Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Angelito Offline
Legenda Haxa :)
****

Liczba postów: 404
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 5
Post: #31
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Wszystko fajnie pięknie ale brakowało takich grajków jak Scholes czy Giggs (no wszedł ale nic szczególnego) środek to u nas katastrofa ... Fletcher rzuca się jak taka ryba co wypadła na brzeg i chce jak najszybciej do wody wrócić ,że tak mu Webb żółtej nie dał Darren chyba wpadł na niego albo mu nie wiem chciał z byka zasadzić taki nerwus dzisiaj. Co do Carricka ... gra bojaźliwie czasami ,odstawia nogę a szkoda bo w takich meczach ma najlepszą okazje by pokazać się Fergusonowi który w styczniowym okienku pewno kogoś sprowadzi jeśli np Hargreaves odejdzie...
Antonio wróć jak najszybciej bo brakuje drugiej armaty na boku Smile
13-12-2010 23:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #32
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
W pierwszej połowie zdominowaliśmy Arse. Nie mieli prawie nic do powiedzenia. Zaś drugą połowę wygraliśmy po raz kolejny rutyną i doświadczeniem. Bardzo ważne zwycięstwo, oby tak dalej!

VDS - ok

Rafael - super, coraz lepszy jest w odbiorze, do tego parę razy się podłączył do akcji ofensywnych.
Rio/Vida - może nie profesorskie, ale bardzo dobre zawody.
Evra - tak sobie. Frajerski drybling w pierwszej połowie utknął mi w pamięci. Nieźle, ale najgorzej z bloku defensywnego.

Fletcher - jakiś nieporadny.
Carrick - poprawnie.
Anderson - kolejne dobre zawody. Teraz niech tylko to ustabilizuje.

Nani - strasznie mnie ostatnio irytuje. Pojedynek z Clichym wygrał chyba tylko raz... przy bramce. A ten strzał, gdy na lepszej pozycji był Roo i chyba Andi, to już szczyt frajerstwa.
Park - bardzo przydatny w takich meczach. + za bramkę

Rooney - było już lepiej. No i po co taka napina przy tym karnym? Wcześniej strzelał po ziemi i było dobrze, teraz musiał coś wymyślić.

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
13-12-2010 23:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika
mucha Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 2,322
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 3
Post: #33
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Jeszcze na gorąco. Dzisiaj indywidualne oceny mogą wyglądać dla niektórych dziwacznie, bo w takich meczach jak ten towarzyszą mi zbyt duże emocje, by analizować poszczególną grę piłkarzy. Jako zespół spisaliśmy się bardzo dobrze, ale było kilka momentów, w których oddaliśmy inicjatywę Arsenalowi. Świetna gra w defensywie i nie mam tu na myśli tylko obrońców, ale też pomocników, którzy dobrze się ustawiali (choć momentami brakowało koncentracji) i wyczekiwali na ruch przeciwnika. Bez głupie gry "na raz", tylko spokojne wyczekiwanie. Dzięki temu Arsenal nie potrafił się przedrzeć przez nasze szeregi.

Van der Sar dobrze, pewna gra nogami, czyli to co zawsze pokazuje. Interwencja po strzale Nasriego? Ciężko oceniać, ale gdyby Chamakh to wbił, to chyba bym obwiniał Holendra za tę bramkę. Rafael bardzo pewnie, oby cały czas rozwijał się w takim tempie. Nie obyło się bez kilku błędów, ale ogółem OK. Znacznie gorzej Evra, który w kilku momentach zachowywał się jak junior, a o jego przeciętnej grze świadczy to, jak dużo miejsca miał momentami Sagna na prawej stronie. Środek obrony bardzo mi się podobał. Jak wspomniał Michał, zdarzyły się obydwóm błędy. Ferdinand imo lepszy, choć to Vidić zaliczył kluczową interwencję po dobitce Chamakha (choć mam wątpliwości czy piłka zmierzała w światło bramki). Szczerze przyznam, że bałem się o to, jak nasi stoperzy poradzą sobie ze świetnie grającym głową Chamakhiem, ale jak widać niepotrzebnie.

Ze środka pomocy najlepszy Anderson, choć jego oceniam ze względu na grę w ofensywie, a to, że była dobra wynikało z tego jak był ustawiony. Szkoda, że nie trafił po podaniu Rooneya, ale jego występ oceniam na plus. Carrick przyzwoicie, ale było kilka momentów, gdzie mógł zachować się lepiej. Najsłabiej Fletcher, ale doceniam wolę walki i całkiem dobrą grę w defensywie.

