrafi grać w defensywie i tak znacznie poprawił środek pola, uspokoił grę jak to Owen. Minutę później wchodzi SG, wiadome jest że OH sam nie da rady z 2-3 pomocnikami, potrzebuje pomocy i kkkkkkkkkuuuuuuuuur............... Nani wchodzi, żesz ja pier.... zresztą z rewelacyjnym czasem reakcji trenerów - 12 minut

No więc jak już drużyna pękła na amen, to trzeba była łatać dziurę, zdejmować jednego napastnika i wstawiać Fletchera by opanować środek pola.....To oni mi Naniego wstawiają.

Piszecie że Vidic złapał frajerską kartkę, to zobaczcie w którym miejscu boiska musiał nasz obrońca walczyć o piłkę. Był tam gdzie powinien być środkowy pomocnik, no niestety go tam nie było.

Mecz przegrany przez ławkę trenerską, i jakoś zaczynam widzieć to marnie bo tu chyba wzmocnień już nie będzię.....

eśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać" - de Saint-Exupery

http://redlog.pl/author/Kula/|http://www.lastfm.pl/group/Manchester+Un...Supporters|http://kula.ndl.pl
13-09-2008 15:15
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #67
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
No to tak. Zaczniemy od pierwszej połowy. Ona była naprawdę niezła. Zaczęło się jak w bajce. Świetne zachowanie Berbatova i bramka Teveza. A propos Berbatova to zagrał naprawdę dobry mecz, ten człowiek będzie dla nas bardzo pożyteczny. Po tej bramce nie potrzebnie się cofneliśmy, powinniśmy starać się odgryzać Live, a nie bezkarnie pozwalać im wymieniać piłkę. Przy pierwszej bramce karygodny błąd VDS, niestety nie jedyny w tym meczu..... Nie wiem, czy szansy nie powinien dostać Kuszczak bądź Foster, Holender już od pewnego czasu ma problemy z ustawieniem się przy dośrodkowaniach.

Druga część gry to po prostu dramat. I trzeba to powiedzieć: Liverpool nas zdominował! Nie mieliśmy zupełnie środka pola (po raz kolejny!). Kolejny fatalny mecz Scholesa, Anderson wcale nie lepszy, no i kontuzja Carricka.... Jeśli Owen będzie na siłach powinien następny mecz zacząć w podstawie.

Tyle, jeśli chodzi o ocenianie całej drużyny. Teraz zahaczę o poszczególne formacje. Obrona..... proszę nie mówcie mi, że nasi defensorzy są obecnie w dobrej dyspozycji. Jedyny człowiek, który gra na poziomie to Ferdinand. Vidic, niestety spadek formy. Przed dziesiejszym meczem oglądałem powtórkę spotkania reprezentacji Serbii, już w tamtym meczu Nemanja zagrał słabo i bałem się o jego grę w dzisiejszym meczu, niestety słusznie..... Brown z początku grał dobrze, nie dawał się rozpędzić Rierze, jednak z minuty na minutę coraz bardziej się gubił, a gdy wszedł Babel to już zupełnie nie wiedział co się dzieje. Evra, według mnie nie najgorzej, jednak nic nadzwyczajnego.

Pomocy praktycznie nie było, a już na pewno w drugiej połowie.... Jak już mówiłem Scholes zagrał bardzo słabo i to po raz kolejny! W środku nic się nie działo, podobnie na skrzydłach. Rooney widać, że chciał coś ugrać, ale na skrzydle był prawie niewidoczny, szczególnie w drugiej połowie. Tevez, pierwsza połowa bardzo dobra, najlepszy zawodnik pierwszej części gry, myślałem, że zostanie zawodnikiem meczu, lecz w drugiej połowie zniknął z pola widzenia. Berba zagrał naprawdę dobrze, takiego piłkarza potrzebowaliśmy, umiejącego przetrzymać piłkę i powalczyć w powietrzu.

Na koniec napiszę o naszej taktyce na ten mecz, która była zła. To był chyab główny czynnik przez który przegraliśmy. Ustawienie 4-3-3 nie jest dla nas. Niestety ale Fergie musi jednego z tych trzech napastników sadzać na ławkę i powinien to być Roo, który jak powiedział komentator na Canal+ dobry jest w destrukcji, jednak z przodu już się gubi. Widać brak Queiroza, to on był naszym specem od taktyki. Musimy jak dawniej zacząć grać skrzydłami, a do tego przydałby się Ronaldo, niech wraca jak najszybciej.

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
13-09-2008 15:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Foster Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 5,912
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 70
Post: #68
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
To już drugi mecz z rzędu w którym gramy kaszane... nie ma drugiej linii nie ma gry, niestety.

Tak słabego Scholesa to chyba jeszcze nie widziałem. Gdy dostał piłkę to albo ją stracił albo oddał do najbliższego partnera.
Rooney beznadziejnie, jest bez formy, ja nie wiem SAF tego nie widzi? Nie można było dać Fletchera na skrzydło?
Po jaką cholerę Giggs wszedł na boisko?
Anderson słabiutki mecz, prócz świetnego zagrania do Teveza (dwie czy trzy min po stracie pierwszej bramki) nic nie pokazał.
A to co zrobił Vidic to już w ogóle....

Berbatov przy bramce zrobił to co zrobić powinien. Przez resztę męczy walczył o piłkę w powietrzu, a reszta zamiast podejść gdy on wyskakuje do piłki to uciekali od niego, także jak Berba wygrywał pojedynek w powietrzu to nic z tego nie było.

VDS - po jakiego chuja on wychodził z tej bramki? Już wcześniej spieprzył przy rzucie rożnym, tylko tam szczęśliwie udało się to jeszcze wybronić, słabo...

Obrana znów zagrała słabo....

W dzisiejszym meczu najwięcej kontaktów z piłką jeśli chodzi o RED DEVILS to chyba miał VDS, co akcje do piłka do niego i but do przodu... VDS playmerkem no żesz kurwa mać

Liverpool nie grał jakoś super, po prostu United nic kompletnie nic nie grało. To wygląda tak jak im by się nic nie chciało, wszystko jest na stojąco...
Kiepsko to wygląda...



Mój Blog: Pod presją czasu
13-09-2008 15:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
matys Offline
Reputacja: 1000
*****

Liczba postów: 3,225
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 7
Post: #69
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Foster26 napisał(a):Obrana znów zagrała słabo....
Słabo?! Jakoś nie pamiętam poważnych błędów defensywy. Pare razy ograli Browna, ale wszystkie wrzutki były wybijane przez Rio.

My mate told me that I just don't understand irony.

Which was ironic because we were at a bus stop at the time.
13-09-2008 15:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kula Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 735
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #70
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
RedLucas napisał(a):Obrona..... proszę nie mówcie mi, że nasi defensorzy są obecnie w dobrej dyspozycji. Jedyny człowiek, który gra na poziomie to Ferdinand. Vidic, niestety spadek formy.

To ja Ci to mówię, że grają nieźle. Vidic dla mnie mimo czerwieni MOTM, Rio jest lekko zgaszony i ostatnio to Vidic bierze na siebie ciężar dogrywania piłek do napastników i pomocników. Przecież żeby obrona funkcjonowała to musi istnieć środek pola. A Oni się bronili w 4 przeciwko całemu poolowi, stracili jedną bramkę. I Ty uważasz ze Oni są bez formy. Dla mnie jedyna formacja z formą. Robią co mogą, bronią podają, włączają się do ataku... Jakim cudem 4 obrońców ma zatrzymać atak przeciwnej drużyny, kiedy w środku pola obrona zaczyna się na Rio i Nemanji a na bokach Wes ani Evra nie mogą liczyć na samych siebie....

Tak straciliśmy drugą bramkę. Giggs spierniczył gre w obronie, piłka poszła odchodząca w pole karne. Rio i Vidic stoją tam gdzie powinni stać czyli blisko bramki w razie dośrodkowania. Piłka ląduje tam gdzie normalnie powinien stać pomocnik lub dwóch w takiej sytuacji...a tam gdzies sobie drepcze Anderson.

A potem żeby prawie na środku boiska, przy ataku poolu o piłkę musiał walczyć obrońca. To jest wina obrony ? Ja na miejscu Rio to bym dziś tam w szatni kilku grajkom przywalił.

eśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać" - de Saint-Exupery

http://redlog.pl/author/Kula/|http://www.lastfm.pl/group/Manchester+Un...Supporters|http://kula.ndl.pl
13-09-2008 15:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Foster Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 5,912
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 70
Post: #71
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
matys napisał(a):Słabo?! Jakoś nie pamiętam poważnych błędów defensywy. Pare razy ograli Browna, ale wszystkie wrzutki były wybijane przez Rio.

Ile razy było tak że poszła wrzutka i piłka sobie przelatywała obok naszych obrońców którzy stali i patrzyli się jak ta piłka leci? Aż się prosiło aby ktoś tylko dostawił nogę...Na całe szczęście Liverpool tego nie wykorzystał.

W następny meczu od początku musi zagrać OH nie ma innego wyjścia. Nie da rady grać bez def. pomocnika. Jego partnerem w pomocy powinien być Fletcher (jedyne dobre rozwiązanie, Carrick kontuzja a Scholes i Anderson są bez formy).



Mój Blog: Pod presją czasu
13-09-2008 15:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
marrta25 Offline
Member
***

Liczba postów: 57
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #72
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
No cóż. Dzisiejsze spotkanie przegraliśmy, niestety zasłużenie. Przypominało mi to ostatnie mecze reprezentacji Polski, a mianowicie świetny początek, a potem coraz gorzej. Wpłynęła na to bezsensowna taktyka, nie dosyć że nieprzetestowana, to jeszcze ograniczająca nas w pomocy, przez co trójkowy atak itak nie daje nam przewagi. Piłkarze się gubili, a Liverpool bezlitośnie to wykorzystywał, grając szybko, składnie i dokładnie (czyli przeciwieństwo naszej gry). Obie bramki dla "The Reds" obnażyły nasze słabości. Nowy taktyk niezbyt udanie zadebiutował. Teraz piłkarze:

VDS - bardzo niepewny, winny utracie bramki do spółki z wesem,a już wcześniej przez niego prawie padł by gol
Wes - kilka udanych, kilka nieudanych interwencji...jak to on... no i samobój nie do końca z jego winy
Rio - widziałam lepsze występy w jego wykonaniu Sad
Vida - twardy i nieustępliwy, jak zwykle, niestety czerwień i kilka błędów
Evra - jak Rio
Owen - wszedł, grał, ale za bardzo nic nie pokazał, nie pomógł utrzymać remisu
Anderson - zawiódł, straty, przegrywane pojedynki, niedokładne podania lub ich brak, praktycznie zero odbiorów...
Scholes- j.w
Carrick - grał nieco lepiej od scholesa i andersona ale też ponizej swego poziomu... i jeszcze ta kontuzja :/
Giggs - fatalnie, niewiele wniósł i tylko przyczynił się do straty drugiego gola, jeden świetny strzał go nie usprawiedliwia
Nani - kilka razy pusciły mu nerwy...można napisać coś wiecej?
Roo - kompletnie bez formy, fakt nie dostawał podan, ale tez sam nie pokazywał się do gry i nic nie zdziałał w odbiorze
Berba - zaczął kapitalnie, od świetnej asysty, ale potem praktycznie nie dostawał podan, troche walczył, ale pewnie inecej wyobrażał sobie swój debiut
Tevez - piękna bramka, trochę walki, nie było źle, ale też nie cudownie

Manchester is not ordinary club..
This is belief...
This is hope...
This is love...
THIS IS MY HOME...
THIS IS MY LIFE...
THIS IS MY WORLD...

------
Only one say... Only one thing... FOOTBALL - THIS IS MY LIFE
13-09-2008 15:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #73
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Kula, owszem brakowało defensywnego pomocnika, który by wspierał defensywne, ale Vida nie gra pewnie jak wcześnie, jest nie pewny w swoich decyzjach. A jeśli chodzi o Rio to według mnie nr 1 naszej defesywy. Jak powiedział Foster, piłka wiele razy przelatywała obok naszych obrońców, tylko napastnicy Live nie ptrafili tego wykorzystać...

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
13-09-2008 15:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kula Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 735
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #74
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Jest ultra pewny, ja specjalnie ten mecz obejrze jeszcze raz. Ale tak na szybko kolo 20 minuty była taka akcja z boku dośrodkowanie przecinające pole karne. Vidic w biegu się rozejrzał, obejrzał, ocenił, że próba wybicia może skończyć się swojakiem, zobaczył Evre przy drugim słupku i puścił piłkę. Trzeźwy jak nikt w obronie, oczywiście Rio tam nie było... czym się zajmował to nie wiem.

eśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać" - de Saint-Exupery

http://redlog.pl/author/Kula/|http://www.lastfm.pl/group/Manchester+Un...Supporters|http://kula.ndl.pl
13-09-2008 15:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #75
Re: PL: Liverpool - Manchester United (13.09.2008; 13.45)
Jak to Rio nie było. Rio przytrzymywał jednego z napastników Live. Dośrodkowanie szło z prawej strony, to najpierw piłka przeszła obok Vidica, a potem obok Rio, który walczył z zawodnikiem Live.

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
13-09-2008 15:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości