Stojkovic napisał(a):PO jeszcze wtey u władzy nie była, więc co ty gadasz?
Przeczytaj jeszcze raz to co zacytowałeś.
Stojkovic napisał(a):Ale co ty mi tu pierdzielisz o lesie? Co to ma do tego, że unia wypięła do nas dupę po tym jak to naobiecywało nam SLD i inne tałatajstwo prace za granicą jak tylkko wejdziemy do unii...
:roll:
A po to pierdziele o lesie, żebyś sobie wreszcie zdał sprawę, że każdy kraj, w tym Polska, dba o swoje interesy. Nikt nigdy nikomu nie obiecywał, że z dniem wejścia do UE będziemy mogli pracować wszędzie i we wszystkich zawodach. Jakbyś chciał wiedzieć, to każde państwo w stosunku do każdego nowego państwa członkowskiego ma takie czy inne ograniczenia, my także, więc to co piszesz o jakimś dyskryminowaniu jak zwykle oparte nie jest na faktach, tylko na jakichś zasłyszanych niesprawdzonych opiniach i uprzedzeniach.
Stojkovic napisał(a):Zdziwiłbyś sie, bo w więszkości jadą tam ludzie znający choć trochę język, więc są wykształceni, pielęgniarki i lekarze to może tez nie wykształceni?
Muszę cię zmartwić, znajomość języka obcego czy "choć troche" języka obcego to nie jest wykształcenie w normalnym rozumieniu, może w twoim jest. Jeśli jedzie tam człowiek bez wykształcenia i zna troche język, to co do cholery ma robić innego, niż zmywać talerze? :lol: Kierownikiem działu kredytów w banku w centrum Londynu ma zostać?
Stojkovic napisał(a):A ch** w dupę Tuskowi! Nie mówię tylko o tym frajerze ale o innych rządach też!!!
Jakoś nic na niego nie masz, a dalej po nim jedziesz.
Stojkovic napisał(a):No to chyba coś ci się porąbało, w Unii jest norma że taxy mają kasy, a wprowadzenie ich wymusiła unia.
No to gdzie dyskryminacja i nierówne traktowanie, skoro wszędzie tak jest :o
Stojkovic napisał(a):Mam w rodzinie taksówkarza i nie jest to kanciarz który w mieście "4" wrzuca klientom i jeździ okrężnymi drogami, więc takie stwierdzenia wsadź sobie głęboko w...
Wzruszające.
A tak w ogóle, to taksówkarze mają chyba (na pewno mieli, nie wiem czy coś się zmieniło przez ostatni około rok) "jedynke" i "trójkę". Pierwsza taryfa tzw. po mieście, a ta druga czyli trójka to taryfa poza miasto (płaci się podwójnie bo jeszcze za drogę powrotną dla kierowcy taksówki). Także co to jest ta czwórka?
Stojkovic napisał(a):Gówno nie twardo negocjują, gdzie wizy? To jest twarda negocjacja, albo wizy albo nie ma tarczy i tyle.
Wiz nie ma i nie będzie, nie przez Tuska, komucha Kwacha czy kogokolwiek innego, tylko przez samych Polaków.
Zresztą co masz za problem z wizą do USA? Jedź,złóż wniosek i dostaniesz. Mi tam w ogóle nie zależy na zniesieniu wiz, wolałbym jakiś sprzęt dla armii.
A jakby PiS rządził to byłby wizy? Są wizy? No na bank, skoro mówią, że tarcza i tak u nas musi powstać. O wizytę ostatnią Premiera RP w USA pytał cię nie będę bo pewnie o niej nie słyszałeś, o przebiegu rozmowy z Bushem tym bardziej.
WoLaK napisał(a):Jednakże wiele razy zdarzało się,że taksówkarz za krótką trasę kasował mnie dużo więcej niż powinien
Po co takie rzeczy tłumaczysz? Każdy kto jechał taksówką chociaż dwa razy w życiu wie jak jest. Jeden potencjalny super uczciwy taksówkarz niczego nie zmienia, nawet jeśli jest w rodzinie tego który się tutaj oburza. Ciekawe poza tym skąd ma taką wiedzę, że tenże taksówkarz nigdy licznika nie "przekręcił itd.
Ja nie raz i nie dwa jadąc taksówką po tej samej trasie, płaciłem całkowicie inne kwoty. Raz jadąc na dworzec w Katowicach zapłaciłem 24 złote, by następnego dnia zapłacić 37 zł.
Raz też popełniłem błąd, że wracając dość późno z imprezy po prostu wsiadłem i podałem adres, pod który taksówkarz ma mnie zawieźć. Przed moim domem krzyknął 38 zł, mimo, że trasa była krótsza niż to miało w przypadku podróży na dworzec. W pierwszym momencie sobie pomyślałem, że może dlatego, że jedziemy w nocy, taki rachunek, troche byłem wypity, ale trzeźwość umysłu staram się nawet wówczas zachowywać, spojrzałem na ten jego "kokpit" i zobaczyłem, że koleś nie włączył taxometru kasy fiskalnej, nawet radio sobie wyłączył. Wysiadając na desce położyłem mu 15 zł i powiedziałem, że chyba zapomniał czegoś włączyć.
Od tamtej pory przed kursem się umawiam na jakąś kwotę, rozsądną wg mnie
Tak poza tym, to chyba raz dostałem rachunek za przejechany kurs, a między innymi po to mają te kasy fiskalne. Zanim wprowadzon kasy fiskalne to już w ogóle była Sodoma i Gomora w taksówkach