Nani w końcu mi się podobał. Porównuję jego dyspozycję do ostatnich spotkań w jego wykonaniu i wypada ona naprawdę dobrze. Kilka dobrych akcji, ciągle zagrażał defensywie Arsenalu, ale bramkę w drugiej połowie powinien strzelić. Park oczywiście plus za zdobycie bramki, ale nie mam mu nic do zarzucenia. Powalczył, krótko mówiąc zagrał swoje. Rooney utwierdza mnie w przekonaniu, że robi różnicę. Można mu zarzucić, że nie strzelił karnego, ale cały czas groźnie podaje. On jest niesamowicie kreatywny i podkreślam to po raz kolejny. Śmiem twierdzić, że w ustawieniu 4-3-3 dałby radę nawet w środku pomocy. Nasz motor napędowy, który nie spowalnia, a wręcz przeciwnie, przyspiesza nasze akcje. Choć dziś zagrał nieco słabiej niż w meczach z Blackburn czy Valencią to dla mnie i tak był wiodącą postacią naszego zespołu.

Oceny:

Van der Sar - 7

Rafael - 7
Ferdinand - 7,5
Vidić - 7,5
Evra - 6,5

Carrick - 6,5
Fletcher - 6,5
Anderson - 7

Nani - 7,5
Park - 7
Rooney - 7,5

Take me home,
United Road,
To the place I belong,
To Old Trafford,
To see United,
Take me home, United Road.
13-12-2010 23:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Tomek91 Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,434
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 2
Post: #34
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Pierwszy grudniowy szlagier, a zarazem lider dla United. Mecz emocjonujący i trzymający w napięciu i na szczęście tym razem z dowiezionym do końca korzystnym rezultatem. Cały zespół zagrał dobrze, wystarczyło do odniesienia zwycięstwa, choć nie obyło się bez błędów i druga bramka powinna paść, po jednej z kilku dobrych sytuacji.

Pierwsze 45 minut było naprawdę dobre, Arsenal za dużo nie pokazał, a my konsekwentnie staraliśmy się zdobyć prowadzenie, no i udało się, z odrobiną szczęścia, ale to już nie jest tak istotne. Park po raz kolejny pokazuje, jak wartościowym zawodnikiem jest w tak ważnych spotkaniach. Druga odsłona była już bardziej wyrównana, były momenty, w których było naprawdę gorąco i wydawało się, że bieg wydarzeń powoli wymykał się z pod kontroli, no ale goście dużo setek nie mieli, o ile takowe były? Głównie działo się to za sprawą dobrze działającej w destrukcji obronie i pomocy.

Edwin- tu podpisuje się pod tym, co napisał mucha.

Rafael- jeden poważniejszy błąd, ale poza tym dobrze. Arshavin przy nim nie pograł zbytnio.
Vidic/Rio- jak dla mnie bardzo dobrze, wyróżniające się postacie w dzisiejszym meczu. Vidic MoTM za pewną grę no i uchronienie przed utratą bramki przy dobitce Chamakha.
Evra- z bloku defensywnego najsłabiej, nie zawsze rozsądnie, czasem Kanonierzy mieli zbyt dużo miejsca w jego strefie, ale dobre momenty też mu się zdarzały.

Nani- Asysta, dużo udzielał się w ataku, często wspierał Rafaela, ale z drugiej strony kilka słabszych zagrań.
Anderson-widzę potencjał w wystawianiu Brazylijczyka w tej formacji. Z jego dynamiką i balansem ciała dobrze to wyglądało, no ale kilka elementów musi jeszcze poprawić. Szkoda, że nie trafił.
Carrick/Fletcher dobrze wywiązywali się z zadań defensywnych, walka o środek pola imo wygrana.
Park- wspomniałem wyżej.

Roo- dobrze, tylko że jeden zgrzyt mógł nas wiele kosztować.

W niedzielę wyjazd na Stamford Bridge, jak stamtąd uda się wywieźć 3 punkty to sytuacja będzie naprawdę dobra.
13-12-2010 23:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Mubinio Offline
jestę Scholsę.
*****

Liczba postów: 1,128
Dołączył: Apr 2010
Reputacja: 16
Post: #35
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Arsene już dokonał pierwszego manewru przerzucenia odpowiedzialności. Pierwszą ofiarą francuskiego szkoleniowca padło "bad pitch". A nie, sorry. VERY bad pitch. Dokonam rozwinięcia tego, co Arsene chciał nam wszystkim przekazać, ale nie zdążył, bo ze złości się zapowietrzył:
"Mianowicie: moi piłkarze są tak techniczni, że muszą grać na świeżo przystrzyżonej trawce typu "Wembley", koszonej najlepiej 3h przed meczem. ICH piłkarze to drewniaki, istne topory, i na pewno specjalnie zmrozili boisko po to, żeby Samir nie mógł założyć siatki Ferdinandowi i przeskoczyć nad głową Vidicia, a jak wszyscy wiemy, on to potrafi. Alex, you've ruined my Christmas again !!! :evil:
Czekamy, kogo Wenger nazwie jutro z rana "podłym faularzem" (przerzucając tym samym odpowiedzialność dalej).

A tak serio to fajny meczyk, dużo walki, Manchester pokazał klasę. Gra się tak, jak przeciwniki pozwala, a nasza defensywa pozwalała im na niewiele. Szkoda mi Wayne'a bo akurat zasłużył sobie na tego gola. No i bardzo się cieszę (mimo wszystko), że Szczęsny pokazał się z naprawdę dobrej strony.

BTW: MotM wg SkySports został... uwaga... Nani.

Mędrzec bez własnego zdania jest gorszy niż padlina.
14-12-2010 00:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Kwas Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 974
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 12
Post: #36
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Wiewior napisał(a):środek to u nas katastrofa ...
Powody do optymizmu wystąpiły. Carrick potwierdził jak kluczowym piłkarzem jest, Anderson w miarę, idzie do góry tylko ten Fletcher... W drugiej połówce więcej biegał, niż odbierał/rozgrywał. Ogólnie rzecz biorąc podział ról tej trójki, praca włożona w grę, wykonanie może jeszcze nie do końca, głównie z uwagi właśnie na słabą postawę Szkota, bardzo mi się podoba.

mucha napisał(a):Znacznie gorzej Evra, który w kilku momentach zachowywał się jak junior, a o jego przeciętnej grze świadczy to, jak dużo miejsca miał momentami Sagna na prawej stronie.
Zwróć uwagę na fakt, iż Park nie zdążywał, nie wracał za Sagną. Nie raz Pat schodził do środka za pomocnikiem Arsenalu, zostawiając tym samym pole do popisu Ji Sungowi. Bo ja to widzę tak: boczny defensor bierze skrzydłowego i na odwrót. Tylko Koreańczyk nie trzymał się kurczowo boku, często łamiąc do środka i tu był pies pogrzebany, z czego skrzętnie korzystał Francuz.

Nie rozumiem dlaczego wypominacie te błędy Ferdinandowi, czy Vidiciowi... Obaj wyśmienici, a że Rio dał się zwieść ( nie zrobić z siebie wiatraka) Nasriemu ten jeden jedyny raz, to trudno, każdemu się zdarza, no bo przecież obrońca nie ustrzegnie się nawet małego błędu w tego typu pojedynku... Ja będę bardziej opierdalał pierwszoczterdziestopięciominutowego Naniego. No, uratowała go tam "asysta".
14-12-2010 00:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Adis Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 2,287
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 27
Post: #37
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Mubinio napisał(a):Arsene już dokonał pierwszego manewru przerzucenia odpowiedzialności.
Szkoda, że nie wspomniał nic na temat "pięknej" i "czystej" (bez fauli) gry swoich panienek. Gdyby przykładowo Stoke potraktowało Arsenal, tak jak oni nas wczoraj to na bank byłby płacz długimi miesiącami i teksty o brutalności oraz anty futbolu. Zresztą zobaczymy za tydzień, wtedy Arsenal podejmuje u siebie "The Potters". :lol:

W życiu znam się na dwóch rzeczach: na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam.
14-12-2010 11:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Lukas Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,737
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 9
Post: #38
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Cieszą 3 punkty i zasłużone zwycięstwo, bo to my byliśmy drużyną przeważającą i stworzyliśmy sobie więcej klarownych sytuacji, ale mimo wszystko odczuwam pewien niedosyt zarówno jeśli chodzi o wynik i naszą grę.
Takich klarownych sytuacji do zdobycia bramki było naprawdę sporo (strzał Andersona, karny Roo, próby Naniego) i powinniśmy je wykorzystać, co na pewno uspokoiłoby grę i nie mielibyśmy tej nerwówki pod koniec. Odnośnie gry to generalnie kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale były momenty, w których to goście przycisnęli i z wielką łatwością przechodzili do naszego pola karnego szczególnie przez środek pola (w pewnym momencie była tam wielka dziura) dlatego też między innymi uważam, że Carrick i Fletcher nie zagrali porywającego meczu- spodziewałem się od niech lepszej gry.

Odnośnie poszczególnych graczy to w obronie był mur złożony z Vidica i Ferdinanda; na prawej szalał ale i jednocześnie czyścił wszystko ładnie Rafael- mnóstwo piłek wyjął spod nóg graczom Arsenalu :tuptup: ; a na lewej poniżej oczekiwań Evra-kilkakrotnie można było zobaczyć sytuację w której któryś z graczy Wengera miał sporo miejsca po tej stronie gdzie był Francuz a i do tego słabe dośrodkowania w pole karne przeciwnika.
W pomocy genialne zawodu rozegrał Anderson- ten chłopak mnie ostatnio zadziwia niesamowicie, nie wiem czy to zima tak na niego wpłynęła, ale obecnie gra po prostu fantastycznie i ani myśli by zwolnić. Doskonale rusza z piłką, zastawia się, walczy, dobrze dogrywa, do pełni szczęścia zabrakło bramki. Fajnie, że Andi zrozumiał, że skoro nie wychodzą mu te dalekie przerzuty to nie musi tego robić na siłę i można w inny sposób rozegrać akcję z dużo lepszym skutkiem. Jak dla mnie MOTM. Kolejny piłkarz z pomocy to Nani i tutaj mam mały problem, bo o ile Portugalczyk miał ciekawe pomysły na rozegrania, znakomicie ruszał z piłką i był bardzo szybki tak później gdy trzeba zrobić ostatni krok to coś wczoraj nie wychodziło, a to zwód nie wyszedł, a to niecelny strzał, czy złe dogranie, ale za to bardzo fajnie wyglądał w... destrukcji przy odbiorze piłki. W kwestii Parka to nasuwa mi się taka myśl: olać Messich i innych Ronaldów wystarczy na bardzo ważny mecz mieć ze sobą Parka i jest pewność że bramkę strzeli :twisted:
W ataku aktywny Rooney, który cały czas starał się absorbować uwagę obrońców i generalnie sporo się napracował, ale widać że jak wody potrzebuje bramki...

edit: Widok Beckhama i Neville'a bezcenny :-D

Nikt i nic na świecie nie wywołuje u mnie tyle emocji co Manchester United.
I za to kocham ten klub.
14-12-2010 13:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Jaroldz Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,903
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 10
Post: #39
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
To i ja ocenię wczorajszy mecz United.

Pierwsza połowa meczu w naszym wykonaniu bardzo dobra, byliśmy wyraźnie lepsi od Arsenalu, który oddał bodajże tylko jeden strzał na naszą bramkę. W drugiej połowie gra się już wyrównała i powiem szczerze, że zacząłem się obawiać o wynik. Na szczęście piłkarze Arsenalu nie potrafili stworzyć sobie jakiś bardzo groźnych sytuacji.

Co do poszczególnych piłkarzy, to moim zdaniem na wyróżnienia zasługują Vidić z Rio, którzy tworzyli swoistą ścianę, jak ktoś już wyżej napisał. Bardzo dobrze ze sobą współpracowali.

Kolejne świetne zawody rozegrał Rafael, który nie miał większych problemów z Arszawinem i nie pozwolił na wiele graczowi gości. Najsłabiej zagrał Patrice i mam nadzieję, że w meczu z Chelsea wróci na swój, najwyższy, poziom.

Z linii pomocy najlepsze wrażenie zrobił na mnie Anderson. Świetną przemianę przeszedł Brazylijczyk. To już jego trzecie z rzędu świetne spotkanie. Niesamowicie twardo trzyma się na nogach, ciężko go przepchać, w dodatku zaczął dobrze rozgrywać piłkę. Taki Ando mi się podoba :!: Szkoda tylko, że po podaniu Rooney'a nie udało mu się zdobyć bramki.

Nani. W sumie dobry mecz, pokazywał się zarówno w ofensywie, jak i wspierał Rafaela, ale czegoś mu wczoraj brakowało. Chyba takiej przysłowiowej kropki nad "i".

Park po raz kolejny pokazał, że w trudnych momentach można na niego liczyć.

Osamotniony Wayne w ataku nie miał lekko, ale także zagrał dobrze. Szkoda, że nie strzelił karnego. Zastanawiam się tylko, dlaczego tak mocno uderzył piłkę. Wystarczyło wykonać tą jedenastkę tak, jak to zrobił w meczu z Rangersami. Czyli lekko uderzona piłka w boczną siatkę.

Carrick z Fletcherem wczoraj mnie nie zachwycili, szczególnie Szkot zagrał słabo. Ciekawe czy SAF wystawi go w meczu z Chelsea :?:

Ogólnie dobry mecz w naszym wykonaniu. Należały nam się trzy punkty. Jednak nie powinniśmy tak oddawać inicjatywy pod koniec meczu. Wczoraj w końcówce Arsenal nas trochę przycisnął i trochę się u nas zagotowało.

Manchester United champions of England for the 19th time!

"We'll keep the red flag flying high, couse Man United will never die"
14-12-2010 13:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika
kocio17 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 29
Dołączył: Dec 2010
Reputacja: 0
Post: #40
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Mam żal troche tego karnego ale czułem że dowieziemy ten wynik do końca. Najlepsze zawody według mnie zagrał Nemanja. Wyłaczył z gry zupełnie Chamakha. Wystarczy że dobrze przykryje sie kilku zawodników "The Guuners" i już jest im trudno wygrać mecz. Chyba nie potrzebujemy następcy Paula. Jak Anderson ma tak grać to niechce żadnego Pastore ,Lassa itp.
14-12-2010 15:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Foster Offline
Super Moderator
******

Liczba postów: 5,912
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 70
Post: #41
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Podobało mi się gra United we wczorajszym meczu. Szczególnie w pierwszej połowie, w której zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze i Kanonierzy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Bardzo fajnie utrzymywaliśmy się przy piłce, staraliśmy się wyciągnąć gości do przodu. Brakowało mi trochę ofensywnych wejść środkowych pomocników, którzy by odpowiednio wspierali atak, ale nie ma co marudzić. W drugiej połowie moim zdaniem trochę za bardzo się cofnęliśmy. Jestem zawiedziony również brakiem kolejnej bramki. Jak się ma takie sytuacje to trzeba je wykorzystywać, szczególnie w takim meczu. W końcówce znów mieliśmy nerwówkę na szczęście wszystko odbyło się w miarę bez problemów.

Edwin - jedna niepewna interwencja, na szczęście Vidić świetnie zablokował dobitkę. Poza tym jak zawsze, czyli dobrze.

Rafael - jest pod wrażeniem tego chłopaka. W ostatnim czasie poczynił ogromne postępy w grze defensywnej. Co prawda odbyło się to trochę kosztem jego aktywności z przodu, jednak najważniejszy jest tył. Jeszcze popełnia drobne błędy, ale nie zapominajmy, że on wciąż się uczy.

Rio - mając w składzie Anglika w takiej formie, o wiele spokojnie ogląda się mecze. Bodajże jeden błąd, poza tym było po profesorsku. Trochę przesadził z tym atakiem na Songa.

Vidić - świetnie czyścił, podobnie jak Rio popełnij jeden błąd. O jego interwencji która uratowała nas przed utratą bramki już pisałem, ale warto o niej napisać raz jeszcze, gdyż należą mu się za nią wielkie brawa.

Evra - najsłabszy zawodnik bloku defensywnego. Popełnił kilka głupich błędów, na szczęście bez konsekwencji. Jak zawsze aktywny w ofensywie.

Fletcher - dużo biegał, walczył. Uwielbiam jego awantury Big Grin Nie jest to taki Darren jakiego byśmy chcieli oglądać, jednak ciężko mieć do niego jakieś większe pretensje.

Carrick - dobre spotkanie. Jak zwykle bardzo dobrze w defensywie, parę świetnych interwencji. Z przodu całkiem fajnie, choć pod koniec zbyt dużo niedokładnych podań.

Anderson - bardzo waleczny, dużo biega, jednak nie ma w nim tego błysku, którego potrzebuje playmaker. Wciąż też ma problem z wykańczaniem sytuacji. Przyzwoity występ.

Nani - strasznie irytował. Clichy dobrze utrudniał mu życie, chyba tylko raz czy dwa udało się Naniemu minąć obrońcę gości. Za sytuację w której się połasił ode mnie dostał by po ryju, choć niewiele brakowało by od Rooneya dostał. Ogarnij się Nani, bo ostatnio słabo to wygląda.

Park - bardzo waleczny, dużo zamieszania wprowadzał. Ma Ji patent na Arsenal. Szkoda, że innym nie strzela tak często bramek jak Kanonierom. Swoją drogą duże brawa należą się Koreańczykowi za bramkę. Może nie wszystko mu wychodziło, jednak ciężko być niezadowolonym z jego gry.

Rooney - mnie osobiście Anglik bardzo się podobał. Bardzo fajnie radził sobie w pojedynkę z obrońcami gości. Ciągle stanowił zagrożenie. Brakowało tylko by koledzy wypracowali mu dogodną sytuację. Oczywiście bura za karnego. Rozumiem gdyby jego strzał obronił bramkarz, ale tak przestrzelić w tak ważnym momencie?

Czas na Chelsea!



Mój Blog: Pod presją czasu
14-12-2010 19:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Czary Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,964
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #42
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Foster napisał(a):Rio - mając w składzie Anglika w takiej formie, o wiele spokojnie ogląda się mecze. Bodajże jeden błąd, poza tym było po profesorsku. Trochę przesadził z tym atakiem na Songa.

Sagne. Smile

Foster napisał(a):Fletcher - dużo biegał, walczył. Uwielbiam jego awantury Big Grin Nie jest to taki Darren jakiego byśmy chcieli oglądać, jednak ciężko mieć do niego jakieś większe pretensje.

A ja mam większe pretensje, bo wczoraj był jednym z najsłabszych na boisku i zapamiętałem tylko jego awantury (dobrze, że Webb miał dobry dzień i nie dał mu kartki). Natomiast Ando zagrał zdecydowanie lepiej i zasłużył na plusa.

"Kto parę razy dostał po ryju i wie, że nie jest ze szkła, ten czuje że żyje. Dopiero wtedy, gdy balansuje na krawędzi."
14-12-2010 19:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
panopticum Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 2,648
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 6
Post: #43
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Nani jest naszym najlepszym graczem, praktycznie co mecz dorzuca asystę albo gola. W tym spotkaniu był centymetry od zdobycia bramki. Nie był to najlepszy występ, ale żeby tak besztać gracza, który stanowił największe zagrożenie dla Arsenalu?

Podobało mi się jak wkurwiony Fletcher walnął barkiem Webba. 8-)

“I don’t think this team ever loses. It just runs out of time.”

Blog klasy B <- mój fajny blogasek.
14-12-2010 19:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Czary Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 1,964
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #44
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Cytat:Podobało mi się jak wkurwiony Fletcher walnął barkiem Webba. 8-)

Spoko, fajnie. Tylko tak jak pisałem - dobrze, ze Webb nie dał mu kartki (a należała mu się, bo faulu nie było, a atak na sędziego i pyskówka to prawie zawsze kartka).

"Kto parę razy dostał po ryju i wie, że nie jest ze szkła, ten czuje że żyje. Dopiero wtedy, gdy balansuje na krawędzi."
14-12-2010 20:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
RedLucas Offline
Haxballowy supersnajper
*****

Liczba postów: 3,132
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 80
Post: #45
Re: PL: Manchester United 1-0 Arsenal FC (13.12.2010)
Dla mnie największym zagrożeniem w naszych szeregach był Rooney. Nani był naprawdę mocno irytujący i nie wiem, skąd stwierdzenie, że co chwila stwarzał zagrożenie pod bramką Arse. Owszem, co chwilę to on był przy piłce i albo Clichy kasował go po profesorsku, albo wybijał na aut lub rzut rożny, to ewentualnie możemy zakwalifikować, jako korzyść... No i jak można na sytuację z drugiej połowy mówić, że był centymetry od zdobycia bramki, to raczej trzeba przedstawić, jako spierdoloną 100% okazję, w której mógł podawać do Rooneya, lub chyba Andiego.

"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
14-12-2010 20:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości